kamil - Pon 24 Lut, 2014 Temat postu: pomoc prawna/podatkowaPanowie, na pewno jest kilku, którzy dobrze ogarniają takie tematy. Może będziecie mi w stanie pomóc...
Moja żona kupiła mieszkanie na kredyt w 2003. W 2005 otrzymała bardzo dobre warunki w Milenium banku i refinansowała w 100% kredyt hipoteczny. W 2010 sprzedała mieszkanie i całkowicie go spłaciła. Nadwyżkę ze sprzedaży mieszkania przekazała na poczet kolejnego mieszkania żeby nie płacić podatku i skorzystać z ulgi podatkowej.
Złożyła odpowiednie Pity i tyle. Teraz Urząd Skarbowy odezwał się w celu korekty pitu. Okazało się, ze w tamtym okresie obowiązywał stary przepis, który nie obejmował ulgą kredytów refinansowych i tym samym moja żona nie podlega pod ulgę.
Grosza z tych pieniędzy nie widziała, wszystko trafiło na poczet spłaty starego kredytu i zakup nowego mieszkania a Urząd Skarbowy żąda od nas spłaty zaległego podatku w wysokości prawie 40 tysięcy złotych...
Nie musze chyba wspominać , ze jestem załamany i bez wyjścia bo fizycznie po prostu nie mamy takich środków...Michał - Pon 24 Lut, 2014
Cytat:
40 tysięcy złotych...
o fuck ...pcs - Pon 24 Lut, 2014 Ale jak mieszkanie kupila w 2003 roku a sprzedala w 2010 to byla jego wlascicielem ponad 5 lat to wogole zysk z tej sprzedazy nie podlegal opodatkowaniu przeciez.PiTT - Pon 24 Lut, 2014 o kurwa Jakarti - Pon 24 Lut, 2014 pcs,
zakladam, ze urzad potraktowal refinansowanie kredytu jako sprzedaz mieszkania i masz babo placek.Kamill - Pon 24 Lut, 2014
pcs napisał/a:
Ale jak mieszkanie kupila w 2003 roku a sprzedala w 2010 to byla jego wlascicielem ponad 5 lat to wogole zysk z tej sprzedazy nie podlegal opodatkowaniu przeciez.
+1
Idz do radcy prawnego niech przejrzy dokumenty i napisze jakieś odwołanie.kamil - Pon 24 Lut, 2014 no własnie jakoś tak to interpretują. Potrzebuje pomocy kogoś biegłego w sprawach podatkowychpcs - Pon 24 Lut, 2014 zrodlo finansowania a prawo wlasnosci to calkiem co insze. Jak w 2003 stala sie wlascicielka (faktura lub umowa kupna sprzedazy) to nie ma znaczenia czym finansowala.
Jakby owszem nie minelo 5 lat w rozumieniu podatkowym (czesto to prawie 6 lat) to ewentualnie mogli sie przyczepic, ze splata kredytu refinansowego kupno mieszkania nie jest wydatkiem na cele mieszkaniowe, ale ja bym z tym poszedl do sadu bo interpretacja US jest naciagana.
Jesl prawda jest ze zanabyla w 2003 roku to w wersji bardzo optymistycznej niepotrzebnie zlozyla w 2010 roku ta deklaracje, ze wydatkuje przychod ze sprzedazy na cele mieszkaniowe i korekta bedzie polegala na skorygowaniu tego PITa na 0.kamil - Pon 24 Lut, 2014 no tak, przecież nie sprzedam nerki żeby oddać 40 tysięcy za coś czego fizycznie nawet nie widzieliśmy na oczy.Jakarti - Pon 24 Lut, 2014
kamil napisał/a:
no własnie jakoś tak to interpretują. Potrzebuje pomocy kogoś biegłego w sprawach podatkowych
idz do biura jakiegos i ogarniesz na spokojnie
wydaje sie, ze nie ma strachu
2) http://www.forum-kredytow...to-62780-2.html
3) http://www.forum-kredytow...to-62780-2.htmlM - Pon 24 Lut, 2014 Niezłe musi być w urzędach/państwie ssanie skoro łapią się już takich rzeczy.pcs - Pon 24 Lut, 2014 tu sie w US nie dziwie bo sciganie 40tys. PLN ma sens wiekszy niz jakichs bzdur po 50zl.kamil - Pon 24 Lut, 2014 Wiecie co....najgorsze jest to, ze US traktuje nas jako osoby, które osiągnieły przychód z kredytu pomimo całkowitej jego spłaty ze sprzedaży mieszkania. Tym samym pomimo, zę 0.00 pln nie wzieliśmy do ręki bo reszta środków poszła na zakup nowego mieszkania to chce ( tak, użyje tego słowa) wyłudzić od nas 40 tysięcy złotych ! To jest jakiś absurd.
Po prostu nie chce mi się wierzyć, ze uczciwego obywatela płacącego masę podatków chce się scigać za coś czego nie ma...i interpretuje się nieludzki wręcz zapis z bubla prawnego, który w 2009 roku znowelizowano !Jakarti - Pon 24 Lut, 2014
M napisał/a:
Niezłe musi być w urzędach/państwie ssanie skoro łapią się już takich rzeczy.
tak się dzieje od lat. co najlepsze to decyzja czesto zalezy od urzednika a nie przepisów. to jest dopiero system jak trafi sie chuja to nie ma przebacz a drugi moze od reki umorzyc np odsetki albo polowe platnosci. to jest problem a nie to, ze trzeba placic jesli prawo mowi tak czy siak.
zauważcie, ze US jako jeden z niewielu podmiotow w PL posluguje sie miejscem zamieszkania a nie meldunku bo żeby skutecznie doreczyc cokolwiek to trzeba wiedziec gdzie sie czlowiek znajduje. sprobuj zarejestrowac auto jak nie masz meldunku
mozesz byc miliarderem i miec 10 mieszkan ale auta nie zarejestrujesz kamil - Pon 24 Lut, 2014 Może niekiedy podśmiewuje się z konkluzji eMa, ale jak mam z czymś takim do czynienia to po prostu płakać mi się chce - z bezsilności... Bandy kretynów, którzy zamiast ścigać wielkie przekręty to wykańczają zwykłych ludzi...