| 
				
					| Kulturka - [F] Sunshine "W stronę słońca"
 
 GOKART - Czw 26 Kwi, 2007
 Temat postu: [F] Sunshine "W stronę słońca"
 Jest rok 2057, Słońce wygasa, a ludzkość staje w obliczu wymarcia.  Ostatnią nadzieją Ziemi jest Icarus II – statek kosmiczny z ośmioosobową załogą pod dowództwem kapitana Kanady. Jego zadanie polega na dostarczeniu na Słońce gigantycznego ładunku jądrowego, który pobudziłby gasnącą aktywność gwiazdy. Kolejnej szansy nie bedzie - ładunek jądrowy zawiera praktycznie całe zasoby materiałów rozszczepialnych z kuli ziemskiej. W wyniku tragicznego splotu okoliczności misja zostaje zagrożona, a załoga musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale i o przyszłość nas wszystkich… W trakcie podróży, poza zasięgiem radiowego kontaktu z Ziemią, załoga odbiera sygnał od Icarusa I, który w tajemniczych okolicznościach zaginął przed siedmioma laty w takiej samej misji...
 Rok: 2007
 Gatunek: naukowe S-F / Thiller
 Czas trwania: 98 min
 Produkcja: Wielka Brytania
 Reżyseria: Danny Boyle
 Scenariusz: Alex Garland
 strona oficjalna:	www.sunshinedna.com
 
     Nadspodziewanie dobre kino s-f . Bliżej mu do space-opery anizeli do space-westernu.
 Jeżeli ktoś przymruży oko na sporoą ilość błędów logicznych (jak to w s-f) i w scenariuszu pomijajac sam pomysł lotu w kierunku słońca to film może się spodobać. Mocną stroną jest kilmat na który składają się świetne zdjęcia i efekty specjalne oraz rewelacyjna muzyka. Psychodeliczno - mistyczny soundtrack daje poczucie wyobcowania a zdjęcia podkreślają nieziemską atmosferę. Nagłe i zaskakujące zwroty akcji trzymają w ciągłym napięciu ale na szczęscie ich przyczyną nie jest niespodziewany atak kosmitów... największego dreszczyku dostarcza bowiem ludzka natura...
 Coś jest w tym filmie takiego co działa na psychę podprogowo. W obliczu absolutu z którym musi się zmierzyć załoga Ikarusa II oraz widownia po wyściu z kina te wszystkie ludzkie problemy stają sie jakieś takie trywialne a obrazy z ekspedycji na słońce tkwią sobie gdzieś z tyłu głowy...
 
 Dla fanów s-f . Komu się nie podobał Blade Runner lepiej niech nie idzie.
 Daję mu 7.5 / 10
 KonradMK - Czw 26 Kwi, 2007
 
 kapitan Kanada... a nie Planeta? hehehe
 
 warto iść do kina czy na DVD obejrzeć?
 GOKART - Czw 26 Kwi, 2007
 
 Jezeli już oglądać to w kinie. W/g mnie nawet na dużym TV efekt będzie raczej mizerny.
 Na wielkim ekranie czarna otchłań kosmosu w zestawieniu z wielką rozpaloną powierzchnią słońca po prostu masakruje.... w połączeniu z filmową ciszą wytwarza na sali kinowej specyficzny kilmat.
 Jakarti - Pią 27 Kwi, 2007
 
 po Warszawie jezdzi masa Ikarusow... toc my potega kosmiczna
   
 |  | 
 |  |