Anonymous - Nie 24 Cze, 2007 Temat postu: [f] Evan Wszechmogącypamietacie?
no i nasz kumpel Morgan FreeMan
uwazam ze to byl dosc zabawny film. Jedna z zabawniejszych scen filmu to bylo jak Carrey(posiadajacy juz Boskie Moce)mscil sie na rywalu w pracy - Evanie - granym przez Steva Carrela, ktory dzisiaj jest juz dosc znany a wtedy w ogole. 40letni prawiczek, legenda telewizji (z Willem Farrellem, Benem Stillerem i ekipa)
no wiec ta scena sie tak wyroznil ze zamiast robic Bruce'a 2 postanowiono zrobic Evana Wszechmogącego.
Evan Baxter okazuje się być kolejną osobą wskazaną przez Boga do wypełnienia świętej misji. Właśnie wybrany do Kongresu, Evan wyjeżdża z Buffalo i wraz z rodziną przeprowadza się na przedmieścia Północnej Wirginii. Na miejscu, jego życie zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami, kiedy pojawia się Bóg i nakazuje mu zbudowanie Arki. Żona i dzieci Evana nie są w stanie odgadnąć, czy przechodzi on kryzys wieku średniego czy naprawdę wykonuje boski plan...
reżyseria: Tom Shadyac
scenariusz: Robert Florsheim, Steve Oedekerk, Josh Stolberg
obsada: Steve Carell, John Goodman, Lauren Graham, Morgan Freeman Więcej >>
gatunek: komedia
kraj: USA
rok produkcji: 2007
strona oficjalna: www.evanalmighty.com
czas trwania: 95 min
premiera, dystrybutor: kino (Polska): 24.08.2007, UIP
inne tytuły: roboczy(USA):Bruce Almighty 2M - Nie 24 Cze, 2007 Heheheh EVAN BAXTER to mistrz świata...
w pierwszej części umierałem ze śmiechu jak Bruce poplątał mu język podczaś gdy występował LIVE.... kazdy pamieta.
Dzieki Jimmi.anjas - Nie 24 Cze, 2007 Ja też się popłakałem ze śmiechu jak gość próbował nadawać przed kamerą z pokręconym jęzorem... Dobre to było!Anonymous - Nie 24 Cze, 2007
JIMEK napisał/a:
generalnie trzeba sie wczuc w klimat i glupkowaty humor ale >>>>TU JEST TA SCENA, generalnie POLECAM <<<<
hehe teraz widac ile osob przeczyta co napisalem... nastepnym razem wrzuce samego linka jak mikson
ps.
Wczoraj wieczorkiem po na pisaniu sie wybralem. Bardzo fajny film.
Duzy PLUS za to ze to jest abolutnie nowy inny film. Jedyne laczace ogniwa to to ze niby znamy Evana (ale dzisiaj jest kim innym) no i Morgan.
Evan Nie staje sie wszechmogacy! on ma co innego - misje od Boga
Film jest takim filmem familijnym jakim wszystkie filmy familijne powinny byc. Familijny nie w sensie jakiegos szajsu dla dzieci na odwalsie tylko w dobrym znaczeniu. Jest bardzo pozytywny, dobrze nastrajajacy no i napawajacy wiara, taka ogolna. No i w fajny sposob przemyca rozne dobre wartosci ktory trafi w target widza 7-70 lat.
POLECANDO
!!!Anonymous - Nie 24 Cze, 2007
eM napisał/a:
Heheheh EVAN BAXTER to mistrz świata...
w pierwszej części umierałem ze śmiechu jak Bruce poplątał mu język podczaś gdy występował LIVE.... kazdy pamieta.
Dzieki Jimmi.
anjas napisał/a:
Ja też się popłakałem ze śmiechu jak gość próbował nadawać przed kamerą z pokręconym jęzorem... Dobre to było!
w sumie dalej nie wiem czy to jasne jest ze podalem linka do tej sceny, haaaalloooooo? odbior?Vlodarsky - Nie 24 Cze, 2007 świetne... uśmiałem się Bruce był super.Rudello - Nie 24 Cze, 2007 linka dziala.. i tym spadlem z krzesla ogladajac ta scene M - Nie 24 Cze, 2007 Wyluzuj Dzieciaku
Tak jasne, ty byles pierwszy, ty dales linka, nikt CI tego nie zabiera
Ja przeczytalem twojego posta dokladnie, moze nie za pierwszym razem ale za drugim PiTT - Czw 26 Lip, 2007 dziwny tytuł
evanalmighty
PiTT - Czw 02 Sie, 2007 ogólnie film średni
dobry na 1-szy dzień świątJakarti - Czw 06 Wrz, 2007 bylem wczoraj z Michalem na tym i piszczal jak nastolatka na koncercie Jimka
a tak powazniej to film w porzadku. powiedzialbym nawet fajny ale bez glebszej wartosci czy fajnej muzy, ktora to moim zdaniem (zawsze to podkreslam) tworzy ponad polowe kazdego filmu. film przyjemny dla oka, dla duszy. mozna sie posmiac i na chwile zadumac glownie w momencie gdy Bog mowi o STWARZANIU MOZLIWOSCI, a nie dawaniu nam tego o co prosimy. to chyba takie glowne przeslanie tego filmu. nie ma nic za darmo, nic sie samo nie zrobi. na wszystko trzeba zapracowac nawet gdy pomaga nam sam Pan Bog.
podsumowujac - polecam ale nie spodziewajcie sie wielkich fajerwerkow. ot , mily i przyjemny film.Michał - Czw 06 Wrz, 2007 dokladnie, bylem na randce z kuba.
film fajny, ale bez rewelacji. Taki przyjemny filmik i tyle.
zadnej glebszej wartosci.
polecam, ale nie spodziewac sie rewelacji ( czyzbym powtorzyl to co jaka napisal ? )Bad-i - Pią 07 Wrz, 2007 fajna scenka była jak przechodził sobie ulicą a tam z tylu jak nic napis
HONG KONG HOUSEcarlose - Pią 07 Wrz, 2007 badi to już choroba..
film zaliczony, oceniam go na 7 z 10, żadnych rewelacji, ale z drugą połówką w nudny weekend można obejżeć i trochę się pośmiać Michał - Pią 07 Wrz, 2007