Loko - Nie 11 Lis, 2007 Temat postu: Nasze Zimowe Próby, Treningi, UpalaniaJako ze zbliżają się sliskie a moze i nawet śnieżne dni, w szałcie juz pomału zaczynają się gadki o ślizganiu nie ślizganiu, pomyślałem ze taki temat w którym będzie można opisać swoje wrażenia (a po zabawie na śniegu jest ich dużo ) , spostrzeżenia czy też nowe doświadczenia, może się przydać.
Ja dziś niedawno wracajac do domu, jak zobaczyłem co sie dzieje na ulicach to od razu postanowiłem pojechechać na jakieś pierwsze nieśmiałe uślizgi.
Warunki okazały sie tragiczne, dróżki na skraju krakowa całkowicie pokryte lodem, 1,2,3,4 już po delikatnym naciśnieciu gazu słychać tylko szzzzzzzz i nic się nie dzieje , o hamowaniu to juz wogóle nie wspominam.
Ale troche pojezdziłem, boki na zakretach przy predkości 10- 20 km/h przy 20 to już sie nawet zdażały 4 kołowe poślizgi , a najgorsze jak dla mnie jest to ze kazdy zakret inaczej zmrozony, niektóre całkiem nieźle trzymały i dało sie przed nimi jako tako hamować a inne zero.
Jakbym chciał potraktować jazde po czymś takim na szybko, a nie jako zabawe to daleko bym nie zajechał, taka nawierzchnia mnie przerasta i przeraża.
Wiec z uczenia się jazdy raczej nic nie wyszło.
Jedyna rzecz która mogłem dobrze popróbować na takim czymś to hamowanie na prostej śliskiej drodze lewą nogą z gazem, nigdy wcześniej tego nie próbowałem i jak dla mnie efekt to totalny szok, auto znacznie lepiej hamuje na takim lodzie jak sie manewruje hamulcem i gazem na raz. Różnica jest naprawde kolosalna, jak auto samym hamulcem wcale nie hamowało tylko od razu szzzzzz, tak lewą z gazem nawet nawet.
Robiłem to dosć nieudolnie, to za dużo hamulca to za duzo gazu, ale i tak hamowanie było znacznie bardziej efektywne.
Wiem jedno chce sie nauczyć tak hamować !!! bo to naprawde super sprawa.Misiek_lbn - Nie 11 Lis, 2007
Loko napisał/a:
Jedyna rzecz która mogłem dobrze popróbować na takim czymś to hamowanie na prostej śliskiej drodze lewą nogą z gazem, nigdy wcześniej tego nie próbowałem i jak dla mnie efekt to totalny szok, auto znacznie lepiej hamuje na takim lodzie jak sie manewruje hamulcem i gazem na raz. Różnica jest naprawde kolosalna, jak auto samym hamulcem wcale nie hamowało tylko od razu szzzzzz, tak lewą z gazem nawet nawet.
Robiłem to dosć nieudolnie, to za dużo hamulca to za duzo gazu, ale i tak hamowanie było znacznie bardziej efektywne.
Wiem jedno chce sie nauczyć tak hamować !!! bo to naprawde super sprawa.
jestem totalnym laikiem, tylko jedna zima(w sumie 2, ale w IE jako tako śniegu nie było)za mną odkąd mam prawko, ale nigdy o czymś takim nie słyszałem
napisz o tym coś więcej, jakim cudem to ma szybciej zatrzymać samochód niż zwykłe hamowanie pulsacyjne
ja dziś się pierwszy raz w życiu bawiłem w tzw "wahadełko", prędkość bojowa max 20 km/h D
pierwsza zima w FWD zresztą
sporo mnie czeka żeby mieć się czym pochwalić Loko - Nie 11 Lis, 2007 To technika zapożyczona od Marka wieć pewnie on będzie wiedział dokładnie dlaczego jest lepiej, kiedyś gdzies coś nadmienił o takim hamowaniu na forum to i musiałem spróbować no i jest lepiej
Tak na logike to jest pierwsze bardzo proste wytłumaczenie, hamowanie opiera sie na maksymalnym wykorzystaniu przyczepności wszystkich 4 opon. W seryjnych autach hamulce ustawione są pod suchy asfalt plus jeszcze bardziej na przód dla bezpieczeństwa. Na śliskie nawierzchnie hamulec ustawia się bardziej na tył korektorem, ale w seryjnym aucie nie ma korektora w kabinie wiec sie nie da tego zrobić i tutaj włąśnie pomaga dodawanie gazu przy hamowaniu.
Dodając gazu, robisz cos jakby sztuczny korektor, osłabiasz siłe hamowania z przodu (dodajesz gazu i nie pozwalasz hamulcowi zablokowac kół) i tym samym przenosisz ja bardziej na tył i zaczynasz wykorzystywać też przyczepnosć tylnych opon.
Normalnie jak hamujesz na śliskim, to przód blokuje sie w momencie kiedy tył ledwo ledwo hamuje, czyli hamujesz praktycznie tylko dwoma kołami co znacznie osłabia siłe hamowania.
To wszystko dotyczy hamowania bez abs i z wyłaczeniem kopnych nawierzchni, bo tam sie hamuje inaczej.Stacho - Nie 11 Lis, 2007 Pierwszy raz o czymś takim słysze
Narazie nie będe próbował takiego hamowania
w końcu 1 zima przedemną Misiek_lbn - Nie 11 Lis, 2007
Stacho_16V napisał/a:
Narazie nie będe próbował takiego hamowania
bo i tak tylko przód Ci działa D
ja mam ABS, ale kiedyś wyłącze i popróbuje w bezpiecznych warunkach :564:Janusz - Nie 11 Lis, 2007 Ja dzisiaj śmigałem terenóffką, odłączyłem napęd przedniej osi i wlot na parking tak jakby wielopoziomowy, tyle ze na zwykłej glebie, z kamyczkami trawką no i teraz również śnieżkiem (tego ostatniego to akurat śladowe ilości były) troszkę pozamiatałem poorałem i uślizgi były raczej marnie mi szło k-mart - Nie 11 Lis, 2007 Wczoraj zrobilem sobie wyczieczke cliowka. W pewnym miejcu gdzie konczyla sie plaszczyzna a zaczynaly gory zaczelo padac. Akurat w tym momencie widze w lusterku jakas napadajaca na mnie kule: to jakis Williams! Zatrabil dwa razy i animuje do upalania. Ja ta droga jade pierwszy raz w zyciu (chyba sie zorientowal po numerach), kierunek w prawo i puszczam Pana przede mnie, gdy mnie minal, zauwazylem ze juz na zimowkach, ja nadal na letniakach
Nic trudno, sprobuje co da sie z nich wyciagnac przy sliskiej nawierzchni, czesciami pokrytej sniegiem a generalnie mokrej. Pan przede mna, jego Williams jest mocno obnizony, ale za to nie strzela z wydechu jak moj Droga wznosi sie ostro w gore, zakrety jeden za drugim. Przemieszczamy sie miedzy samochodami, slizgajac sie od wewnetrznej do zewnetrznej zakretu. Im wyzej, tym mniej mokrej nawierzchni a wiecej sniegu. I tak po 3-4km niestety moja przczepnosc konczy sie calkiem, po czym dziekuje i jade wolniej
Teraz jest juz naprawde gruuubo sniegu, sprawdzam sobie jak tam z hamowaniem, jak samochod leci gdy wjedzie sie za szybko itd. Po 15min zjezdzam na zalesie, wypuszczam psa i idziemy na spacer.
Minelo 45min, zaczyna robic sie ciemno. Wracamy do samochodu, spec poczul klimat sniegowy i juz nie bardzo chcialu mu sie wsiadac. Sila go przekonalem, chwila rozgrzewki silnika i ta sama trasa w dol.
Z powrotem niczego juz nie trenowalem, tylko lecialem sobie wolniutko slalomem bokami tak przy ~40kmh - 50kmh bez hamulcow. Nadchodzi bardzo dluga prosta, caly czas w dol, wiec rozpedzam sie do 90kmh i tak sobie jade na 4-ce. Niestety widze ze chyba nadchodzi w miare ostry zakret S Sekunda namyslu i nadchodza mi do glowy swiete slowa Marka (dokladnie to co opisal Loko), wiec ostrozna redukcja do 3 (bylo tak slisko, ze przy samym wlozeniu 3 kola sie slizgaly), hamowanie lewa z gazem, generalnie wiecej slizgu niz efektu, wbijam 2 (znowu poslizg), i tak juz przy dobrej predkosci przejezdzam zakrety.
Bylo fajnie, choc zaluje ze nie bylem R5, ktora jest juz na zimowkach i ktorej bym nie oszczedzal.
Takie byly warunki:
kubas - Nie 11 Lis, 2007 wohohohohoh :564: piekie k-mart pieknie Zazdroszcze ci tego sniegu Dobrze ze dales rade i williams nie ucierpial Janusz - Nie 11 Lis, 2007 szacun na letniakach po czymś takim :Dsaxorulez - Nie 11 Lis, 2007
k-mart napisał/a:
spec poczul klimat
będzie OT ale mozesz wrzucić foty speca.. mam sentyment do tej rasyBaRtO_206GT - Nie 11 Lis, 2007 nie wrzucaj!! Saxorulez jest znany na osiedlu z tego ze lubi psy i malych chlopcow! k-mart - Nie 11 Lis, 2007
saxorulez napisał/a:
k-mart napisał/a:
spec poczul klimat
będzie OT ale mozesz wrzucić foty speca.. mam sentyment do tej rasy
Zrobie dzisiaj pare i wrzuce w Twoim temacie O.B., nie ma zadnych aktualnych na tym kompie szymlorek - Nie 11 Lis, 2007 siakafak drogi podśnieżali, pojechałem na moje ulubione zakrętasy a tam żywy asfalt a na marketach nie będe latał jak oszołom. Nic to poczekam jeszcze z dwa dni wtedy na bank nie nadążą z odśnieżaniem i oleją boczne drogi Loko - Nie 11 Lis, 2007 W krakowie włąśnie pada śnieg, jak tak się utrzyma do nocy to będzie gruubo grubaśnie , w nocy nigdy nie odśnieżają.Niemy - Nie 11 Lis, 2007 lyse letnie 225 plus tylny naped plus snieg z lodem to juz nie jest zabawa, a walka o przetrwanie
pojezdzilem przedluzanym Transitem, byly ladne boki :556: