HH.ORG na Torze - Krótka wizyta na torze w Wyrazowie i jej smutny koniec...
Greg - Nie 10 Maj, 2009 Temat postu: Krótka wizyta na torze w Wyrazowie i jej smutny koniec...Taa...
Wracałem z dziewczyną z majówki z Pragi, przez Czestochowę. A że przed Cz-wą jest Wyrazów, więc skręciłem, podjechałem na tor, zapytałem miejscowych jakie maniery na nim panują - czy mogę polatać, czy ktoś będzie strzelał fochy. Wyszło że można na luzie. No to dzida! Fura generalnie obciązona 2 osoby + sporo bagazu (w tym 20 flaszek z czeskim piwskiem ) ale szło nieźle. Tor trochę dziurawy i miejscami śliski, furę stawiało w zakrętach kilka razy bokiem bez prowokowania. Opony jednak mam takie sobie, bo trzymały różnie, kładły się i śmierdziały.
Ogólnie miejsce ciekawe, można się pobawić.
Najgorszy był koniec tego wypadu. Auto zaparkowałem przy torze i poszedłem pogadać z lokalnym gangiem upalaczy . Wróciłem do auta, chciałem jeszcze kilka kółek zrobic i lecieć do domu, zawracałem i nie zauważyłem leżącej opony i swołocz wlazła mi pod zderzak, zjechałem z niej i wysiadłem zobaczyć czy jest OK. Ku mojemu wku.r.wowi zobaczyłem że coś kapie z silnika, jakoś nie sprawdizłem co - myślałem że płyn chłodniczy pociekł czy coś, odjechałem na uliczkę obok toru, zatrzymałem furę (na pracującym silniku) i zobaczyłem że dość wściekle kapie. Zgasiłem, okaząło się, że to OLEJ. Po chwili przestał kapac, auto ostygło, odpaliłem znów. Kapało ponownie...
Mysle sobie - porażka. Jechac się tak nie da. Znajomy znalażł mi szybko numer do Citroena w Cz-wie, dzwonie czy ogarną. Było przed 17, serwis do 18 więc kupa. Zadzwoniłem po lawetę, zapakowaliśmy furę i dzida do ASO. Byłem tam chwile przed zamknięciem, więc nawet auta nie obejrzeli... Załamka, mówi się trudno, modliłem się (przecież byłem w częstochowie ) żeby to nie było nic poważnego...
Pomijam historie o tym, że wieczorem nie ma jak wrócic z Cz-wy do wawy, bo nic, słownie NIC nie jexdzi (dopiero po północy). Uratował mnie kumpel który przyjechał po nas z wawy...
Następnego dnia auto już było zrobione. Okazało sie, że powstała nieszczelnośc na czujniku ciśnienia oleju. Z pewnością przez tą nieszczesną opone... Masakra. Koszt smieszny, ale to wszystko było tak upierdliwe, że głowa mała...
Miałem kilak fotek z jazdy po torze, ale jakimś dziwnym cudem wyparowały z telefonu i nie mogę ich zgrać... Bart - Nie 10 Maj, 2009 ziom, patrząc na to z drugiej strony - na wyrazowie zdarzają się dachy i inne dzwony (ja swego czasu alfą nieco zdefasonowałem mocowania przedniego zderzaka ), więc ten czujnik to błahostka. A swoją drogą musiałeś mieć niezłego pecha, że jakaś leżąca opona doprowadziła do wycieku oleju...
shit happens i tyleAnonymous - Nie 10 Maj, 2009 Wyrazów masz zaliczony, zniszczenia można uznać za znikome rozumiem że teraz rozreklamujesz tor w warszafce i może parę ludków przyjedzie
Byłeś na plackach? fydi - Nie 10 Maj, 2009 ach te nasz kochane francuzy szkoda, że tak wyszło, ale szczęście w nieszczęściu, że to tylko ten czujnik Greg - Pon 11 Maj, 2009
bart napisał/a:
ziom, patrząc na to z drugiej strony - na wyrazowie zdarzają się dachy i inne dzwony (ja swego czasu alfą nieco zdefasonowałem mocowania przedniego zderzaka ), więc ten czujnik to błahostka. A swoją drogą musiałeś mieć niezłego pecha, że jakaś leżąca opona doprowadziła do wycieku oleju...
O, a o dachach i masakrycznych dzwonach na tym torze nie słyszałem. W którym miejscu tak łatwo wyglebić? Nie sądziłem, że ten tor może być niebezpieczny. Jedyne miejsca podejrzane o większe ekstremum to chyba te dwie szykanki, jedna ma mocne nachylenia i jest sliska, ciasna i wąska - druga bardziej lajt.
AndreXSi napisał/a:
Wyrazów masz zaliczony, zniszczenia można uznać za znikome rozumiem że teraz rozreklamujesz tor w warszafce i może parę ludków przyjedzie
Byłeś na plackach?
Fakt, zniszczenia sa znikome, ale troche kasy poszło w błoto. Super, że tylko tyle bo juz myślałem, że sie nie wypłacę (nie szło zdiagnozować na miejscu). Aż się śmiałem, że tylko tyle i taki pierd narobił mi mega kłopotów z powrotem, z drugiej strony idzie o niezły wku.rw.
Wyrazów już trochę zareklamowany i myśle, że wybiorę się tam niedługo. Może coś zorganizujemy?
Jakie placki, Andre? Młody Papież - Pon 11 Maj, 2009 placki plackami... ale frytki!!
fakt, tyle było przygód na wyrazowie, że tez myślałem, że to coś powazniejszego... dobrze, że finalnie nie było żadnej tragedii GeKo - Pon 11 Maj, 2009 Greg: Ty lepiej powiedz co na to wszystko Twoja 2 połówka Młody Papież - Pon 11 Maj, 2009 no jak co... wpier.dl musiał być Jacek - Pon 11 Maj, 2009 hmmm wyrazów, placki, frytki, nic tylko tam jechać.
trochę słaba przygoda, więcej stresu i zamieszania niż to wszystko warte.
trza sie tam szybko ustawić Vlodarsky - Pon 11 Maj, 2009 Współczuje... niezły pech.KonradMK - Pon 11 Maj, 2009 Tzn "to twoja wina, bo narzekałaś całą drogę" Jakarti - Pon 11 Maj, 2009 jaki czas???? Greg - Wto 12 Maj, 2009
GeKo napisał/a:
Greg: Ty lepiej powiedz co na to wszystko Twoja 2 połówka
Strasznie jej się podobało, wcześniej po torze nie jeździła. Mówiła, żebym przestał bo się zbytnio zajara lataniem po torze i będę ją musiał ciągle zabierać.
Dżon napisał/a:
no jak co... wpier.dl musiał być
Nie no, nie będę jej bił, nie jej wina.
KonradMK napisał/a:
Tzn "to twoja wina, bo narzekałaś całą drogę"
LOL
Jakarti napisał/a:
jaki czas????
fafnaście sikund
Panowie, powiedzcie coś o tym torze - co tam się działo, jakie przypadki bywały. michool_vt - Wto 12 Maj, 2009 rok temu, kolo nie ogarnial i skonczylo sie dachem