To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

Techniczne - grzanie furmanki

Jacek - Czw 07 Sty, 2010
Temat postu: grzanie furmanki
100 PLN wisi w powietrzu

Założyłem się z Markiem23 o to żę w siarczysty mróż lepiej zapalić furę kilka - kliklanaście minut przed odjazdem w celu powolnego zagrzania oraz zredukowania nagłej różnicy temperatury.

Wg Marka lepiej zapalić walnąć na 1500obr i odjechać ze względu na to że silnik uzyska szybciej odpowiednią temperaturę.

co wy na to?

martin.h - Czw 07 Sty, 2010

Marek ma rację, jadąc z niskimi obrotami szybciej zagrzejemy auto. Kiedyś zamarzły mi szyby od środka więc zapaliłem auto na postoju, mówię poczekam aż się zagrzeje i odmarznie, minęło kilkanaście minut i nic, woda ani nie 50. Jadąc z niskimi obrotami po takim czasie mamy już zdecydowanie większą temp silnika. Poza tym na ssaniu auto dostaje dużą dawkę paliwa co też jest niekorzystne dla silnika.
Michał - Czw 07 Sty, 2010

twoje zdanie - stara szkoła , oczywiscie nie neguje ze zła
marka zdanie - nowa szkoła, jw.

Maciusiowy - Czw 07 Sty, 2010

jacek czajka napisał/a:
Wg Marka lepiej zapalić walnąć na 1500obr i odjechać ze względu na to że silnik uzyska szybciej odpowiednią temperaturę.


Maras ma chyba rację...

Anonymous - Czw 07 Sty, 2010

jacek czajka napisał/a:
Wg Marka lepiej zapalić walnąć na 1500obr i odjechać ze względu na to że silnik uzyska szybciej odpowiednią temperaturę.
'

Agrii

Vlodarsky - Czw 07 Sty, 2010

Ja i tak zawsze wcześniej opalam - co mi szkodzi, że sobie stoi i się grzeje po malutku ?


Najlepiej odpalić, przepałować dobre 6 razy do 7tys/obr a później nie schodzić poniżej 5 podczas jazdy i szybko się nagrzeje.

Bart - Czw 07 Sty, 2010

ja wybieram starą szkołę - odpalam samochód i biorę się za odśnieżanie, skrobanie i takie tam.

Nie wiem czy rozstrzygniecie zakład, trudno jednoznacznie stwierdzić która metoda jest "lepsza".

Jacek - Czw 07 Sty, 2010

martin.h napisał/a:
Marek ma rację, jadąc z niskimi obrotami szybciej zagrzejemy auto. Kiedyś zamarzły mi szyby od środka więc zapaliłem auto na postoju, mówię poczekam aż się zagrzeje i odmarznie, minęło kilkanaście minut i nic, woda ani nie 50. Jadąc z niskimi obrotami po takim czasie mamy już zdecydowanie większą temp silnika. Poza tym na ssaniu auto dostaje dużą dawkę paliwa co też jest niekorzystne dla silnika.


nie rozumiesz! ja nie neguje że nie zagrzejesz szybciej bo to wiodome!
chodzi o to czy nie lepiej dla silnika jak temperatura wolniej bedzie wzrastać.
nie mówie też o staniu i czekaniu pół godziny.

dla porównania dodam że nowy sprzęt elektroniczny po przyniesieniu do domu też musi
się ogrzać przed podłączeniem...

Bad-i - Czw 07 Sty, 2010

No dobra ale nadal nikt jasno nie opisal, dlaczego "zdrowsza" jest metoda Marka23?
Co takiego dzieje sie w silniku kiedy sobie stoi i pracuje - do złapania odpowiedniej temperatury? (i nie chodzi mi tutaj o czas nagrzania, no chyba ze cala przewaga jest wlasnie z tym zwiazana)

martin.h - Czw 07 Sty, 2010

Vlodarsky napisał/a:
Ja i tak zawsze wcześniej opalam - co mi szkodzi, że sobie stoi i się grzeje po malutku ?


Ja słyszałem, że paliwo ze względu na jego ilość spłukuje film olejowy, przy okazji dostając się do skrzyni korbowej. Jak ktoś jeździ dużo i potrafi zagrzać furę to ok, paliwo odparuje z oleju, ale jeśli nie to ładnie nam się rozrzedza olej.

strick - Czw 07 Sty, 2010

Ja zawsze słyszałem, ze zdrowsza jest metoda Marasa.
Jacek - Czw 07 Sty, 2010

dodam jeszcze, że silnik pracując ja jałowym biegu, pracuje te kilka minut przed odjazdem bez obciążeń!
w każdym razie chyba i tak pójdziemy do knajpy za tą stówkę i zjemy coś dobrego ;D

martin.h - Czw 07 Sty, 2010

jacek czajka napisał/a:
nie rozumiesz! ja nie neguje że nie zagrzejesz szybciej bo to wiodome!
chodzi o to czy nie lepiej dla silnika jak temperatura wolniej bedzie wzrastać.
nie mówie też o staniu i czekaniu pół godziny.

dla porównania dodam że nowy sprzęt elektroniczny po przyniesieniu do domu też musi
się ogrzać przed podłączeniem...


Jacku rozumię. Myślę, że dla stopów aluminium i żeliwa nie ma to znaczenia jak szybko się zagrzeją. Oczywiście aluminium lubi pękać (odlew) przy zbyt gwałtownej zmianie temp, ale to raczej prędzej jak ktoś ruszy z zimnym silnikiem i od razu go pałuje.

M - Czw 07 Sty, 2010

co do elektroniki chodzi o to aby w srodku nie skropliła się para wodna i sprzet po prostu sie nie spalił.
A co do grzania furmanki - ja uwazam ze przy obecnych konstrukcjach silnikowych to juz jest kwestia komfort/czas.
Ja osobiscie nie lubie jechac zamarznietym samochodem i telepac sie w srodku zanim wlaczy sie ogrzewanie.
Jesli mam czas - wlaczam weczesniej silnik, odsniezam, autko sie nagrzewa i wsiadam sobie w komforcie.
A jak nie mam czasu to szybki pyk - wsiadam i jade, nie , mecze auta obrotami.
Tak to wyglada.

Walle - Czw 07 Sty, 2010

promowany wszędzie jest sposób Marasa, ale przyznaję, że ja czynię czasem na starą modłę


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group