Marek23 - Śro 12 Lip, 2006 Temat postu: [DRIVE] Jazda na czas, podstawy...Pomyślałem sobie, że każdy z nas może dorzucić swoje 3 grosze (a Ci z Wawy nawet 5, bo bogatsi ) na temat jazdy na czas... Może ja coś od siebie:
Jazda na czas jest według mnie o wiele trudniejsza niż latanie bokami,itd... Generalnie często jest tak, że wizualnie koleś nic nie jedzie, a czas jest super i na odwrót.
Parę generalnych podstaw dla fwd i nie tylko:
- startujemy z lekkim uślizgiem kół jeśli jest sucho, na mokrym o wiele delikatniej z gazem
- tzw jazda 0 lub 1 , czyli albo pełny gaz albo pełny hamulec w większości wypadków nie zdaje egzaminu. Zawsze są momenty gdzie trzeba będzie delikatniej obchodzić się z gazem lub lekko ustabilizować samochód hamulcem
- wiadomo,że w zakręt wchodzimy wolno, a szybko z niego wychodzimy. Z mojego doświadczenia wynika, że hamujemy późno, ale zawsze lepiej zostawić sobie ten minimalny margines, by wejście w zakręt było płynne i z zachowaniem idealnej lini. Natomiast wyjście niech ma w sobie trochę agresywności( chodzi mi o lekki uślizg kół). Generalnie najwięcej można stracić na spóźnionym hamowaniu, a zyskać na idealnym wyjściu.
- czas na trasie przed wszystkim leży w dwóch miejscach:
1. Szybkie zakręty, tam zyskujesz najwięcej. Wąski zakręt 90 stopni, wszyscy przejadą podobnie, bo najłatwiej zbliżyć się do granicy przyczepności
2. Długie proste. Jeśli widzisz, że po jakimś zakręcie jest długi prosty odcinek, skoncentruj się by wyjście z tego zakrętu było idealne.. Czasem będziesz musiał "poświęcić" trochę szybkości wcześniej, by właśnie na końcu z jak największą prędkością wyjechać na prostą i się rozpędzać.
- niech Twoja jazda będzie płynna, niepotrzebne rzucanie autem, dziwne ustawianie do zakrętu, to wszystko są straty. Wszystkie nerwusy, którzy rzucają autem i na 3 razy biorą zakręt dobrych czasów nie robią.
- hamowanie może być wspomagane biegami(jeśli nie szkoda Ci skrzyni). Kiedy zaczynasz hamować, wciskasz pedał, ale nie max, a następnie(jeśli nie ma bloków) dalej zwiększasz nacisk na pedał hamulca, by zbliżyć się do ideału.
-jeśli masz dylemat czy dany odcinek trasy jechać na 1 lub 2 wybierz drugi bieg. Jazda będzie płynniejsza, choć będzie Ci się wydawało, że jedziesz wolniej, czas będzie lepszy.
- lewej nogi używaj z głową, często wystarczy "poprowadzić" auto gazem przez daną sekwencję, a nie zamulać na lewej
Jak przejść zakręt idealnie?
Jeśli mamy powiedzmy zakręt 90 stopni. Hamujemy, przy końcu hamowania skręcamy kierownicę( wtedy jeszcze jest duży naciski na przednie koła), następnie jadąc po idealnej lini jak najwcześnie rozpędzamy. Teoretycznie jeśli po puszczeniu hamulca wciśniemy pełny gaz i na końcu wyjścia zmieścimy się na milimetry wypuszczając auto na zewnętrzną czując, że gdyby było o kilometr szybciej, to byłby wylot, wtedy pokonaliśmy ten zakręt idealnie. W praktyce jednak tak łatwo nie jest i nawet na torze często trzeba choć trochę pokombinować z gazem.
Jest również teoria, która mówi, że koniec hamowania następuje dopiero przed samym apexem ( najostrzejszy moment zakrętu, miejsce gdzie idealna linia "dotyka" wewnętrznej zakrętu), ale ja w praktyce jeszcze nie do końca to sprawdziłem, więc się nie wypowiadam.
Reasumując, spokojna jazda bez szarpania kierownicą, płynne obchodzenie się z gazem i hamulcem, unikanie niepotrzebnych redukcji,itd... Kiedy ktoś opanuje to idealnie, może wprowadzić do swojej jazdy minimum agresywności, ale bez przesady.106 - Śro 12 Lip, 2006 Temat postu: Re: Jazda na czas, podstawy...fajnie napisane
Marek23 napisał/a:
- czas na trasie przed wszystkim leży w dwóch miejscach:
od siebie dodam, ze najwiecej czasu mozna zyskac:
1. hamujac - max opoznione hamowanie - tu zapas czasu jest najwiekszy
w stawce, klasie nie ma raczej wielkich roznic w mocach samochodow...
i teoretycznie rozpedzaja sie po wyjsciu z zakretu podobnie.... wielkich
roznic tu nie bedzie. z hamowaniem jest juz troche inaczej tu juz widac kto
jedzie, kto sie nie boi, kto zna auto, mozliwossci opon, itp. z reszta auto
duzo dynamiczniej hamuje niz przyspiesa, wiec najwiecej mozna tu zyskac
badz stracic. jak dla mnie to pierwszy sposob na lepszy czas na os
2. zgodze sie z tym co napisales, tor jazdy, spokuj, jazda na okraglo.
mniej widowiskowo, ale efektywnie.Marek23 - Śro 12 Lip, 2006 106, z hamowaniem zgadzam się w pełni z Tobą... Nie napisałem tego chyba dlatego, że miały to być podstawy, a późne hamowanie to bardzo trudna, o ile nie najtrudniejsza rzecz w sportowej jeździe. Aczkolwiek jeszcze raz przyznaję Ci rację. Ja nie mam licencji i ngdy nie jechałem choćby PZMotu i zawsze się zastanawiam nad jednym:
Czy chłopaki na maxa opóźniają hamowania na oesach? Bo wiesz, to nie tor, przyczepnośc zmienna, z oceną odległości i prędkości też różnie bywa... Czy efektem takich późnych hamowań nie są później przestrzelone skrzyżowania, wyloty,itd... które kosztują ciężkie sekundy. Czy nie lepiej jednak mieć ten margines i jechać bezbłędnie? Moje doświadczenia mam z różnych rallysprintów na torach,itd i nawet jak mi bardzo dobrze poszło to zawsze hamowałem minimalnie wcześniej niż by się dało, jadąc za to czysto i płynnie.Michał - Śro 12 Lip, 2006 bardzo ladnie ....
czemu nie moge wam dać pochwał/pomógł ??Loko - Śro 12 Lip, 2006 Ja nie mam doswiadczenia w sportowej jezdzie rzeczywistym samochodem, ale uważam, że korzystniej jest nawet wczesniej zahamować, ale przejechać zakret po jak najlepszym torze i jak najszybciej wyjść z niego, bo to włąśnie prędkość na wyjściu z zakretu przy autach tej samej mocy robi największą robote.
Taki przykłąd wychodzą dwa auta o jednakowej mocy z zakretu i jeden ma 90 a drugi 94 km/h, no i wciskaja do dna i jedno auto cały czas ma przewage 4 km/h co przy pewnym czasie i predkosci da sporą róznice w metrach. 4km/h to jest troszke ponad metra na sekunde, a wiadomo że przyśpieszanie trwa dłużej niz hamowanie.anjas - Śro 12 Lip, 2006
Michał napisał/a:
zemu nie moge wam dać pochwał/pomógł ??
bo to nie Twój temat... proste 106 - Śro 12 Lip, 2006 chyba ciezko o paru tak samo jezdzacych kierowcow nie tylko w ppzm, ale
i wogole... nie ma co uogolniac. u tych u ktorych jedzilem na prawym bylo
roznie... jednak najczesciej hamowanie bylo mozliwie pozne, choc zawsze
w granicach rozsadku. ja staram sie hamowac mozliwie pozno, a dobrac zly
punkt hamowania zdaza sie wszystkim lacznie z najlepszymi.... ale jak sie nie
zaryzykuje bedzie ciezko. w przypadku przestrzelenia + starty sa niewspolmierne
do ewentualnych korzysci. hymmm zreszta wszystko wychodzi z doswiadczeniem...
im wiecej km osowych tym pozniej sie hamuje.
loko moim zdaniem przyklad twoj jest ok .. bedzie szybciej jak piszesz tylko,
ze jazda na czas to nie tylko wyjscie z zakretu.... na dobry czas sklada
sie lacznie wszystko to o czym pisal marek. poza tym pozne hamowanie
nie wyklucza dobrego toru jazdy. w twoim przykladzie to jesli dojezdajac
do zakretu pierwszy zaczenie hamowanie 20-40m pozniej niz drugi i obaj
przejada podobnym torem - ktory szybciej wyjdzie? :]Loko - Śro 12 Lip, 2006 Broń boże nie mówiłem ze tylko dobre wyjście z zakrętu daje czas, zdaje sobie sprawe że na czas wpływa hamowanie, wejście, tor, prędkość w zakręcie i prędkość na wyjściu.
A mówiąc o troszke wcześniejszym hamowaniu miałem na myśli różnice 2-5 m i bardziej koncentrowałem swoje myśli wokól jazdy na torze, bo różnica 20- 40 m to już poważna przepasć i mysle że ktoś kto hamuje 40 metrów za wcześnie to powinien odwiesić rekawice i zajać się innym sportem
O właśnie wpadł mi do głowy idealny przykład na to co miałęm na myśli.
Formuła 1 kierowcy czasem opóźniają hamowanie, po to żeby wyminąć inny bolid. Po takim opuźnionym hamowaniu wchodzą w zakręt, przejezdzają go wizualnie dobrym torem, no ale nie mają takiej prędkości na wyjściu jaką by mieli normalnie hamując.
Troche ten przykąłd do bani bo zaraz ktoś powie, że jednak nie jadą najlepszym torem, bo nie weszli w zakret od skrajnej lewej strony No ale generalnie chodziło mi o to że opóźnione hamowanie wymusza wolniejsze wyjscie z zakrętu.
Jak to mawiają angole "slow in, fast out" 106 - Śro 12 Lip, 2006 ok. wazne, ze wiadomo o co chodzi... : )
im wieksza predkosc, wieksze spadanie w dol, a dalej np. ciasny
zakret tym wieksze sa roznice w hamowaniach poszczegolnych
zalog.
na subaru rally na odcinku w limanowej byla taka bardzo szybka
partia zakretow i krotkich prostych w dol, a dalej dalej 150-180
prostej i L90. na spadaniu micra mielismy kolo 150km/h /vts w n2
dokrcone IV/ - bylo widac po sladach roznice po 30m w hamowaniach.
przy takich predkosciach i w takich warunkach opoznienie hamowania
nawet o kilka metrow nie jest latwe.Loko - Czw 13 Lip, 2006 Hmm nie wiem czy tam czasem nie staliśmy z zową, ale to on musiał by się wypowiedzieć, bo to on przewodniczył
No a co do hamowania na rajdzie, mokra, nierówna nawierzchnia szuter i te sprawy to faktycznie nie łatwo wyczuć kiedy zacząć hamować JA sie w moich przemyśleniach zdecydowanie bardziej skupiłem na jezdzie na torze
Oczywiscie wszystko bardziej teoretycznie, bo z praktyczną wiedzą u mnie gorzej
No ale wkońcu ktoś się musi wypowiadać w tym temacie, bez wiedzy praktycznej, bo tak to pisały by tu może z 3, 4 osoby Marek23 - Czw 13 Lip, 2006 Czyli do jakich wniosków dochodzimy? Hamowanie późne to jedna z najważnieszych rzeczy na dobry czas. Takie punkty hamowania ciężko jednak dobrać lecąc oesem, szczególnie przy dużych prędkościach. Więc najlepiej na początku ćwiczyć na jakiejś namiastce toru,a dopiero potem próbować sił w prawdziwej jeździe rajdowej.
Wiecie, piszę to, bo jak kiedyś bym miał mieć syna, to jak zrobi prawko kupię mu od razy s16/vts. Ale najpierw każę przestudiować zasoby wiedzy o jeździe sportowej na hothatch.org, co by młody ogarniał sytuację za kierą i mógł kiedyś przejąć ojcowskie 400 konne Evo 106 - Czw 13 Lip, 2006 bez dyskryminacji prosze... moja córa sie juz szkoli : D
Loko - Czw 13 Lip, 2006 Genialne zdjecie i bardzo ładna córeczka, którą zresztą miałem chyba okazje widzieć na żywo
MArek @ to trzeba dla Ciebie dobrze zakonserwować jakiegoś vts/s16 bo to wkońcu minimum 18 lat, jak się dobrze postarasz Marek23 - Czw 13 Lip, 2006 Hehe, Loko jak na razie to staram się nie wpaść z żadną napotkaną kobietą, a że lato w pełni to tych kobitek wszędzie pełno. Jak jestem na mieście to nie wiem gdzie się patrzeć, skaner cały czas na pełnych obrotach. Może moją 106stke zamiast sprzedawać, dla potomnych zostawię...
106, córeczka śliczna, ale na fotce jakby wystraszona, czy tatuś czasem 5 minut wcześniej nie pokazał jej w praktyce o co chodzi z późnym hamowaniem 106 - Czw 13 Lip, 2006 troche juz byla znudzona testami i przedluzajaca sie sesja zdjaciowa
/tylko prosze nie pisac, ze biedne dziecko i przelewamy na nie swoje
ambicje /