iQ - Śro 07 Wrz, 2011 kubas, zapodaj jakis link do twingo o ktorym mowisz was79 - Śro 07 Wrz, 2011 gościu upala takiego regularnie na autodromie:
Jajek w stosunku do TS'a nie urywa, głównie ze względu na wagęKonrad - Śro 07 Wrz, 2011 iQ było parę postów wyżej http://www.twingo133.net/...tion-t3692.htmlTomcat - Śro 07 Wrz, 2011 jogi, to je tez dam Ci pozytywna opinie jezdzilem na codzien w kuble przez kilka miesiecy i poza pierwszymi dwoma tygodniami kiedy bolaly mnie plecy, tak sie do niego przyzwyczailem ze wolalbym jechac w trase w kubelku niz w zwyklym fotelu (o ile to nie sportzitze z nowych bmw ). O wiele mniej sie meczylem, nic mnie nie bolalo, a to zapewne dlatego, ze caly czas jestes zmuszony do utrzymywania prawidlowej pozycji. Najwiekszymi minusami jest to ze
- w lecie troche jajka sie poca
- w zimie trzeba sciagac kurtke zeby sie zmiescic
- przez caly rok jak puscisz baka, zamiast ulatywac to sie tak kisi i pozniej jesli sie ruszysz z miejsca wali takim zbukiem, ze nie idzie wytrzymac
To chyba tyle idz w kubel !Bart - Śro 07 Wrz, 2011
Tomcat napisał/a:
(...)
+1Janusz - Śro 07 Wrz, 2011
Tomcat napisał/a:
- przez caly rok jak puscisz baka, zamiast ulatywac to sie tak kisi i pozniej jesli sie ruszysz z miejsca wali takim zbukiem, ze nie idzie wytrzymac
Dziadowskie kubły miałeś, w moim nic takiego nie było, natomiast miałem tak w starym krześle w pracy M - Śro 07 Wrz, 2011 Kurna rzeczywiście coś jest na rzeczy, normalny fotel filtruje, a w kuble jak coś się urwie to trzeba wietrzyćTomcat - Śro 07 Wrz, 2011
Janusz napisał/a:
Tomcat napisał/a:
- przez caly rok jak puscisz baka, zamiast ulatywac to sie tak kisi i pozniej jesli sie ruszysz z miejsca wali takim zbukiem, ze nie idzie wytrzymac
Dziadowskie kubły miałeś, w moim nic takiego nie było, natomiast miałem tak w starym krześle w pracy
Pewnie sadzali Cie na wiadrze Janusz - Śro 07 Wrz, 2011
Tomcat napisał/a:
Janusz napisał/a:
Tomcat napisał/a:
- przez caly rok jak puscisz baka, zamiast ulatywac to sie tak kisi i pozniej jesli sie ruszysz z miejsca wali takim zbukiem, ze nie idzie wytrzymac
Dziadowskie kubły miałeś, w moim nic takiego nie było, natomiast miałem tak w starym krześle w pracy
Pewnie sadzali Cie na wiadrze
a Ty miałes wiadro w saxie speed555 - Śro 07 Wrz, 2011
was79 napisał/a:
jogi napisał/a:
kubas napisał/a:
Ja jeżdże na codzień w sztywnym kuble i nie zamienił bym się na nic innego. Zrobiłem nawet koło 700km w jeden dzień w nim i było ok
Wreszcie jakiś głos nadziei
+1
Też jeżdżę prawie codziennie. Ostatnio nawet służbowo i firma mi za bene zwraca
hehe a ja od 17 roku zycia jak zrobilem prawko i mialem pierwszy samochód do teraz czyli przez 11 lat zawsze miałem kubła w samochodzie na codzien!! najpierw to był kaszel, pozniej kilka sejów sportingów i teraz saxo i w kazym mialem kubeł i szelki i na kregoslup nie narzekam do firmy dojezdzam codziennie 20 km w jedna strone i czasami jakas niedluga trasa. generalnie jak wyzej napisano juz tragedii nie ma. tylko trzeba sie nauczyc pasy zapinac zawsze, bo dosc czesto mandaty placilem bo mi sie nie chciało zapinac.jogi - Śro 07 Wrz, 2011
Janusz napisał/a:
ja tez ponad rok latałem ze sztywnym kubłem na codzien i zrobiłem z 30tys... czasem zdarzyło mi się skoczyć do Wiednia i zpowrotem (800 km) i plecy mnie nie bolały co pryz zwykłym fotelu zdarzało mi się po jakichś 200 km. Troche tylko tyłek bo jednak jest twardo, ale ogólnie obolały byłem mniej niż po taki samym wypadzie w nowym mondeo 2010r Generalnie moim zdaniem sama jazda w kuble mniej meczy niż jazda na zwykłym fotelu, natomiast samo wsiadanie do kubła jest niewygodne a i zapinanie się w szelki jest upierdliwe. generalnie jak często nie wysiadasz, to bierz pełny kubeł...
W wakacje jechałem Twingo do Zakopanego i po tym doświadczeniu postanowiłem już ostatecznie ,że wywalam seryjne fotele. Plecy mnie bolały niemiłosiernie. Te fotele to porażka na całej linii.
A tyłek cóż. Na rowerze od długiego już czasu śmigam na 87 gramowej karbonowej skorupce zwanej siodełkiem i wszystko gra, więc i przypadku wycieniowanych kubełków powinno być dobrze
I mam wrażenie ,że mogą być najbardziej komfortowe wśród niekomfortowych
Jaki materiał foteli byście doradzili?
Te z linku powyżej to eko-skóra (boki) dynamica (coś jak alcantara) siedzisko.
Full naturalna skóra , czy full eko-skóra raczej chyba nie warto?
Jest też wersja FIA: full welur.
Osobiście myślę, że chyba ta pierwsza opcja byłaby złotym środkiem. Tylko czy eko nie przetrze się bokach?pum - Śro 07 Wrz, 2011 nie wiem czy ktokolwiek zastanawiał się przy zakupie kubłów które będą ładniejsze i czy brać skórę.
tutaj to raczej w który dupa wejdzie, ile waży i czy ma homo kubas - Śro 07 Wrz, 2011 Ja bym brał welur Skóra w kuble to profanacja!kamil - Śro 07 Wrz, 2011
jogi napisał/a:
od długiego już czasu śmigam na 87 gramowej karbonowej skorupce zwanej siodełkiem
to musi być w takim razie Fizikjogi - Czw 08 Wrz, 2011
kubas napisał/a:
Ja bym brał welur Skóra w kuble to profanacja!
pumfkp napisał/a:
nie wiem czy ktokolwiek zastanawiał się przy zakupie kubłów które będą ładniejsze i czy brać skórę.
tutaj to raczej w który dupa wejdzie, ile waży i czy ma homo
Rozumiem ducha forum i w pełni go szanuję. Liczy się skuteczność. A lans ? No może przy okazji;)
Nie wiem dlaczego , ale jakoś welur w aucie kojarzy mi się bardziej z luksusem, niż ze sportem.
Trochę trudno mi się przestawić ,że w przypadku kubełków jest dokładnie odwrotnie.
kamil napisał/a:
jogi napisał/a:
od długiego już czasu śmigam na 87 gramowej karbonowej skorupce zwanej siodełkiem