M - Pią 06 Mar, 2009 Uważam ze powinno się zrównać i wszyscy i bogaci i biedni powinni placic np 100zl podatku rocznie.
Zobaczcie ile kasy pozostałoby w tkance społecznej. Bogaty zamiast odprowadzic kase do okupanta Polski czyli III RP zatrudniłby 20 fizoli i odnowiłby sobie posesje. A oni by to wydali w sklepach.
Reasumując, bardziej niesprawiedliwe jest to ze okrada nas mafia urzednicza niz to ze bogaci placa mniej za mandaty.
Acha. Ktos ogladal wczoraj tv lub czytal prase?
Jednak odwołali zmianę przywilejów dla Policji. Dalej mozna po 15 latach pierdzenia w stołek za biurkiem iść na fajną emeryturkę. Spoko.anjas - Pią 06 Mar, 2009
Janusz napisał/a:
Własnie Anjas... dopier co pisałes ze co to za różnica, kiedy gości płaci 6tysi euro czy 200 a teraz sam napisałeś ze robi Ci różnice gdy płacisz 100 a 500.
Januszku, czy ja piszę niejasno czy Ty masz problem ze zrozumieniem?
Pisząc jeszcze raz, obrazowo - dla mnie 100 czy 500zł robi różnicę, bo to ISTOTNA dla mojego budżetu kwota. Tak jak podejrzewam dla gościa z NOKII 116 tysięcy euro.
Ale jeśli jemu obniżyli mandat do 6 tysięcy, to moim zdaniem tak, jak by mi obniżyli do 1,50zł. A wtedy to już mnie je.bie czy płacę 1,50zł czy 20 groszy. Podobnie jak budżet gościa z Nokii je.bie czy płaci 6000 euro czy np. 500 euro. Zostaje wyłącznie odczywalność psychologiczna (że trzeba coś zapłacić, jakąś karę) ale nie odczuwalność finansowa, bo dla jego budżetu 6000 euro to jak dla mojego budżetu 1,50zł.
Janusz napisał/a:
Jestem tez przekonany ze gdyby dostał mandat 200 euro, to przyjechałby do domu, powiedział zonie ze zapłacił mandat i zaśmiał się i koniec. A jak dostał 6 tysi, to przez Tydzień chodził wkur.wiony na maksa i opowiadał wszystkim znajomym co go spotkało.
tak, jak by miał zapłacić 200 euro to by się śmiał, a ponieważ musiał zapłacić 6000 euro to żona zaje.bała mu wałkiem i za karę nie mógł sobie kupić piwa przez 2 tygodnie a na śniadanie dostawał samą bułkę, bez "Przysmaku częstochowskiego" czy innej konserwy.
eM napisał/a:
Uważam ze powinno się zrównać i wszyscy i bogaci i biedni powinni placic np 100zl podatku rocznie.
to skrajne rozwiązanie, ale podoba mi się. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem podatków progresywnych, bo zabijają przedsiębiorczość i skłaniają ludzi do kombinowania. Podatki powinny być przynajmniej liniowe (każdy taki sam % od dochodu), albo degresywne (im większy dochód tym mniejszy % podatku). Wtedy byłoby to motywacyjne do zarabiania, rozwijania się, bycia przedsiębiorczym.Jakarti - Pią 06 Mar, 2009 pamietajmy, ze zycie nie jest sprawiedliwe i wszystkie niejasnosci znikną..
co do wymiaru sprawiedliwosci przyjmujac cos za status quo zawsze ktos bedzie uprzywilejowany, a ktos pokrzywdzony chociaz kara np pieniezna bedzie dla obu stron rowna..
tylko co to znaczy rowna?? wywod jakiego z checia podjalby sie pewnie nie jeden grecki filozof.. czy rowna to znak rownosci dla kazdego?? czy moze rowna to tak samo odczuwalna?? ale z kolei czy wtedy jest to sprawiedliwe skoro nie placimy po rowno, a dokladniej po tyle samo? bo przeciez kazdy ma prawo sie uczyc, byc inteligentnym i bogatym. moze byc tez sprytnym zlodziejem i nie placic nic tylko ryzyko wieksze.. oczywiscie pojawia sie obroncy ludzi biednych, rodzin patologicznych itp.. moi drodzy - Ci rodzice/opiekunowie tez mogli sie uczyc itp.. zarabiac krocie. a jesli nie oni to ich przodkowie.. temat nie do wyczerpania..
dlaczego na przyklad kara za morderstwo dla jednego wynosi 25 lat a dla drugiego mniej?? przeciez w obu przypadkach ginie czlowiek. ktos traci zycie. rzecz niezmierzalna.. i nie ma takiego zadoscuczynienia, ktore by tą strate wynagrodzilo. a zatem czy jest sprawiedliwe, ze za to samo mamy dwie rozne, nie rowne kary???? chyba tak bo sąd ( cos trzeba przyjac za wyrocznie..) tak orzekl. roznica wynika stąd, ze widocznie pojawily sie jakies okolicznosci wplywające na wysokosc kary.. tylko czy kazde wykroczenie - w tym wyzej wspomniany mandat powinen byc rostrzygany sądowo?? bardzo mozliwe - bylo by to zapewne sprawiedliwe tylko, ze wtedy nawet gdyby zasądzono nam 100 zamiast 1000 to spokojnie wzrost ilosci takich "drobnych" spraw wymagal by zwiekszenia wydatkow na sądownictwo i wtedy te 900 i tak bysmy wplacili..
i kolejne pytanie:
czy sprawiedliwym jest ze wszyscy bysmy placili wyzsze podatki (wzrost "drobnych" spraw) dlatego, ze powiedzmy 40% wariatow dostaje mandaty?? to moze niech kadzy placi za wlasne wykroczenia? to byloby sprawiedliwe.. ale co w sytuacji gdy komus zasądzą 100 zl mandatu i 5000 kosztow sądowych a zarabia 1500? ktos kto zarabia 15 tysi zaplaci calosc z gory, a tamtenu to chyba na raty trzeba rozlozyc.. tylko wtedy na raty powinen placic tez ten "bogaty" bo w tym czasie moglby wykorzystac tą kwote do zwielokrotnienia jej a "biedny" z braku takich mozliwosci teoretycznie zarabia na tym, ze jest biedny.. (podzielono mu na raty i nie odczuwa kary tak bardzo jak ten co stracil kase i nie moze za nią kupic np towaru, ktory sprzedaje )
mozna by tak bez konca..
podsumowując:
nie ma sprawiedliwosci i zawsze ktos bedzie pokrzywdzony. nigdy nie zadowoli sie wszystkich itd.. dlatego przyjmujemy pewne wartosci i staramy sie nimi poslugiwac aby jakos zunifikowac nasze zycie.. i wymierzane kary. kazdy ma inny poglad na sprawiedliwosc, dla jednego - jak pamietamy z historii - zab za zab bylo sprawiedliwe.. dla drugiego natomiast najlepszym rozwiazaniem bylo nadstawienie drugiego policzka.. nie ma co probowac walczyc z czyms co jest wieksze i silniejsze od nas chyba, ze mamy taka mozliwosc jak np Stalin czy Hitler.
tylko czy jest sprawiedlwe, ze tacy ludzie dochodza do wladzy???Janusz - Pią 06 Mar, 2009
anjas napisał/a:
Januszku, czy ja piszę niejasno czy Ty masz problem ze zrozumieniem?
Pisząc jeszcze raz, obrazowo - dla mnie 100 czy 500zł robi różnicę, bo to ISTOTNA dla mojego budżetu kwota. Tak jak podejrzewam dla gościa z NOKII 116 tysięcy euro.
piszesz jasno, tylko ze uważasz ze dla bogatego 6tys euro to tak jak dla Ciebie 1.5
a idac tym tropem to tym czym dla kogoś kto zarabia 850 zł na rękę to dla niego 1,5 jest tym czym dla Ciebie 200.
anjas napisał/a:
tak, jak by miał zapłacić 200 euro to by się śmiał, a ponieważ musiał zapłacić 6000 euro to żona zaje.bała mu wałkiem i za karę nie mógł sobie kupić piwa przez 2 tygodnie a na śniadanie dostawał samą bułkę, bez "Przysmaku częstochowskiego" czy innej konserwy.
To jets szyderstwo, skup się na problemie, bo chyba nie powierz mi ze tka samo gościu zareagował płacąc 6tysi jak 200euro.
Podsumowując najsprawiedliwsze byłby same punkty, nie ważne ile masz hajsu, masz 26 pk koniec z prawkiem. Ale jak wtedy będą latać dziury budżetowe.anjas - Pią 06 Mar, 2009
Janusz napisał/a:
piszesz jasno, tylko ze uważasz ze dla bogatego 6tys euro to tak jak dla Ciebie 1.5
a idac tym tropem to tym czym dla kogoś kto zarabia 850 zł na rękę to dla niego 1,5 jest tym czym dla Ciebie 200.
no właśnie - mniej - więcej tak. Z tym, że jak ktoś zarabia 850 na rękę i dostałby mandat "proporcjonalny" powiedzmy w kwocie 85zł to żaden sąd nie zmniejszy mu tego mandatu na 6 złotych... nie ma szansy na takie samo traktowanie jak gość z Nokii, któremu zmiejszono mandat ze 116 tysięcy na 6 tysięcy.
Janusz napisał/a:
To jets szyderstwo, skup się na problemie, bo chyba nie powierz mi ze tka samo gościu zareagował płacąc 6tysi jak 200euro.
Na problemie skupiałem się przez kilka stron tego wątku. Jeszcze raz proszę Cię o odpowiedź na moje pytania - może w ten sposób przekonasz mnie do słuszności naliczanie mandatów procentowo.
A to delikatne szyderstwo jest spowodowane wyłącznie tym, że sobie wyobraziłem jak gość przychodzi do domu i "spowiada się", że zapłacił 6 000 euro, albo 200 euro (jeden ch.uj) mandatu żonie. A w tym samym dniu powiedzmy akcje, które ma w portfelu spadły o 4% co dało np. stratę 2milionów euro... Ale o tym nie mówi, bo BOLI GO 6 tysięcy mandatu .
A to jak gościu zareagował to nikt z nas nie wie. Bo może płakał przez 2 dni, a może przelał zamiast 6 tysięcy 12 tysięcy i napisał, że to napiwek. Ch.uj wie, dlatego proponuję nie skupiać się na tym co sobie myślał a raczej o tym jak było to odczuwalne dla jego budżetu, bo przecież odczuwalność dla budżetu jest głównym argumentem stojącym ZA nakładaniem mandatów proporcjonalnie.Jakarti - Pią 06 Mar, 2009 ja rozumiem janusz, ze mozesz sie nie zgadzac z tym co pisze anjas ale czy na serio nie rozumiesz jego toku rozumowania??
analogia. to to co andrzej stara Ci sie wytlumaczyc.
ktos kto mial zaplacic 116 tysi bedzie sie smial az zdechnie jak mu powiedza ze ma zaplacic 6 tysi i wali go w tym momencie czy zaplaci 6 tysi czy 200 euro skoro w kieszeni zostaje mu ok 110 tysiecy.Janusz - Pią 06 Mar, 2009
anjas napisał/a:
Janusz napisał/a:
piszesz jasno, tylko ze uważasz ze dla bogatego 6tys euro to tak jak dla Ciebie 1.5
a idac tym tropem to tym czym dla kogoś kto zarabia 850 zł na rękę to dla niego 1,5 jest tym czym dla Ciebie 200.
no właśnie - mniej - więcej tak. Z tym, że jak ktoś zarabia 850 na rękę i dostałby mandat "proporcjonalny" powiedzmy w kwocie 85zł to żaden sąd nie zmniejszy mu tego mandatu na 6 złotych... nie ma szansy na takie samo traktowanie jak gość z Nokii, któremu zmiejszono mandat ze 116 tysięcy na 6 tysięcy.
zechciej zauważyć, ze w pierwszym poście napisałem ze nie jest to do końca sprawiedliwe. Ale na pewno bardziej niż gdyby ten koleś zapłacił 200 euro. Wiec w twoim mniemaniu bardziej sprawiedliwe jest to ze biedny ma kary 40% swoich zarobków a inny 0,004%. niż kiedy jeden zapłaci 40% a drugi przynajmniej 4% ?? moim zdaniem ta druga opcja jest bardziej sprawiedliwa.
anjas napisał/a:
A to delikatne szyderstwo jest spowodowane wyłącznie tym, że sobie wyobraziłem jak gość przychodzi do domu i "spowiada się", że zapłacił 6 000 euro, albo 200 euro (jeden ch.uj) mandatu żonie. A w tym samym dniu powiedzmy akcje, które ma w portfelu spadły o 4% co cało np. stratę 2milionów euro... Ale o tym nie mówi, bo BOLI GO 6 tysięcy mandatu.
To był przykład obrazowy żeby pokazać ze on nie podchodzi do 6tys euro tak jak Ty do 20gr. A z akcjami troszke inna historia jest, to tak jak Ty dajesz pracownikowi wypłatę, to tez nie przezywasz tego przez miesiąc, ale jak dostaniesz mandat to już Cie wpienia. A pracownikowi musisz dac 4k pln a za mandat 200zł.
anjas napisał/a:
Jeszcze raz proszę Cię o odpowiedź na moje pytania
Mozę jestem zbyt mało bystry żeby je dostrzec, wiec prosiłbym o ich powtórzenie, tylko tak wprost anjas - Pią 06 Mar, 2009
Janusz napisał/a:
Wiec w twoim mniemaniu bardziej sprawiedliwe jest to ze biedny ma kary 40% swoich zarobków a inny 0,004%. niż kiedy jeden zapłaci 40% a drugi przynajmniej 4% ??
Moim zdaniem obydwie opcje są niesprawiedliwe. I dlatego nie widzę żadnych korzyści z naliczania mandatów procentowo, bo to tylko komplikuje cały proces i sprzyja kombinatorstwu. A jak widać najbogatsi i tak mogą liczyć na super rabaty, więc finansowo ich to nie boli.
A pytania, które miałem do zwolenników systemu "proporcjonalnego" już 2 razy zamieściłem. Ostatni raz na poprzedniej stronie. Po raz trzeci nie będę ich wklejał.Janusz - Pią 06 Mar, 2009
anjas napisał/a:
1. Co z bezrobotnymi, studentami i innymi niezarabiającymi? Ile powinni płacić? A może mogą łamać przepisy bezkarnie?
2. Wysokość zarobków wcale nie jest wprost skorelowana z odczuciem bolesności mandatu. Wyobraźmy sobie następujące sytuacje:
- mamy gościa, który zarabia 3000 i utrzymuje rodzinę, chorych rodziców i troję dzieci
- mamy gościa, który zarabia 3000 i jest na utrzymaniu rodziców. Nie wydaje na nic innego niż plata i dziwki.
- mamy gościa, który zarabia 3000, ale w zeszłym roku sprzedał 50 hektarów ziemi pod Grójcem na fabrykę za 10 milionów baksów
- mamy bezrobotną kochankę milionera, która nic nie zarabia, ale jeździ CLK i wydaje dziennie 2000 na swoje pierdoły
- mamy bezrobotnego, który utrzymuje z zasiłku rodzinę i swoją Tavrią "zarobił" mandat
czy dla nich mandat w wysokości np. 500zł będzie jednakowo odczuwalny?
A sytuacji ludzkich jest tyle samo ilu jest ludzi. Każdy ma inną sytuację życiową rodzinną... więc dla każdego odczuwalność mandatu jest kompletnie inna.
3. Czy jeśli byśmy wprowadzili wysokość mandatów zależną od wysokości zarobków to nie powinniśmy też wprowadzić zależności pomiędzy zarobkami a np. karą za jazdę bez biletu? Ceną biletu do teatru? Ceną pół litra wódki? Przecież to dobra teoretycznie zapewniane (lub dofinansowywane) przez Państwo. Dlaczego bogaci mniej je mają odczuwać niż biedni?
4. Dlaczego nikt nie widzi, że dużo zarabiający i tak zasila kasę państwa dużo bardziej niż mało zarabiający? (płacąc podatki procentowo od swoich zarobków).
ad1. Wyliczyć kare podstawowa, naliczana od najniższej płacy brutt. przy zatrudnieniu na jeden etat.
ad2. a teraz jest tak ze ktoś kto jest kawalerem, mieszka z rodzicami i zarabia 10tysi miesięcznie, płaci tyle samo co ktoś kto jeździ wysłużonym cc ma piątkę dzieci i zarabia 1500zł. to pytanie jest bezsensu, i nie wnosi nic do obrony aktualnego stanu rzeczy
ad3. Mówimy tu o karze, w idealnym świecie mogło by być tka ze wszystko jest zależne od zarobków, badz ze wszyscy zarabiają tyle samo, niestety nie jest to możliwe. Ale w przypadku kary, która z założenia ma być dotkliwa aby ktoś nie robił tego znowu można postarać się to zrównać, nikt nie napisał ze nie chce aby cena wódki nie była zależna od zarobków.
ad4. Kto powiedział ze nikt tego nie widzi, przecież wiadomo ze płaci większe podatki, co nie zmienia faktu ze nie chodzi nam tu o zasilanie budżetu, ale o aspekt kary.
Anjas, Pytania zadaje sie łatwo, trudniej sie na nie odpowiada. Pozatym nigy nie znajdziemy żadnego złotego środka takiego który zadowoli wszystkich, dlatego do kazdej odpowiedzi można sie przyczepić, można tez wymyślić milion innych pytań. Takie coś jest bez sensu. Ale popatrz na to obiektywnie, co jest mniejszym złem??kubas - Pią 06 Mar, 2009 nie da sie was czytac juz od paru stron.anjas - Pią 06 Mar, 2009 Janusz, nie będę odpowiadał na Twoje odpowiedzi, bo moim zdaniem są naiwne. I chyba nie ma sensu tego kontynuować.
Możesz mieć swoje zdanie i ja je szanuję. Ale niestety nie przekonałeś mnie do niego ani w 5%. Ja pewnie Ciebie też nie przekonałem do swojego punktu widzenia, że kara powinna być TAKA SAMA za TAKIE SAMO przewinienie, niezależnie od tego, czy ktoś jest milionerem czy biedakiem.
Różnicowanie kary w zależności od dochodów jest dodatkowym karaniem ludzi zamożnych, aktywnych, przedsiębiorczych... którzy tak naprawdę są siłą napędową gospodarki, dają pracę innym itd. Dlatego moim zdaniem trzeba ich motywować a nie karać bardziej od innych.
Ale tak jak napisałem sznuję Twoje zdanie. Bogatemu trzeba dowalić! M - Pią 27 Mar, 2009 Walka z państwowym okupantem w UK