Jacek - Pon 25 Paź, 2010 Bart - Pon 25 Paź, 2010 pewnie dalej gdzieś jadą jarek-malopolska - Pon 25 Paź, 2010 No ok ale takie skrócenie jak w przypadku Janika nie spowodowało zadnej kary czasowej? Kurde niektorzy mieli po 30sek kary za dotkniecie/potracenie szykany a z tym jak sprawa wyglada ?
*Na jakim rajdzie QHR odwalił taki myk?Jacek - Pon 25 Paź, 2010
jarek-malopolska napisał/a:
*Na jakim rajdzie QHR odwalił taki myk?
nie pamiętam na jakim ale film jest gdzieś na yt, skraca sobie drogę po trawie.
to co zrobił kuchar to małe piwo w porównaniu z Janikiem dobrze wiedział gdzie jedzie, żadnego ratowania tam nie było, myślę że na zapoznaniu dobrze to opisaliVlodarsky - Pon 25 Paź, 2010 to już wiem jak się robi przewagę GeKo - Pon 25 Paź, 2010 Ja tam nie jestem miłośnikiem Janika, ale myśle że widział ze się nie shamuje i już nie kombinował ze skręcaniem na siłę czy z zawracaniem, po prostu odpuścił hamulec i tam wpadł. Jakby taki numer zrobił 2razy to by śmierdziało.Jacek - Pon 25 Paź, 2010 wystarczyło zrobić raz dla kiklu sekund przewagi. kij z tym nie ma co gdybać, on wie najlepiej jak było martin.h - Pon 25 Paź, 2010
GeKo napisał/a:
Ja tam nie jestem miłośnikiem Janika, ale myśle że widział ze się nie shamuje i już nie kombinował ze skręcaniem na siłę czy z zawracaniem, po prostu odpuścił hamulec i tam wpadł. Jakby taki numer zrobił 2razy to by śmierdziało.
Sorry GeKo, ale na filmiku widać jak na dłoni, że shamowałby się bez problemu. Za takie coś powinna być conajmniej kara czasowa jak nie wykluczenie Bad-i - Pon 25 Paź, 2010 trzy worki cementu z tyłu robiły robote na szutrze
speed555 - Pon 25 Paź, 2010 widać ze Janik miał to obczajone żeby taki myk zrobić.GeKo - Pon 25 Paź, 2010 Tak czy siak, nawet jak miał obczajone to nic mu to nie dało w klasyfikacji.qbus - Pon 25 Paź, 2010 Sam manewr tez mu nic nie dal, jest porownanie z przejazdem Hankiewicza na yt. Niemniej jednak takie cfaniactwo nie powinno byc tolerowane. Tomaszczyk na mistrza!layer - Pon 25 Paź, 2010 Może mu to nic nie dało, ale co z fair play i duchem sportu.
Zresztą nawet jak mu coś to dało, to i tak nie było to warte mega samobuja jakiego sobie strzelił w rajdowym światku.
UPDATE:
I pojawiło się na YT "oświadczenie" Janika:
Witam wszystkich, w związku z tym, że dyskusja narasta chciałem napisać dwa słowa wyjaśnienia. Oczywiście każdy oceni to indywidualnie a to jaka jest prawda wie mój pilot i ja. Niniejszym kładę rękę na serce i piszę jak było:
Podczas zapoznania mówiliśmy z Wiktorem o tym, iż w razie gdyby nie udało nam się "zhamować" do tego L2, można się ratować idąc przez pole. Po drugie Ci co mają jakąkolwiek wiedzę praktyczną, zdają sobie sprawę, że na tym "skrócie" nie można było zyskać. Poza tym gdybym chciał urwać sekundy, nie hamowałbym w ogóle, tylko poszedł ogniem przez pole. Do tego wszystkiego zaznaczam, że C2 ma chłodnicę niemal na wierzchu i trzeba być skończonym idiotą, żeby ryzykować "urwanie paru sekund" kładąc na szalę uszkodzenie chłodnicy. W sporcie motorowym ( nie mówię o KJS), startuję od 2004 r. i zawsze podchodzę do rywalizacji wyłącznie w kategoriach fair-play. Nie oszukuję, nie upalam, nie zapoznaję się poza legalnym zapoznaniem z trasami.Tak było, jest i będzie a udokumentowane zdarzenie było WYŁĄCZNIE efektem niedogrzanej opony i zbyt mocno opóźnionego hamowania. Nie było ono w żaden sposób zaplanowane, świadome, itp.
Zależało mi szczególnie na wyjaśnieniu tego pod kątem moich rywali oraz kibiców, których darzę szacunkiem i zależy mi również na tym, aby być szanowanym ze względu na widowiskowe i UCZCIWE współzawodnictwo.
Dziękuję i pozdrawiam.
Przemysław Janik
Argumentacja trochę słaba, skoro pisał, że chłodnica jest podatna na uszkodzenia, to w takich sytuacjach, się odhamowuje i cofa chyba, a nie idzie dzidą w nieznane.
Tak samo kto zakłada na zapoznaniu, że się można nie dohamować do zakrętu i iść prosto awaryjnie w pole...GeKo - Pon 25 Paź, 2010
layer napisał/a:
Tak samo kto zakłada na zapoznaniu, że się można nie dohamować do zakrętu i iść prosto awaryjnie w pole...
Mój kierowca i ja. Zawsze zwracamy uwagę na miejsca gdzie można zaryzykować opóźnione hamowanie, a gdzie bezwględnie trzeba mieć margines.layer - Pon 25 Paź, 2010 Jasne, ale Tobie pewnie bardziej chodzi o to co się stanie w przypadku nie odhamowania, czy jest płot/mur, czy można bezpiecznie dohamować się w powiedzmy uliczce.
To działa psychologicznie i lepiej się hamuje, gdy się wie, że jak się nie uda, to będzie można pojechać dalej, a nie wjechać komuś do kuchni
Reasumując, moim zdaniem, to powinno być wycofane, tak jak przed nieodhamowaną szykaną.