M - Śro 10 Lip, 2013 +2kamil - Śro 10 Lip, 2013 amenwas79 - Śro 10 Lip, 2013 Czasami fajnie żyć, na prowincji. Prywatne przedszkole: ~ 400 kamil - Śro 10 Lip, 2013 o fuck....pcs - Śro 10 Lip, 2013 pisalem o warszawie oczywiscie (ewentualnie krakow/wroclaw/trojmiasto/poznan), w malym miasteczku dom tez bedzie sporo tanszy, ale wyciagniecie z etatu 10tys na prowincji tez jest bardzo trudnekamil - Śro 10 Lip, 2013 chyba że ma się własną dzialalność - handel samochodami albo sad z jabłkami
Tak czy siak - jestem, powiedzmy w tych widełkach, o których pisałeś i za 2 tygodnie dołącz 4 osoba w gospodarstwie domowym. Ogólnie będziemy zapięci pod kreskę z wydatkami, kredytami, etc. Będziemy wynajmować jedno mieszkanie i to nam trochę odciąży, ale w sytuacji niespodziewanych wydatków: leczenie, naprawa samochodu, itd. to powiem uczciwie, ze trzeba będzie spiąć mocno pośladyM - Śro 10 Lip, 2013 Jest tak jak pisze Kamil, zeby zyc to 12-13k na rodzinę musi byc.kamil - Śro 10 Lip, 2013 wtedy byłoby idealnie.bizon - Śro 10 Lip, 2013 pcs, +1
Jestem z żoną w widełkach rzędu 12-13k.
Kredyt hipoteczny - 1.5
Kredyt na remont - 1.5
Niania - 1.8
Samochód - 1
To tylko stałe standardowe stałe zobowiązania, nie wspominając o choćby ubezpieczeniach aut, ogrzewaniu zimą (0.8) czy żarciu.
Mieszkanie nie jest do końca umeblowane i jest kupa jeszcze rzeczy do zrobienia w nim i na posesji, myślę, że z 10 lat tyrania i spłacania.
Oczywiście nie jest źle, są samochody, jest gdzie mieszkać, więc czuję się prawie jak król życia. Tyle, że o odkładaniu można zapomnieć, a każdy niespodziewany wydatek to zadłużanie się.Anonymous - Śro 10 Lip, 2013 A ja nie wiem gdzie mi pieniądze znikają,zarabiam niezle i ciągle w plecy.Chyba bede musiał jakis budżet domowy robić czy cos bo mnie juz to wkurwiaiQ - Śro 10 Lip, 2013 rabarbar, skoro sam nie wydajesz to rozwiazanie jest latwe Anonymous - Śro 10 Lip, 2013 Tak,tu pewnie jest spora czesc problemu,zarabia jedna osoba wydają dwie (a w zasadzie to trzy)Młody Papież - Śro 10 Lip, 2013