Marek23 - Czw 11 Paź, 2007
Więc na pewno jest dopasowanie butów i wiązań, to ważne... Myślę, że jest dobrze, ale w razie okazji wypróbuj inne marki i modele. Saxorulez, buty Blaxa to już bardzo niska półka, nie chodzi mi tu o image, ale przede wszystkim w tym się po prostu nie da jeździć. Ale jeśli serio jeździsz raz na rok i Cię to zbytnio nie kręci, to ok. W innym przypadku pomyślałbym o czymś innym, bo sprzęt poszedł bardzo do przodu i nawet low budgetowe produkty wiodących firm polepszą Twoją jazdę o niebo. Gotti - Czw 11 Paź, 2007 Ja jeżdżę od 5 lat... od roku na rad-air lsd vessel + wiązania s4, wcześniej na K2. Nieudolnie , ale tylko free, choć w tym roku ciężko to widzę ( problemy zdrowotne ).... Może jakiś zimowy spot w polskich górach? Marek23 - Czw 11 Paź, 2007
Spox, będę ogarniał miesjscówki śniegowo, imprezowo i może coś się da uczynić. Możemy nawet Bad-i zaprosić, ja mu wybaczam Millera, on mi snowboard i jest :564: 106 - Czw 11 Paź, 2007
to ja tez chce byc w waszej ekipie :D OSKAR - Czw 11 Paź, 2007 powiem szczerze, ze czekalem na taki temat. u mnie jest tak,ze jezdze juz kilka lat i caly czas sie ucze. w zeszlym roku niestety tylko dwa dni mialem deske na nogach.wiec nie pojezdzilem sobie. skakac nie umiem,ale tez sie ucze.tylko tym razem w kasku juz bede jezdzil,bo niestety mialem bliskie spotkanie z podlozem.ale indy kiedys zrobilem, wylozylem sie ostro przy 360-ce:) w tym roku tylko czekam kiedy spadnie snieg. wiec jakby co to ja jestem chetny na kazdy wyjazd. tylko oczywiscie jeszcze jest praca. saxorulez - Czw 11 Paź, 2007
To reprezentujesz mój poziom latania.. 
Ja moge załatwić mega tanio super lokum w białce? Kto wchodzi w taki deal? skoczymy sobie np. w styczniu na weekend? Marek23 - Czw 11 Paź, 2007 Ja bardzo chętnie z wami posmigam, problemem może być to, że w prawie każdy weekend coś się dzieje w zimie snowboardowo... Ale może akurat, byłoby super. gaugan - Czw 11 Paź, 2007 ja sie na wyjazd HH pisze, oczywiscie w miare mozliwosci i latania. tylko ze 3 dni chyba Panowie, mniej to cienko pozdro p.s jak bedziesz Marko zasuwal gdzies w kraju, to mozna dopasowac sie do Ciebie :564: Gotti - Czw 11 Paź, 2007
ja,ja,ja! 206 Gti - Czw 11 Paź, 2007 Ja też jezdze na desce juz chyba z 7 czy 8... Coś tam skacze .... ale bez przesady .. 360 - ustałęm dwa trzy razy ... a za którymś tak glebnołem ze Google mi pękły....
W tym roku pewnie nie pojeżdze... 
The Mc - Czw 11 Paź, 2007 Ja sporo czesc zycia spedzilem na deskorolce krecac 360 flipy, snoboard wiec wydawal sie czyms naturalnym. Pamietam jak w 1992 wracajac z US przywiozlem sobie deske Gnu, wtedy to jeszcze miala ksztal strzalki. No ale jakos niewkrecilem sie to i zaczolem smigac na nartach. Dopiero po jakims czasie wrocilem do deski. Bardzo lubie ten sporto tylko niestety wkurzam sie bo niewychodzi mi to tak jakbym chcial. Ogarniaja mnie jakies leki gdy tylko wyrzej sie wybije, a duze predkosci niesprawiaja mi przyjemnosci. Wiec jezeli tym roku sie wybiore wezme sobie prywatne lekcje o
A tak wyglada moj custome snoboard, zaprojektowalem, wydrukowalem i nakleilem grafike na deske
Ps: Marek a wogole to wielki szacun za to czym sie zajmujesz i ze osiagnoles taki poziom!! 
saxorulez - Czw 11 Paź, 2007 chciałem powiedzieć zę ja sie uczyłem z Adamame jeździć i mam te same lęki co on
The Mc - Czw 11 Paź, 2007 obaj sie boimy tuz przed wykonaniem switch rodeo.. Marek23 - Czw 11 Paź, 2007
normalne switch rodeo wybijane z palców juz nie modne więc się nie przejmujcie się...
Ziom, respekt, ja dotąd czasem się bujam na deskorolce. Poziomowo to średnio ale 36flipa siekne. W Wawie chłopaki zawsze ogarniali na deskorolkach, Stico, Perez, Majewski,itd... Generalnie każdy się boi na desce. Ja się za mega talent nie uważam, raczej do wielu rzeczy doszedłem rozkminką, choć bywają momenty, że coś próbuję i samo wychodzi... Generalnie jednak stawiam moje clio, że żaden z was nie wykorzystuje swoje bezpiecznego potencjału na desce. Mogą to być źle ustawione kąty i rozstaw wiązań, jakiś głupi nawyk któego nie kumacie i wiele podobnych. Jak się spykniemy w górach, to wam zrobię mały wykład, każdego obejrzę jak stoi na desce i po 2 dniach będziecie jeździć o wiele lepiej. Ogólnie intsruktorzy mogą was nauczyć ewentualnie skręcać, ale o całej reszcie to tacy kolesie nie mają pojęcia. Trzeb się zgadać. I musi być, Bad-i, co prawda narciarz, ale za to z HongKongHousu. k-mart - Pią 12 Paź, 2007 Od 4 lat nie stalem na desce, jakos mi sie odechcialo, a zaluje. Wczesniej jezdzilem 6 lat regularnie co zime, tyle na ile czasu starczylo. Rok temu stanalem dla jaj na deske gdy pojechalem na tydzien na balety w gory. Prawie calkiem zapomnialem co i jak i odpuscilem  .
Nic specjalnie nie potrafilem, jakies tam turn nose itd. Wolalem z.a.p.i.e.r.d.a.l.a.c pelnym gwizdkiem w dol, przy okazji gdzies tam skoczyc ale bez szalenstw. Na bank jezdzilem bardzo pewnie, zdecydowanie i nie balem ze moge sie polamac  Probowalem nauczyc sie 360 Generalnie to juz mi sie w glowie krecilo bo tyle razy sie na leb wylozylem, ale nie odpuscilem az mi sie 2 razy udalo.
Milo wspominam czasy deski. Wielki blad ze przestalem, teraz nie chce mi sie od nowa uczyc
Deski mialem chyba niezle, zlamalem obie.
Buty wywalilem bo juz sie nie nadawaly. Zostal mi tylko kombinezon. Oto ja przed akcja: 
Koniec grudnia / poczatek stycznia jade do Zakopa na tydzien. Ale raczej na balety i poupalac subaru w sniegu
|
||||||||||||||||||||
