nox - Czw 02 Kwi, 2009 Wg mnie nikt mu nie udowodni tego , potencjalnie usterka mogła powstać za czasów nowego właściciela a poprzedni niekoniecznie maił na to wpływ ani nie musiał o tym wiedzieć .Gotti - Czw 02 Kwi, 2009
Jakarti napisał/a:
Gotti napisał/a:
Jak wnioskuję kupujący w czasie kupna nie wiedział o uszczelce a skoro wada była ukryta to można odstąpić od umowy.
a jak udowodnisz sprzedającemu, ze wiedzial?? i zatail? przeciez mowisz - Panie, widzialy gały co brały
Niestety nie jest tak do końca. Jestem właśnie po podobnej sprawie i znam temat z autopsji. Ale na szczęście jednych i na nieszczęście drugich wielu rzeczy nie da się udowodnić. Tu też nie wróżę rewelacji, uszczelkę może przecież wywalić w każdej chwili. Jest zawsze szansa na dobrą wolę sprzedającego - np. może pokryć koszt naprawy albo partycypować w kosztach. W teorii ładnie to wygląda Walle - Czw 02 Kwi, 2009 jeśli auto jest od prywatnego to tylko postępowanie sądowe, które niczego nie gwarantuje, gra nie warta świeczki, a sądzę, że nie da się czegokolwiek udowodnić, jak ktos już napisał, uszczelkę może wywalić w każdej chwili
trochę dziwne pretensje GeKo - Czw 02 Kwi, 2009 Wydaje mi się że to w głównej mierze odpowiada na moje pytanie.
Niewielu klientów komisów samochodowych wie, że auto, które zepsuje się na drugi dzień po zakupie, można reklamować. Odpowiedzialność sprzedawcy używanych towarów jest niemal taka sama, jak nowych.
- Mieliśmy zgłoszenia od osób, które kupiły auto po wypadku jako bezwypadkowe, z przekręconym licznikiem kilometrów, z zastawem bankowym - wylicza Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów z Warszawy - Wszystkie te sytuacje dają podstawy do roszczeń klienta w stosunku do sprzedawcy. Sprzedawca jest zobowiązany do naprawy, wymiany, albo odstąpienia od umowy, czyli zwrotu pieniędzy. Klient może dochodzić swoich roszczeń także na drodze sądowej.
Używany niezgodny z umową
Ustawa sprzedaży konsumenckiej z 2002 r. (weszła w życie w styczniu 2003 r.) zakłada odpowiedzialność sprzedawcy za sprzedany towar, także używany. Dotyczy to również samochodów, bo to także jest towar konsumpcyjny. Sprzedawca musi być przedsiębiorcą, czyli samochód powinien być kupiony „na fakturę”, a nie na podstawie umowy cywilno-prawnej z osobą prywatną. Nabywca zaś powinien być osobą fizyczną a kupiony samochód nie może być wykorzystywany do działalności zawodowej lub gospodarczej.
Sprzedawca powinien dokładnie poinformować kupującego o wszystkich cechach auta, a więc także o istniejących usterkach. Musi także umożliwić dokładne obejrzenie i sprawdzenie samochodu
- Nie znaczy to jednak, że klient powinien np. jechać do specjalistycznego warsztatu na przegląd samochodu - mówi Małgorzata Rothert - Wystarczy jak obejrzy pojazd w miejscu sprzedaży.
Ustawa posługuje się terminem niezgodności z umową - towar jest zgodny z umową, jeśli nadaje się do celów, do jakich jest zwykle używany, a jego właściwości odpowiadają właściwościom cechującym ten towar. Innymi słowy, samochód jest zgodny z umową, jeśli jest sprawny i nie ma usterek. Jeśli sprzedawca poinformował kupującego o istniejących wadach, to za nie już nie odpowiada. Auto, które zepsuło się po kupnie (oczywiście nie z winy klienta), jest niezgodne z umową, bo kupowaliśmy sprawny samochód.
Z roszczeniem do sądu
Odpowiedzialność sprzedawcy trwa dwa lata, ale za zgodą klienta można ją skrócić do roku - umowa musi mieć formę pisemną. Gdyby w takiej umowie sprzedawca zawarł np. klauzulę, że nie odpowiada za wady ukryte, to będzie ona z mocy prawa nieważna. Nabywca po stwierdzeniu wady kupionego samochodu ma dwa miesiące na zgłoszenie tego sprzedawcy. Ale uwaga - najlepiej zrobić to w formie pisemnej. Jest tu pewien haczyk niekorzystny dla sprzedawcy - jeśli w ciągu 14 dni nie odpowie na reklamację, to tak jakby ją uznał. Kupujący może się domagać naprawy lub wymiany towaru, ewentualnie odstąpienia od umowy, czyli zwrotu pieniędzy - W przypadku używanego samochodu wymiana raczej nie wchodzi w grę - mówi rzecznik – Pozostaje naprawa lub zwrot ceny.
Zdaniem Małgorzaty Rothert, niewiele spraw kończy się polubownym załatwieniem, najczęściej trafiają one do sądu - Trzeba pamiętać o starannym zgromadzeniu wszelkich dowodów: ekspertyz, opinii, zeznań świadków - mówi - Aby jak najbardziej uwiarygodnić nasze roszczenia.
Pozew składamy do sądu w miejscu siedziby firmy, od której kupiliśmy auto. Jeśli roszczenie ma wartości do 30 tys. zł, to jest to są sąd rejonowy; powyżej - okręgowy. Istnieją jeszcze tzw. polubowne sądy konsumenckie – tu postępowanie trwa szybciej i jest bezpłatne. A po bezpłatne porady klienci mogą się zgłaszać do powiatowych rzeczników konsumentów lub organizacji konsumenckich, np. Federacji Konsumentów.
Wnioskuję że jeśli kupujemy prywatnie to szans żadnych nie ma.
Skończy sie na tym że Ziom zrobi uszczelkę i będzie jeździł. Na przyszłość będzie prześwietlał fure na każdą stronę.Walle - Pią 03 Kwi, 2009 tak jak piszesz, zamiast tracic czas, zrobic uszczelkę i jazda, szkoda zachodu, bo czas jest bezcenny Bart - Sob 04 Kwi, 2009 w wypadku tego typu sporów prywatnego sprzedawcę sądy traktują jak kompletnego laika, który nie musi się znać na samochodach, więc udowodnienie mu czegokolwiek jest praktycznie niemożliwe. Gdyby furka była kupiona w komisie sprawa jest jak najbardziej do wygrania.dzik - Sob 04 Kwi, 2009
GeKo napisał/a:
[b]Odpowiedzialność sprzedawcy trwa dwa lata, ale za zgodą klienta można ją skrócić do roku - umowa musi mieć formę pisemną.
To brzmi tak jakby samochod byl na gwarancji przez dwa lata.GeKo - Sob 04 Kwi, 2009 Fakt, niedorzecznie to brzmi, ale może tak stanowi prawo.PieQt - Sob 04 Kwi, 2009 i znowu - nie da się uogólniać - zalezy której stronie ma prwnik pomóc, tej pomoże - wygra ten, kto będzie miał lepszego prawnika
zajmowałem się sprawą, w której kupujący chciał oddać kupiony samochód w terminie 14 dni od podpisania umowy powołując się na niegodność przedmiotu umowy z umową - umowa ściągnięta z netu, mega niekorzystna dla sprzedającego - sprawa toczy się już ponad 2 lata i kupujący z oczywistą (dla niego) sprawą buja się już kilka lat. Sąd nie był do końca pewny co zrobić - dobre argumenty sprzedającego i jest problem
mogę polecić inne rozwiązanie - żadasz obniżenia ceny, ze względu na wady - np 500 zł i za tą kwotę naprawiasz sobie samochód - każdy sąd ci to zasądziBad-i - Nie 05 Kwi, 2009 to ja sie podepne pod ten temat, poniewaz jutro sprzedaje samochod to ze strony sprzedajacego chce byc jak najlepiej przygotowany. Czy moze ktos dac linka do umowy kupna/sprzedazy (takiej dobrej dla sprzedajacego) - dodam ze w aucie nei ma nic do ukrycia ale kupujacy jest "wyjatkowy"PieQt - Pon 06 Kwi, 2009 dostałeś umowę - umowy z netu są często do kituBad-i - Pon 06 Kwi, 2009
PieQt napisał/a:
dostałeś umowę - umowy z netu są często do kitu
no bardzo dziekuje, masz pomuka.
Ale sprawdzilem teraz umowe z netu jaka mam od zakupu puga i jest identyczna (oczywiscie chodzi o formule ze kupujacy zna stan techniczny itd.. itp.)Jakarti - Pon 06 Kwi, 2009 czy moge prosic i ja?? tysz mnie to czeka..