Generalnie na chwilę obecną z pracą jest pomylony jeśli nie masz doświadczenia
GeKo dobrze prawi! W tej chwili jest tak że ważniejsze jest doświadczenie zawodowe niż studia. Mamy pana X i Y jeden kończy technikum i idzie do pracy inny idzie na dzienne 5 letnie studia. Pan X w momencie ukończenia studiów (jeśli skończył je planowo bez powtórek) przez Y ma 5 lat doświadczenia zawodowego! Kogo wolelibyście przyjąć kogoś kto już pracował w branży 5 lat czy kogoś kto o niej tylko czytał w książkach?
Ja skończyłem technikum i na razie się nie wybieram dalej maturę zrobiłem i jak będzie trzeba to się zrobi i studia... Osobiście mocno mnie irytuje podejście ludzi dla którzy tych bez studiów uważają za gorszych czy jakiś nieuków, debili.
Nie ukrywajmy studia robi się po to by zarabiać pieniądze w życiu ale do tego trzeba mieć łeb a nie studia a w momencie kończenia studiów przez wspomnianego Y koleś X może mieć już zebrany kapitał na własną działalność...
Trzeba mieć tylko łeb do robienia interesów...
Maciusiowy napisał/a:
dodatkowo to wszystko kwestia znalezienia się w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie + jeżeli ktoś jest tzw."życiowym nieudacznikiem", to niestety nic nie pomoże
Piwo dla tego pana. Można mieć ukończone 5 kierunków a i tak być dupą a można mieć zawodówkę i jeździć Porszakiem...106 - Sob 12 Wrz, 2009 bylo juz na forum... ozen sie bogato i miej wszystko w choooyuŁukaszS3 - Sob 12 Wrz, 2009
106 napisał/a:
bylo juz na forum... ozen sie bogato i miej wszystko w choooyu
Takich palantów też znam Ale nie zazdroszczę im wcale...
Poza tym-wykształcenie nie piwo... Nie musi być pełne Loko - Sob 12 Wrz, 2009 Ja uważam, że studia poza wiedzą którą się na nich zdobędzie, czy też w niektórych przypadkach nie zdobędzie niesamowicie rozwijają człowieka, otwierają głowę, zmieniają podejście do życia i osobowość i choćby dlatego warto je skończyć.
Masz kontakt z masą rożnych ludzi, ostatnio czytałem artykuł o tym ze człowiek posiada gen naśladowania i to głównie dzięki niemu, podświadomie naśladując uczy się i rozwija i jestem w 100% zwolennikiem tej teorii.
Inną sprawą jest to że niestety studia w naszych realiach są mocno oderwane od rzeczywistości, uczy się w głównej mierze teorii i to często teorii które były aktualne dobrych parę lat temu. Podobno na zachodnich uczelniach jest z tym o niebo lepiej, u nas nawet na czołowych uczelniach niestety to leży. Uczelnie powinny mieć znacznie większy kontakt z firmami z branży w której kształcą, przyszłymi pracodawcami studentów, żeby uczyć nie tylko teorii ale i praktyki która jest aktualna i odpowiada przyszłemu miejscu zatrudnienia. Pracodawca już wcześniej poznał by studenta i wiedział który się nada, a który nie, a i kumaci studenci mieli by łatwiej po ukończeniu studiów, bo już wcześniej mogli by pokazać swoją wartość i to jak sobie radzą z faktycznymi problemami, a nie tylko jak sobie radzą z gadką podczas 30 minut rozmowy czy nawet kilku godzin na testach kwalifikacyjnych.
Mimo to i tak uważam ze warto skończyć studia, bo najważniejsze w nich jest to co napisałem w pierwszym akapicie. bizon - Sob 12 Wrz, 2009
Loko napisał/a:
Ja uważam, że studia poza wiedzą którą się na nich zdobędzie, czy też w niektórych przypadkach nie zdobędzie niesamowicie rozwijają człowieka, otwierają głowę, zmieniają podejście do życia i osobowość i choćby dlatego warto je skończyć.
popieram, pod warunkiem, ze ktos chce z nich wyniesc cos wiecej niz chora od przepicia watrobe.
najlepsze studia nie otworza glowy ani niczego nie naucza, jak delikwent nie bedzie chcial.
Loko napisał/a:
jak sobie radzą z faktycznymi problemami, a nie tylko jak sobie radzą z gadką podczas 30 minut rozmowy czy nawet kilku godzin na testach kwalifikacyjnych.
absolutnie popieram, dlatego testy kwalifikacyjne, jakie robie, to zestaw kilku problemow praktycznych do rozwiazania, typu "ma pan tu 2 routery, skretke, narzedzia, 2 kompy i niech pan zrobi z tego dzialajaca siec". daje dostep do dokumentacji, ksiazek, googli i wszystkiego czego gosc chce. i w 2h ma mi zrobic jak najwiecej. jak ktos umie myslec i ma podstawy, to daje sobie rade. najlepszy w karierze (a bylo ich kilkudziesieciu) zrobil wszystko w 40 minut. wiekszosc nie dala niestety rady. no ale sie nie ma co dziwic, skoro np mialem studenta 5 roku politechniki, kierunek informatyka, ktory na pytanie "jakie zna pan praktycznie systemy operacyjne" odpowiada mi, ze corel i photoshop...
EDIT: przypomniala mi sie jeszcze pani studentka, ktora przelaczyla na zasilaczu kompa z 230v na 110v. oczywiscie polecialy korki, sporo dymu itp. na pytanie dlaczego to zrobila: "chcialam zobaczyc do czego to jest".
kubas - Sob 12 Wrz, 2009
GeKo napisał/a:
Idź na dzienne 3 letnie, potem szukaj pracy w zawodzie lub nawet tylko firmie z Twojej branży i na zaoczne magisterskie. Potem jest znacznie łatwiej.
ja tak właśnie robie k-mart - Nie 13 Wrz, 2009 Jesli bylo by mnie stac, to bym cale zycie studiowal.
Studia przedluzaja mlodosc a wiedza raczej nikomu nie szkodzi.
A tak musialem rzucic studia i pojsc NA ROOOBOOOOTEEE, z czegos trza zyc.Bart - Nie 13 Wrz, 2009 Temat postu: Re: Studia, nie studia, po studiach...
martin.h napisał/a:
Studiowałeś na PŚ ?
(...)
Ale studia wspominam miło bo dużo stamtąd wyniosłem. No i imprezy były fajne, tyle alkoholu chyba do końca życia nie wypiję co przez 4 lata studiów
tak, na polibudzie
A imprezowa strona studiów też umiarkowanie atrakcyjna - w grupie mieliśmy 2 laski (o typowo politechnicznej urodzie), a spora część ekipy to dziwno-śmieszni kolesie w mokasynach o bardzo poważnym podejściu do życia Maciusiowy - Nie 13 Wrz, 2009
bart napisał/a:
spora część ekipy to dziwno-śmieszni kolesie w mokasynach o bardzo poważnym podejściu do życia
dokładnie - ale takie już chyba uroki techninczych studiów niestety martin.h - Nie 13 Wrz, 2009 Temat postu: Re: Studia, nie studia, po studiach...
bart napisał/a:
A imprezowa strona studiów też umiarkowanie atrakcyjna - w grupie mieliśmy 2 laski (o typowo politechnicznej urodzie), a spora część ekipy to dziwno-śmieszni kolesie w mokasynach o bardzo poważnym podejściu do życia
Dlatego trzeba imprezować z dziewczynami z Medycznej
Ale z imprezowaniem nie ma co przesadzać. Zanim zacząłem studiować transport miałem też krótki epizod na zarządzaniu i inżynierii produkcji (jak ktoś chce mieć w grupie dużo ładnych dziewczyn to polecam ten kierunek, niby na polibudzie niemożliwe a jednak), ale tam było za dobre towarzystwo i uczelnia podziękowała mi po pierwszym semestrze Misiek_lbn - Nie 13 Wrz, 2009 a jak wam się wydaje, lepiej po studiach iść na coś co się skończyło, tzn w moim przypadku do hotelu na recepcje za jakieś 1.3-1.5k zł czy na jakiś czas do innej pracy(np kierowca ciężarówki żeby trochę zarobić), a później powoli zaczynać "kariere"... anjas - Nie 13 Wrz, 2009
Misiek_lbn napisał/a:
a jak wam się wydaje, lepiej po studiach iść na coś co się skończyło, tzn w moim przypadku do hotelu na recepcje za jakieś 1.3-1.5k zł czy na jakiś czas do innej pracy(np kierowca ciężarówki żeby trochę zarobić), a później powoli zaczynać "kariere"...
jeśli docelowo chcesz pracować w swoim zawodzie to od razu po studiach zacznij się w nim rozwijać. Inaczej będziesz tracił czas.
A jeśli nie planujesz pracować w zawodzie a kończysz studia tylko po to, żeby mieć wyzsze wykształcenie to po studiach rób to co daje Ci fun i pieniadze.bizon - Nie 13 Wrz, 2009 anjas ujal sedno. pomuka mu martin.h - Nie 13 Wrz, 2009
anjas napisał/a:
A jeśli nie planujesz pracować w zawodzie a kończysz studia tylko po to, żeby mieć wyzsze wykształcenie to po studiach rób to co daje Ci fun i pieniadze.
Tak nie do końca się z tym zgadzam.
Jeśli chcesz mieć tylko wyższe wykształcenie to raczej studiujesz coś co lubisz. Jakoś bez sensu jest studiować coś czego nie lubisz, a później pracować w innej branży.
Ja poszedłem na Transport bo kocham samochody, lubię o nich rozmawiać i znać wszystkie sprawy techniczne z nimi związane.
Jeśli chciałbym mieć fach po którym miałbym 100% pewność pracy to wybrałbym Automatyke, Robotyke lub inne typowo elektroniczne kierunkie. Ale jeśli chodzi o elektronike to nie interesuje mnie ona wogóle, ba jestem jej całkowitym przeciwnikiem i przeraża mnie postęp technologiczny (ten związany z elektroniką).
Druga sprawa jest taka, że studenci nie są doceniani, jest dużo ofert pracy gdzie wymaga się conajmniej 2-3 letniego doświadczenia. Będąc na studiach można wypracować sobie zaledwie kilkumiesięczne doświadczenie, a i to w najlepszym przypadku. I co ma począć taki student; zatrudnić się na staż za 1 czy 1,5 tyś zł czy znaleźć pracę poniżej oczekiwań za 2-3 tyś. zł?
Nie po to człowiek uczy się 5 lat żeby zarabiać mniej niż kolega z maturą (nie obrażając tych drugich). Smutne, ale prawdziwe. Owszem zdarzają się wyjątki, ale to tylko wyjątki.TOXIC - Nie 13 Wrz, 2009 No ja należę do tej grupy ludzi którzy nasza oświatę traktowali jedynie w celach spotkań towarzyskich Karierę zawodową zaczynałem od podstaw cos na wzór amerykańskich korporacji hehe od pracy fizycznej na magazynie przez pracownika serwisu az po stanowisko kierownicze. Przez 5 lat wyrobiłem sobie pozycje w nie małej jak na nasze realia firmie, zdobyłem ogromne doświadczenie, wiedzę i rozlegle kontakty. Na chwile obecna wcale nie myślę o rozpoczęciu studiów, ale zastanawiam się czy nie zainwestować w siebie i nie kontynuować rozpoczętej ścieżki Microsoftu
Oczywiście, parę rzeczy w swoim życiu moglem zrobić lepiej, ale w miejscu w którym aktualnie sie znajduje mogę z optymizmem patrzeć na nadchodzące lata