KonradMK - Czw 09 Mar, 2006 to na bogato z moich fur wspomnienia warta jest tavria którą zjechałem z wiaduktu i AX którego doszczętnie rozbiłem o avensisa Anonymous - Czw 09 Mar, 2006
miłosz napisał/a:
ale kto mówi, że Hania jest słaba... PiTT, podejrzewam, że dla Kasika to i tak wystarczający potwór na razie... Choć już niedługo pewnie zatęskni za czymś mocniejszym
hehe.. spokojnie.. na razie trzeba sie obyć z Hondzią i całym naszym kochanym ulicznym ruchem.. bo jakby nie było 30h kursów to jest nic..a warszawa to normalnie dzungla hehe..
cieszy mnie fakt ze brat mial dobre serducho i mi swoje cacko oddal a moje prawko nie bedzie tylko ladnie wygladało w kieszeni i bede mogla wykorzystac jego magie hehe ps - Czw 09 Mar, 2006 moje pierwsze kroki były espero 1.8: "Mamo, jadę się przjechać po Sytej (przed domem)" No i pojechałem - droga na Konstancin - 170km/h. Wróciłem po godzinie cały i zdrowy, ale jak pierwszy raz pojechałem do centrum, to się okazało, że niezbyt dobrze wyczuwam odległości, moment kiedy trzeba zacząć hamować, więc całe szczęście, że podczas mojej pierwszej przejażdżki do Konstancina był mały ruch.... :554:Vlodarsky - Pią 10 Mar, 2006 fakt siano w głowie jak tu ktoś wcześnie wspominał... kolega od Celici jak maił golfa to minimum raz w miesiącu był rozbity a teraz tylko odliczam dni...Loko - Pią 10 Mar, 2006 Ja niedługo po dostaniu prawka też miewałem genialne pomysły.
Oto jeden z nich.
Zbliża się północ, a jadę sobie jakieś 100 km/h po drodze calutkiej pokrytej śniegiem,
dojeżdżam do zakrętu i następuje olśnienie Myślę sobie przejadę go bokiem. Niewiele później zaciągam łapę przy 80 na śniegu :570: I tak sunę sobie bokiem, zakręt się kończy, myślę warto by wreszcie odbić i wyciągnąć. No i to była moja ostatnia kontrolowana reakcja Wyciągnąłem za mocno i bujałem się takim wahadłem raz w jedną raz w drugą, w końcu nienadąrzałem już operować kierownica i wykręciłem bąka na środku ulicy. Szczęśliwie nic sie nie stało, a był to może mój 3 bok w samochodzie więc umiejętności żadne.
Teraz jak przejeżdżam ten zakręt i przypominam sobie że potrafiłem zaciagnąć tam ręczny, to po prostu nie mam pojęcia jak się na to odwarzyłem. Człowiek jest głupi czasami a najśmieszniejsze jest to że potem sam do tego dochodzi.Vlodarsky - Pią 10 Mar, 2006 dokladnie i nie ma się wtedy jeszcze takiej wyobrazni co sie moze stac i przy jakiej prędkości... ja mialem coś podobnego jadąc berlingo po mojej ulicy. zaciągalem ręczny i się huśtalem... no i tylnymi kolami zawislem w rowie... ale wyjechalem pozniej. nawet nie pamietam jak mnie obrócilo...anjas - Pią 10 Mar, 2006 Ja 3 miesiące po zrobieniu prawka roztrzaskałem w drobiazgi prawie nową corolle 1,6 16V. W 1994 roku to był naprawdę kozacki samochód - miał elektryczne szyby
Niestety nie miał autocasco...
Jak na to patrzę z pespektywy to się cieszę, że żyję...Michał - Pią 10 Mar, 2006 Ja jakos takich przygód nie miałem. Od zawsze wolno jedze bo sie boje poprstu .
Heh,,,PiTT - Pią 10 Mar, 2006 jasne, 50 po mieście... potem wrzucasz 2Anonymous - Pią 10 Mar, 2006 oby mnie fantazja za bardzo nie poniosla stawiajac "pierwsze kroki" za kierownica hehe..
ale normalnie tak fajnie.. juz nie musze ogladac autobusow i nalezec do fan klubu ztm KonradMK - Pią 10 Mar, 2006 Dojrzałem do tej decyzji bo widzę jakie zachodzą zmiany. Niska frekwencja na spotach, koleś który przejeżdża obok i się nawet nie przywita, zjebki na forum od ludzi którzy ANI RAZU nie byli na spocie i jakieś dziwne pretensje. Pierdole jeśli tak ma być z tendencją jaką widać to ja w to nie wchodzę. Kilkoro z was polubiłem, reszty w ogóle nie widziałem, na pewno też moja najstarsza chyba w klubie fura zaczyna powoli odstawać od poziomu reszty i bliżej jej do hh.pl W natłoku magnexów i supersprintów moje bosale dostają chrypki Narta
PS nie obraziłem się jakby co tylko przestało mi się podobaćNiemy - Pią 10 Mar, 2006 uuuu no to pojechales grubo stary,ale jesli przestalo Ci sie podobac i to Twoja decyzja to ok
KonradMK napisał/a:
zjebki na forum od ludzi którzy ANI RAZU nie byli na spocie
domyslam sie ze to tez o mnie chodzi, no trudno-nie mialem NARAZIE sposobnosci byc na zadnym spocie
a jesli o mnie chodzi to nie zywie do Ciebie zadnej urazy
pozdrawiamPiTT - Pią 10 Mar, 2006 słuchajcie
może faktycznie spoty klubowe przechodzą drobny kryzys z powodu zimy która nie ma zamiaru się zakończyć
na chwilę obecną chyba faktycznie można darować sobie czwartkowe spoty na których pojawiają się 2-3 osoby
z tego co wiem to jest kilka osób z wawy którzy ani razu się jeszcze nie pojawili, ok. nie ma problemu jeśli komuś nie pasuje godzina i dzień
natomiast niestosowne jest strofowanie i pouczanie innych osób w sprawach zachowania i poczucia humoru
początkowo forum klubowe wyglądało trochę inaczej, teksty pewnie by zgorszyły większość cnotliwych
zresztą każdy kto był kiedyś na spocie wie o co chodzi, to co jest obecnie na forum to tylko taka przykrywka przyzwoitości Vlodarsky - Sob 11 Mar, 2006 tych których poznałem na spocie (byłem niestety tylko na jednym) nie sposób nie lubić... nie wiem czemu Konrad mówi, że tu nie pasuje... moja furka ma 10 lat i nie czuje żeby była za stara na spotkania z resztą...
Pitt ma racje skończy się ta pieprzona temperatura poniżej 2 stopni i wszystko się naprawi.Anonymous - Nie 19 Mar, 2006
KonradMK napisał/a:
i bliżej jej do hh.pl
Jezdzij to sobie po ulicy a nie po naszym klubie.
Widziałeś nas? Byłeś z nami? Znasz nas? To skąd takie opinie?