To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

HydePark - Dyskusje gospodarczo/polityczno/obyczajowe

M - Wto 23 Lip, 2013

Odpisałem Ci na gmailu na to :rotfl:
Bart - Wto 23 Lip, 2013

was79 napisał/a:
Zapraszam, kiedyś na pierwszy lepszy oddział wydobywczy, posłuchasz chłopaków 20-30 letnich ze Świętochłowic albo Rudy Śl. i posłuchasz o ich możliwościach rozwoju i warunkach życia.


:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

dzik - Wto 23 Lip, 2013

M napisał/a:
W tym właśnie problem żeby nie musieć wyjeżdzać do większego miasta żeby się rozwijać


A gdzie na świecie masz równe szanse w każdym punkcie kraju?

Takie straszne odległości masz w Polsce to większych miejcowości.
Jednym słowem PIEPRZENIE.

Wczoraj właśnie wysłuchiwałem żali znajomej, 30-tka się zbliża a ona nie może dobrej pracy znaleźć. Ale jak nigdy nie miała pomysłu co chce robić docelowo, czy chce być dyrektorem banku, mieć cukiernię czy zakład wulkanizacyjny to do tej pory pracuje na gównianych stanowikach i zawsze będzie początkująca, całe życie. A ma żal do innych.
Jak ktoś chce byc gumiarzem bo Rasta mu imponuje to idzie do niego na praktyki, później załapie się na pracownika a jak będzie miał dość tej korporacji i odłoży kasę to założy swój zakład. Tylko daleko od Rasty by Dariano nie dostał zlecenia.

Ja chciałem pracować w IT, po szkole średniej miałem ofertę na kierowcę dostawczaka za 2kPLN i helpdesk za 1.2, wybrałem to drugie.

Bad-i - Wto 23 Lip, 2013

anjas napisał/a:
zacytuje to co napisałem Ci Maćku na gmailu:

w stanach ludzie przemieszczaja sie po 3 tysiace kilometrow, zeby pojsc do dobrej szkoly a potem kolejne 3 tysiace, zeby miec dobra prace
a jak ktos nie chce dupy ruszyc z Texasu to nie narzeka, ze nie mieszka na Manhattanie


+1

Texas srexas, jak ktos chce to sam decyduje o swojej karierze. Ja tam sie wynioslem z kuzni motorsportu czyli Wesolej.

Nigdy nie zbuduja Harvardu w Pcimiu

Bart - Wto 23 Lip, 2013

dzik napisał/a:
po szkole średniej miałem ofertę na kierowcę dostawczaka za 2kPLN i helpdesk za 1.2, wybrałem to drugie.


ja bym nie miał wątpliwości co wybrać :]

M - Wto 23 Lip, 2013

dzik napisał/a:
A gdzie na świecie masz równe szanse w każdym punkcie kraju?

Takie straszne odległości masz w Polsce to większych miejcowości.
Jednym słowem PIEPRZENIE.

Nie chodzi o równe szanse w każdym punkcie kraju bo to nie istnieje.
Chodzi o znaczące dysproporcje w sile nabwyczej pomiędzy aglomeracjami a resztą kraju.
http://farm9.staticflickr...c547f42e8_o.jpg
Prawdziwą przyczynę dlaczego większość ludzi u mnie w firmie przyjechało ze średnich nawet miast żeby tu pracować.

Pracowałeś gdzieś indziej niż tylko w PL? Mam wrażenie że nie wiesz o czym mówisz co świetnie wyczerpuje określenie PIEPRZENIE.

dzik - Wto 23 Lip, 2013

Bart napisał/a:

ja bym nie miał wątpliwości co wybrać :]


W wakacje popierdzielałem C15 :faja:
Ech, ten czarny skaj na fotelach w lipcu, miód.

Anonymous - Wto 23 Lip, 2013

M napisał/a:
Chodzi o znaczące dysproporcje w sile nabwyczej pomiędzy aglomeracjami a resztą kraju.


To własnie dlatego jak znajomi z pracy jadą do swoich rodzinnych miast (czy chodzi o Jędrzychowice koło Zgorzelca czy Jarosław pod Rzeszowem) to są zaskoczeni jak produkty spożywcze, chemiczne itp itd są 33,3% a niekiedy 66,6% tańsze. I jak to wygląda z tym PPI w tym momencie?

Czasem mam wrażenie, że zarabianie 4k netto w stolicy jest RÓWNE z zarabianiem 2k netto "na prowincji" bo ceny w Wawie są tak wywindowane, że ta różnica się kosmicznie zaciera.

arssss - Wto 23 Lip, 2013

http://www.wykop.pl/ramka...mial-pieniadze/
zefir - Wto 23 Lip, 2013

AleX napisał/a:


Czasem mam wrażenie, że zarabianie 4k netto w stolicy jest RÓWNE z zarabianiem 2k netto "na prowincji" bo ceny w Wawie są tak wywindowane, że ta różnica się kosmicznie zaciera.


100% zgody, ja widze to po wyjezdzie do wawy na weekend a weekend w Łodzi :D wszystko x2/3

Anonymous - Wto 23 Lip, 2013

Dużo cyferek więc mnie zainteresowało:

http://biznes.onet.pl/ile...83,1,news-detal

Cytat:
Ponad 1,2 mln osób ginie rocznie w wyniku wypadków samochodowych na całym świecie. To tylko pół miliona mniej niż co roku zabija AIDS. W ujęciu globalnym koszty kolizji obciążają gospodarki na całym świecie sumą 518 mld dolarów [...] kosztują rocznie gospodarkę USA ponad 230 mld dolarów [...] koszt wypadków na terenie 27 krajów Unii Europejskiej przekroczył w 2008 roku 153 mld euro. To w przybliżeniu 310 euro na każdego mieszkańca Unii, [...] Niechlubny prym w tym osobliwym rankingu wiodą Niemcy, które straciły ponad 38 mld. Kolejna w klasyfikacji Wielka Brytania pozostała daleko w tyle z 22 mld euro straty. Koszty społeczne wypadków szacuje się na 2 do 4 proc. PKB państw zrzeszonych w Unii..


Cytat:
Nasz kraj plasuje się w czołówce – ponad 7 mld euro rocznie.


reszta w artykule.

M - Wto 23 Lip, 2013

AleX napisał/a:
M napisał/a:
Chodzi o znaczące dysproporcje w sile nabwyczej pomiędzy aglomeracjami a resztą kraju.


To własnie dlatego jak znajomi z pracy jadą do swoich rodzinnych miast (czy chodzi o Jędrzychowice koło Zgorzelca czy Jarosław pod Rzeszowem) to są zaskoczeni jak produkty spożywcze, chemiczne itp itd są 33,3% a niekiedy 66,6% tańsze. I jak to wygląda z tym PPI w tym momencie?

Czasem mam wrażenie, że zarabianie 4k netto w stolicy jest RÓWNE z zarabianiem 2k netto "na prowincji" bo ceny w Wawie są tak wywindowane, że ta różnica się kosmicznie zaciera.

Na jakich danych się opierasz?
Moim zdaniem wysokie bezrobocie przeczy twojej tezie, dzieląć kwoty zarobków dodatkowo jeszcze na proporcje różnic w bezrobociu.
Inaczej ludzie nie uciekaliby do warszawy, a nikt raczej nie wraca na stare smieci bo tu zyje im się zdecydowanie lepiej.

Anonymous - Wto 23 Lip, 2013

M napisał/a:
AleX napisał/a:
M napisał/a:
Chodzi o znaczące dysproporcje w sile nabwyczej pomiędzy aglomeracjami a resztą kraju.


To własnie dlatego jak znajomi z pracy jadą do swoich rodzinnych miast (czy chodzi o Jędrzychowice koło Zgorzelca czy Jarosław pod Rzeszowem) to są zaskoczeni jak produkty spożywcze, chemiczne itp itd są 33,3% a niekiedy 66,6% tańsze. I jak to wygląda z tym PPI w tym momencie?

Czasem mam wrażenie, że zarabianie 4k netto w stolicy jest RÓWNE z zarabianiem 2k netto "na prowincji" bo ceny w Wawie są tak wywindowane, że ta różnica się kosmicznie zaciera.

Na jakich danych się opierasz?


Na rozmowach z osobami z którymi pracuje, które są tak zwanymi słoikami. Przecież jest chyba jasno napisane? Oraz na podstawie swoich (nawet niedawnych) podróży "w Polskę".

Drugi paragraf zaczyna się od "Czasem mam wrażenie [...]" (co chyba też jest chyba jasno napisane?) a co dodatkowo potwierdził Jeffrey.

Czy któraś jeszcze część jest niezrozumiała? Z którą częścią się nie zgadzasz?

M - Wto 23 Lip, 2013

Wyedytowałem.
Anonymous - Wto 23 Lip, 2013

Cytat:
Moim zdaniem wysokie bezrobocie przeczy twojej tezie, dzieląć kwoty zarobków dodatkowo jeszcze na proporcje różnic w bezrobociu.


Co to znaczy? Jak chcesz odnieść jedno do drugiego?

Cytat:
Inaczej ludzie nie uciekaliby do warszawy, a nikt raczej nie wraca na stare smieci bo tu zyje im się zdecydowanie lepiej.


Znam pare osób które w ostatnim czasie wyprowadziły się z Warszawy, bliżej lub dalej. Jedna to moja siostra cioteczna, która za tak śmieszne pieniądze kupiła gdzieś pod Jastrzębiem-Zdrój mieszkanie, że to jest szok. Dodatkowo mówi, że koszty utrzymania są w porównaniu z W-wą bardzo niskie.

--------------

2 temat.

Ciekawe który kraj nagle stanie się zieloną wyspą, obstawiam, że Hiszpania trochę PKB poprawi :lol2:

http://www.pb.pl/3242979,...rugs-and-pkb-ii



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group