M - Wto 23 Lip, 2013 Musimy porównać konkretne dane bo tak to będzie przekrzykiwanie się bez sensu. Moja teza jest taka że tańsze życie na prowincji nie jest rekompensowane zarobkami, czyli za to co zarabiasz mimo wszystko placisz wiecej niż w droższej warszawie czy innym dużym mieście. Ja sobie zdaję sprawę ile kosztuje życie poza aglomeracjami ale w wielu miejscach zwyczajnie nie ma pracy a pensje są śmieszne. Stąd mam w realizacji altruistyczny pomysł pracy zdalnej w 100% i wynajęcia domku nad morzem ![:]](images/smiles/cwaniak.gif ":]") Jakoś dołożę się do ożywienia. Pomysł w realizacji 
Anonymous - Wto 23 Lip, 2013 Miałem sie nie odzywac w tym temacie ale kurwa nie uniose-piekny jest świat z perspektywy korpoludków pierdzacych w stołki przy biurku,te dyskusje ze za mniej niz 10k to sie nie da utrzymac,to w jakim my pieknym i bogatym kraju zyjemy.Czy wy do kurwy nędzy naprawde nie wiecicie o tym ze ddduza czesc mieszkanców tego kraju zyje za najniższą krajówą ??I jeszcze ten argument ze trzeba było sie uczyc i inwestowac w swój rozwój wtedy w przyszłosci zostało by sie prezesem wszechświata,no ja pierdole ręce opadają-a kto wtedy piekłyby wam bułeczki do hambuksów,kto zabijał swinie na kotleciki do nich ,kto budował wasze mieszkania,robił wasze telewizory ????? dzik - Wto 23 Lip, 2013 Jak ktoś chce koniecznie mieszkać na 100m w Warszawie to musi sobie zrzucić na głowę na 30lat ratę 5kPLN a mieszkając w Bytomiu 800PLN. Więc jakby każdy z rodziny miał zarabiać po 2kPLN na ręke mniej w Bytomiu i zakładając niższe kwoty wszystkiego się opłaca. M - Wto 23 Lip, 2013
No właśnie o tym piszę cały czas +10^6 Anonymous - Wto 23 Lip, 2013
oj raz mi się tylko wyrwało i taki raban...
Chyba nie było takiej tezy. Wręcz odwrotnie przed chwilą była postawiona - że poza przesadnie drogimi aglomeracjami da się wyżyć (nie mówimy o fajerwerkach).
Tu chyba mowa bardziej o aktualnych 20-30 latkach, którzy mają teraz tak ogromne możliwości rozwoju i przyuczenia się do zawodu (nawet tego pieczenia bułek), że "wystarczy" podjąć decyzje co chce się w życiu robić i w tym kierunku działać... Dlaczego dużo większą motywację (determinację wręcz) do pracy/rozwoju widzę u ludzi z małych miejscowości? bo własnie wiedzą jak jest ciężko (i biednie) "w Polsce" i chcą to zmienić!  To nie zblazowane towarzystwo siedzące w koszulce "za hajs matki baluj" 
mógłbym napisać, że świetnie się podczepiłeś pod konsensus ale przecież nie jestem tak cyniczny 
was79 - Wto 23 Lip, 2013
O tym samym pisałem, ale odechciało mi się dyskusji pt. rozwój za 2kzł, gdzie na utrzymaniu jest 4-5 osób. M - Wto 23 Lip, 2013
A tak Ci dobrze dzisiaj szło z niepisaniem osobistych 
anjas - Wto 23 Lip, 2013
Rabarbar, ale nie chodzi o to, że każdy musi być prezesem wszechświata. Niech będzie dobrym hydraulikiem albo świetnym piekarzem. Na brak pracy nie będzie narzekał. Znajomy cukiernik po zawodówce, bardzo rozchwytywany, zarabia pewnie z 5 średnich. A właściciel niewielkiej cukierni w moim mieście mógłby kupić pół forum bez LukaszaS3. Ale i jeden i drugi wzięli w swoim czasie dupę w troki i zaczęli działać zamiast narzekać, że nic się nie da zrobić. Bart - Wto 23 Lip, 2013 Rabar, nie wzniecaj się tak. Sam jesteś przykładem, że można zarabiać kasę jak "pierdzące w stołki korpoludki" nie mając siedmiu fakultetów i nie mieszkając w stolnicy. Da się? Da 
was79 - Wto 23 Lip, 2013 I mercedesa ma!!!!!!!!!!!!11111111111111 Bart - Wto 23 Lip, 2013 No, i jeszcze wozi dupę mecenasem! M - Wto 23 Lip, 2013 Trzeba ludziom np w warmińsko-mazurskim wytłumaczyć że jeśli nie mogą znaleźć nawet zwykłej pracy to są leniami i nierobami że nie wyjechali do warszawy 
(słowo kluczowe: absurd) Anonymous - Wto 23 Lip, 2013 No wlasnie tylko ze ja pracuje za granica,w pl musialbym zapierdalac za 15 pln/h Anjas-gdzie ten cukiernik mieszka? W popegieerowskiej wiosce w zachodniopomorskiem ? kamil - Wto 23 Lip, 2013 a u mnie w pracy jest stażystka z Augustowa, nie chciała pracowac w zakładach tytoniowych albo CPN więc wybrała się do Warszawy. Tutaj zacznie robić korpo kariere i już za rok będzie mogła zaimponować koleżankom. Niestety ale bardzo często tak jest, że właśnie im się nie chce. anjas - Wto 23 Lip, 2013
akurat nie w zachodniopomorskim ale do popegeerowskiej wioski ma niedaleko. A nawet gdyby to co złego jest w migracji za szkołą/pracą. To chyba dość normalne w rozwiniętych gospodarkach. |
||||||||||||||||||||||||
