te kity samsonasa to kłówki, koszt kitu to 3200 EUR netto, trzeba dostarczyć swoją skrzynię ze szperą a resztą zajmuje się samsonas, składają Ci skrzynię od podstaw w Twojej obudowie i w przeciągu 4 tygodni dostajesz gotowca do montażu, za dopłatą 2600 EUR istnieje opcja założenia szpery sadev i homologowanych półosi, piszą że poprawili konstrukcję w stosunku do oryginalnego sadeva i nie występuje blokowanie się biegów
Miniac - Śro 28 Wrz, 2011
Marek23 napisał/a:
Na śniegu da sie bez szpery, z resztą bardziej chodzi o obycie w poślizgach,itd niż robienie czasów.
Dokładnie. Na śnieg to nawet nie specjalnie szpera potrzebna.
Gripper nie jest zły i w wielu wypadkach może być jedyną alternatywą. Montowałem ich klika i w porównaniu do Kaaz/Cusco/Mteam/AP czy serii od EVO to wykonanie trochę marniej. Jeśli chodzi o płytki/sprężyny i rampy Mój komentarz dotyczył jedynie głupich zapewnień o dożywotniej gwarancji. Montowałem grippera do MR2 z Kserią. Szpera się zmieliła, trzeba było zdemontować/wysłać/czekać i zapłacić za przesyłki, a na koniec dostaliśmy pismo, że Honda pewnie była powypadkowa, albo półoś nie do końca była wpięta (bzdura bo prawa półoś jest przykręcona do bloku) i że dadzą poprawione elementy, na które już TERAZ będzie dożywotnia gwarancja, ale trzeba za nie dopłacić 1k+. W tym samym czasie właściciel założył seryjny dyfer, a ten który odesłali z UK sprzedał komuś do CTRa. Nowy właściciel zmienił te szperę na pierwszym trackday'u... pomogłem w kontakcie z dystrybutorem - dalej już nie śledziłem.
Widziałem uszkodzonego w życiu raz Quife'a, raz Grippera, raz AP Suretrack'a. Na 'naście' Kaaz'ów nigdy nie było reklamacji.kubek13 - Czw 29 Wrz, 2011
Miniac napisał/a:
Marek23 napisał/a:
Na śniegu da sie bez szpery, z resztą bardziej chodzi o obycie w poślizgach,itd niż robienie czasów.
Dokładnie. Na śnieg to nawet nie specjalnie szpera potrzebna.
Miniac, mam respekt przed Twoją wiedzą i doświadczeniem z zakresu techniki i mechaniki. I nie wchodzę w polemikę. Jestem tylko przeciętnym kierowcom, z ledwie jakimiś epizodami sportowymi za kierownicą. Ale z tym, że 'szpera na śnieg nawet nie specjalnie potrzebna' nie zgadzam się zupełnie. Właśnie na śniegu i luźnym szpera daje mi największą przyjemność i poczucie kontroli nad autem. Zupełnie bardziej wyobrażam sobie pojechać rajd ośką, po suchym asfalcie bez LSD. Czy polatać po torze bez szperungu. Ale na luźnym bez tego ustrojstwa nie wyobrażam sobie udziału w zabawie. Bo nie widzę dziś, po skromnych doświadczeniach zebranych - sensu. Nie bez przyczyny także mocniej spina się szpere w ośce właśnie na luźne nawierzchnie. To po prostu ułatwia jazdę i pozwala lepiej układać sobie auto do zakrętu/w samym już skręcie.
I dlatego jeśli miałbym doradzić Markowi, to tak jak kolega wyżej zasugerował, także poradzę - by sobie kupił szperę na zime właśnie i oswoił z 'takim autkiem'. Na zimę właśnie! I nie będzie to tak bolesne dla przeniesienia napędu jak przy slicku wiosną/latem.Stf - Czw 29 Wrz, 2011
kubek13 napisał/a:
Miniac, mam respekt przed Twoją wiedzą i doświadczeniem z zakresu techniki i mechaniki. I nie wchodzę w polemikę. Jestem tylko przeciętnym kierowcom, z ledwie jakimiś epizodami sportowymi za kierownicą. Ale z tym, że 'szpera na śnieg nawet nie specjalnie potrzebna' nie zgadzam się zupełnie. Właśnie na śniegu i luźnym szpera daje mi największą przyjemność i poczucie kontroli nad autem. Zupełnie bardziej wyobrażam sobie pojechać rajd ośką, po suchym asfalcie bez LSD. Czy polatać po torze bez szperungu. Ale na luźnym bez tego ustrojstwa nie wyobrażam sobie udziału w zabawie. Bo nie widzę dziś, po skromnych doświadczeniach zebranych - sensu. Nie bez przyczyny także mocniej spina się szpere w ośce właśnie na luźne nawierzchnie. To po prostu ułatwia jazdę i pozwala lepiej układać sobie auto do zakrętu/w samym już skręcie.
I dlatego jeśli miałbym doradzić Markowi, to tak jak kolega wyżej zasugerował, także poradzę - by sobie kupił szperę na zime właśnie i oswoił z 'takim autkiem'. Na zimę właśnie! I nie będzie to tak bolesne dla przeniesienia napędu jak przy slicku wiosną/latem.
+100
kiedyś z raściakiem eksperymentowaliśmy w śniegu. zarówno starty na lodzie jak i traktując nasze auta jako pługi w kopnym śniegu sięgającym do maski. tam gdzie golf nie dawał rady focus jeszcze się napędzał pomimo niższego zawieszenia. start po lodzie sprawiał wrażenie jakby raściak miał kolce w stosunku do tego jak startował golf... opony zimowe w podobnym stanie.Marek23 - Czw 29 Wrz, 2011 Być może tak jest, nie jeździłem ze szperą po sniegu. Ale finansowo niestety tak to wygląda,że dopiero po zimie będzie budżet. Jednak 6000zł drogą nie chodzi...Jacek - Czw 29 Wrz, 2011 6000 do dalej w choj papy przy takich startach 2 do 5 razy w sezonieMarek23 - Czw 29 Wrz, 2011 Zawias i inne slabe rzeczy da sie jakos przezyc. Ale rozpedzania z wolnych winkli na syfie nie,wiec trzeba zainwestowac jak sie chce jakies fajne miejsca robic. Starty dla funu dla mnie nie istnieja, tylko wynik sie liczy stety/niestety.M - Czw 29 Wrz, 2011
Marek23 napisał/a:
Zawias i inne slabe rzeczy da sie jakos przezyc. Ale rozpedzania z wolnych winkli na syfie nie,wiec trzeba zainwestowac jak sie chce jakies fajne miejsca robic. Starty dla funu dla mnie nie istnieja, tylko wynik sie liczy stety/niestety.
Najgorsza rzecz to wlasnie jak sie przechodzi łuk a para idzie w gwizdekfaldzip - Czw 29 Wrz, 2011
kubek13 napisał/a:
Miniac napisał/a:
Marek23 napisał/a:
Na śniegu da sie bez szpery, z resztą bardziej chodzi o obycie w poślizgach,itd niż robienie czasów.
Dokładnie. Na śnieg to nawet nie specjalnie szpera potrzebna.
Miniac, mam respekt przed Twoją wiedzą i doświadczeniem z zakresu techniki i mechaniki. I nie wchodzę w polemikę. Jestem tylko przeciętnym kierowcom, z ledwie jakimiś epizodami sportowymi za kierownicą. Ale z tym, że 'szpera na śnieg nawet nie specjalnie potrzebna' nie zgadzam się zupełnie. Właśnie na śniegu i luźnym szpera daje mi największą przyjemność i poczucie kontroli nad autem. Zupełnie bardziej wyobrażam sobie pojechać rajd ośką, po suchym asfalcie bez LSD. Czy polatać po torze bez szperungu. Ale na luźnym bez tego ustrojstwa nie wyobrażam sobie udziału w zabawie. Bo nie widzę dziś, po skromnych doświadczeniach zebranych - sensu. Nie bez przyczyny także mocniej spina się szpere w ośce właśnie na luźne nawierzchnie. To po prostu ułatwia jazdę i pozwala lepiej układać sobie auto do zakrętu/w samym już skręcie.
I dlatego jeśli miałbym doradzić Markowi, to tak jak kolega wyżej zasugerował, także poradzę - by sobie kupił szperę na zime właśnie i oswoił z 'takim autkiem'. Na zimę właśnie! I nie będzie to tak bolesne dla przeniesienia napędu jak przy slicku wiosną/latem.
mysle, ze kwestia jest taka, ze nie majac szpery jedziemy sobie po czyms bardzo sliskim skrecamy i dajemy gazu - to przyczepnosc zrywamy na jednym kole, ktore sie w choy szybko kreci i slizga, a drugie sie wlasciwie toczy - nie rozpedzamy sie zbyt skutecznie ale za to... mozemy skrecac, bo jedno kolo (choc nie napedza auta) ma przyczepnosc!
W przypadku posiadania szpery, kola zaczna sie slizgac pozniej, ale za to oba (zalezy jak slisko i jak spiete itp itd ble ble ble) - rozpedzamy zdecydowanie lepiej, ale tylko na wprost.
Ogolnie dyfer jest po to, ze w zakrecie kola sie kreca z rozna predkoscia - na bardzo sliskim i z mocna szpera to ktores z kol by momentalnie tracilo przyczepnosc (oba by sie chcialy krecic z ta sama predkoscia).
Podsumowujac - obstawiam, ze ze szpera na wolnych, ciasnych winklach auto mogloby byc zdecydowanie bardziej podsterowne niz bez szpery.
Oczywiscie to sa moje rozwazania teoretyczne, wiec moga byc bledne ale tak mi sie zawsze wydawalo, jak tu napisalem Jacek - Czw 29 Wrz, 2011 faldzip, ale to ci się wydaje czy z doświadczenia?faldzip - Czw 29 Wrz, 2011 tak jak napisalem - wydaje mi sie, dlatego tez zaznaczylem to na koncu i nie dam se reki uciac za to, bo bym mogl karwa zostac bez reki ale na jednym zimowym KJS jacys goscie z seja czy co zdawali sie potwierdzac ta wersje wydarzenJacek - Czw 29 Wrz, 2011 spoko. cza by jakiegoś prawdziwego rajdowca dopytaćPrzem_106 - Czw 29 Wrz, 2011 Przypatruje się tej dyskusji i jestem Marek w tym samym punkcie co ty. W zasadzie juz większosc rzeczy mam ogarniętych. Mam juz zawias, duzo dobrych opon, na dniach powinna pojawic sie płyta, w srodku tez juz jest wygodnie. Kolejnym naturalnym krokiem jest klatka, ale ja najpierw pojde w przełozenie ze szperą. Bardzo jestem ciekawy jak to jest. Bede sie sprezał przed zimą i jesli uzbieram chociaz połowe, to pomysle nawet o małej pozyczce zeby zdązyc na snieg.Jacek - Czw 29 Wrz, 2011 na samym starcie taka szpera już wiele daje bo pyta jest z dwóch kół. trzeba się w szperę wjeździć i chyba trochę inaczej operować gazem..tak na chłopski rozum. sam chętnie założę do tego mojego śmietnika.