qbus - Śro 14 Paź, 2009 ja sie panowie powoli pakuje, snieg nie przestaje sypac, zapowiadaja do konca tygodnia opady deszczu ze sniegiem, chyba bedzie to rajd przeprawowo-terenowy, lampke pilota porzyczona od 106, jestem nastawiony mega pozytywnie. auto przeszlo mala rewizje (m.in. remont skrzyni) wzmocniona zostala plyta, jedziemy na b6 ustawionym na szutry wg zerkopolu, elektrownia jest wlasnie montowana. can't wait
mam nadzieje ze bedzie frajda zajebista. mamy 6 uzywanych szutrowek, jak cos to sie je podocina i ogien w koleinie o zycie
przy takiej pogodzie to bedie male network q rac rally wiec czad Marek23 - Śro 14 Paź, 2009
qbus napisał/a:
, jak cos to sie je podocina i ogien w koleinie o zycie
Takie nastawienie mi się podoba...106 - Śro 14 Paź, 2009
qbus napisał/a:
lampke pilota porzyczona od 106
moja lampka jedzie na rajd hehe to prawie jakbym sam z wami jechal qbus - Nie 18 Paź, 2009 wrocilem, bylo mega, czasy sa jakie sa ale niestety mielismy zdecydowanie za niskie auto, w rajdzie 2 w klasie za Stywryszka, w klasyfikacji klasy pucharu Lausitz wskoczylismy na 2 miejsce i jak sie okazalo co bylo dla nas najwiekszym zaskoczeniem wskoczylismy na ostatnie nagradzane 6 miejsce w klasyfikacji GENERALNEJ Lausitz Cup
106 - Nie 18 Paź, 2009 to pucharow troche zwiozlesqbus - Nie 18 Paź, 2009 dokladnie i finansowo tez calkiem niezle wyszlismy...w PL nie ma co myslec o takich nagrodach martin.h - Nie 18 Paź, 2009 Gratulacje Anonymous - Nie 18 Paź, 2009 super qbus .... moze za rok wybierzemy się wiekszą grupą jeżeli warto qbus - Wto 20 Paź, 2009
106 - Wto 20 Paź, 2009 super..
co sie stalo z przemka nazwiskiem na szybie?qbus - Wto 20 Paź, 2009 wyklejalismy wszystko w dniu bk tj. w czwartek wieczorem, caly czas padalo przez co klej nie zlapal jak powinien, jeden z mechanikow przecieral szybe i poprostu sciagnal nazwiska pare literek odfrunelo podczas rajdu jak i tablica rajdowa z maski.106 - Wto 20 Paź, 2009 dajesz wiecej zdjec... hopy byly? qbus - Wto 20 Paź, 2009 jak cos bede mial to wrzuce, bylo naprawde duzo hop, my wiekszosc gasilismy bo nie chcielismy zeby amory nam przez maske wyszly.
Slawek Kurdys ktory byl razem z nami na serwisie w piatek zlamal 1 tylni amortyzator a w sobote rano na 1 osie i 1 hopie wyskoczyl tak ze zlamal oba przednie amory (lagi sie calkowicie pogiely, ja czegos takiego jeszcze nie widzialem) takze obrana przez nas droga byla chyba sluszna 106 - Wto 20 Paź, 2009 kiedys na festiwalowym w takiej Agr hondzie z chyba z rudy slaskiej wyszly przez maske...qbus - Wto 20 Paź, 2009 spłodziłem małe info:
"Tegoroczna edycja Lausitz Cup jest już za nami. Puchar został rozegrany w ramach następujących rajdów:
1 Runda 1-2 maja Thermica Rally Lužické Hory (Hradek nad Nisou, Czechy)
2 Runda 10-11 lipca Rajd Karkonoski (Jelenia Góra)
3 Runda 16-17 października Lausitz Rallye (Boxberg, Niemcy)
Udział w zawodach wzięło 46 załóg, do rywalizacji przystąpili oni w bardzo mocnych rajdówkach jak Corolla WRC, 207 S200, Octavia Kit Car, Lancery Evo VIII, IX i X itp. Podział na klasy został dokonany wg. pojemności silnika, wśród startujących zawodników mieliśmy również i reprezentantów Automobilklubu Galicyjskiego. W klasie T3 (od 1400 do 1600 ccm) postanowili powalczyć Przemysław Obajtek i Jakub Wróbel, samochodem Honda Civic VTi. Po dwóch udanych startach podczas wcześniejszych rund zawodnicy zajmowali 3 miejsce w klasie z nadziejami patrząc na zbliżający się szutrowy Rajd Lausitz. Ostatecznie klasę A7 (T3 w pucharze Łużyc) opanowali Polacy, wygrała para Marcin Stywryszko/Szymon Rosik, byli oni szybsi od reprezentantów naszego klubu o 43,4 s. Dzięki drugiemu miejscu w klasie podczas tego rajdu naszym zawodnikom udało się awansować na 2 miejsce w klasyfikacji sezonu 8 pkt za Michałem Kochanowskim-Larenem w C2R2 Max. Największym zaskoczeniem i sukcesem był awans na doskonałe 6 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Łużyc 2009. Równa jazda i osiąganie mety podczas wszystkich 3 rund zaowocowało bardzo wysokim miejscem wśród dużo bardziej doświadczonych zawodników i mocniejszych samochodów.
- Większość rzeczy na tym rajdzie było dla nas nowych. Był to nasz pierwszy kontakt z szutrową nawierzchnią, pierwsze kilometry rajdu które odbywały się po zmroku, w świetle rajdowej elektrowni były jedną wielką nauką. Z biegiem czasu powoli oswajałem się z nawierzchnią, zacząłem ufać nie nowym już oponom i starałem się przełamywać granice swoje i samochodu. Długość odcinków specjalnych dochodziła do 25 km co dodatkowo podnosiło ich skalę trudności. Z braku czasu i doświadczenia popełniliśmy poważny błąd w przygotowaniu samochodu co ostatecznie wpłynęło na nasz końcowy wynik, przód Hondy był zdecydowaniu za nisko co w wielu miejscach skutecznie utrudniało możliwość szybkiego przemieszczania się po odcinkach specjalnych. Po zakończeniu ostatniego odcinka, jeszcze w rajdówce stwierdziłem że był to zdecydowanie najtrudniejszy os jaki miałem okazję jechać w życiu, tym bardziej dlatego cieszymy się z mety i końcowego rezultatu. Było warto! Gorąco chciałbym podziękować wszystkim bezpośrednio odpowiedzialnym za to że ten start mógł dojść do skutku, przede wszystkim mechanikom którzy zbudowali i obsługiwali podczas rajdu niezawodny samochód którym udało nam się wywalczyć bardzo dobry wynik na koniec sezonu. - ówi Przemysław Obajtek.
- Z mojego punktu widzenia ten rajd to była przede wszystkim doskonała zabawa, szutrowa nawierzchnia pozwala na odkrycie nowego wymiaru rajdowania. Bardzo szybkie odcinki specjalne, przed zawodami nieustannie padający deszcz, jazda w nocy i leśne partie od razu przypominają krajobraz z Rajdu Wielkiej Brytani, jeśli ktoś grał w Colin Mc Rae Rally 2.0 to wie o czym mówię . Choć organizacyjnie rajd sprawiał wrażenie mocno chaotycznego to nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń co do organizatorów. Ani jeden odcinek nie został odwołany, bez problemu można było się z wszystkimi dogadać i nikt z niczego nie robił najmniejszych problemów. Bardzo chętnie chciał bym tu ponownie przyjechać za rok.
Puchar Łużyc daję szansę na przeżycie doskonałej rajdowej przygody. Starty poza granicami kraju, zderzenie się z zupełnie inną organizacją, podejściem do rajdów jak i samych zawodników pozwala patrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Sam cykl dzięki temu że odbywa się zaledwie podczas 3 eliminacji jest dużo tańszy niż pełny sezon startów w RPP a dosyć wysokie nagrody finansowe na koniec roku dodatkowo kuszą zawodników. Ze swojej strony gorąco polecam i zachęcam do wzięcia udziału w Lausitz Cup 2010.- powiedział Jakub Wróbel
Zawodnikom gratulujemy doskonałego końcowego rezultatu a organizatorom życzymy podobnych inicjatyw jak ta.
"