http://www.decathlon.pl/r...id_8331464.htmlPiTT - Pią 07 Sie, 2015 Qukie - Pią 07 Sie, 2015 Dzięki Zefir, dokładnie na tego drugiego się przymierzałem, ale zacząłem wątpić i rozważać model wyższy. Zobaczymy jak to się skończy bo w sumie to sezon letni niedługo się skończy zefir - Pią 07 Sie, 2015 Ja troche do tego Qukie podchodze bez emocji, nie jezdze na czas a dla przyjemnosci, zreszta po tak dlugiej przerwie i tak bedziesz najslabszym ogniwem tego roweru
Rame chwala osoby na forach w necie, zawsze mozna osprzet dobrac lepszy.
Chyba ze by Ci sie udalo cos lepszego kupic w dobrej uzywce.Anonymous - Pią 07 Sie, 2015 Używki to w przypadku szosy bdb pomysł, nie niszczy się tak jak góral, a można kupić naprawdę dobry sprzęt
Gość ma kilka ciekawych egzemplarzy, a można też coś utargować, kumpela kupiła Treka, który był wystawiony za 10k zł za 8k zł
I mój faworyt PlanetX, carbon, Ultegra 2x11 i 7,7 kg http://allegro.pl/planet-...5585617003.htmlbizon - Pią 07 Sie, 2015 Na tych tribanach ludzie latają na zawodach triathlonowych i jest ok. Wiadomo, że osprzęt tam przeciągu nie robi, ale jak się chce tylko bawić, to zupełnie wystarcza. Ludzie startują też na góralach, są nawet miłośnicy Wigry 3
W szosie spokojnie można się pooglądać za używkami. Za 3-4k można kupić bardzo fajną maszynę w karbonie w dobrym stanie.
Co do różnic czasowych, to najważniejsza jest i tak noga. Można mieć sprzęt za milion monet, a jak nogi nie ma to wyniku też nie. Jako przykład podam, że w Łodzi na Dellu jest takie kółko 3.6km, na którym wszyscy jeżdżą trenować. I tam ja na przykład latałem z panem lat 70+, który jeździł na zupełnie zwykłym sprzęcie i nie ustępował mi w niczym. No ale ma za sobą 40 lat na siodełku. Inny znowu lata tam na takim starym trekkingu, jeszcze z bocznymi torbami. I np. znane są historie jak grupa na szosówkach popyla 38km/h, a on z nimi na tym trekkingu i je kanapkę.
Jeśli natomiast ma się nogę i chce się zrobić czas, to różnicę zrobi albo pójście w hybrydę, czyli lemondka do szosówki, albo pójście w pełną TT-kę. To jest zupełnie inna pozycja i inne opory. Ale ten ostatni to jest już rower, który nadaje się tylko do tego jednego celu, więc albo masz worek kapusty, z którym nie masz co zrobić, albo bardzo poważnie myślisz o tri.
Moim osobistym zdaniem, pójście w dobrą używaną szosę, to najlepsze rozwiązanie.
Przykład różnicy czasowej: ja w Ślesinie 45km zrobiłem w 1h27m, kolega na TT w 1h16m.PiTT - Pią 07 Sie, 2015 a cos o firmie Onguard wiecie?
zamiast abusa... co prawda drogie cholerstwo, ale lancuch ma 1cm średnicę ogniw
http://sklep-naszosie.pl/...10cm%20x%2010mmzefir - Pią 07 Sie, 2015 Cena spoko ja mam w Abus m ale krotszy bo innych nie bylo. ale w cenie do 300 sa lepsze sety od tego Onguarda.PiTT - Pią 07 Sie, 2015 lepsze w czym? zapięciu, wyglądzie czy ogniwach? serio pytam bo widziałem w necie filmy jak abusa otwieraja śrubokrętem
musze miec min 110cm długości, znalazlem abusa za ok 120-140zl w necie, pytanie tylko czy nie jakaś lipa
co lepszego polecasz?Qukie - Pią 07 Sie, 2015 bizon, nie ukrywam, że dla mnie to ma być przede wszystkim fun a i także trening. Nie planuję ironmana, triathlonu ani nawet tour de france w takim razie szukam używanej szosy i jak się znajdzie coś konkretnego to się będę radził zefir - Pią 07 Sie, 2015 dostalem info ze na takie cos, zlodziej ma sporo przemyslen czy sie za to brac.
to co podeslales tez jest super.bizon - Pią 07 Sie, 2015 Wg mojej wiedzy u-locki są generalnie de best. Oczywiście są różne grupy (i koszta). Te najmocniejsze są oczywiście najgrubsze, ale do tego należy zwrócić uwagę, żeby były 2 zapadki czy jakoś oraz niestandardowe klucze. Jak są dwie zapadki, to jeśli ktoś przetnie nawet jeden pręt to i tak go nie obróci, żeby zdjąć zabezpieczenie, musi ciąć drugi. Niestandardowe klucze za to utrudniają otwarcie zamka.
Minusem u-locków jest ich mała poręczność w transporcie i mała elastyczność przy przypinaniu.
Drugie w kolejności są te składane, one też są bardzo mocne i wysoko oceniane, ale niżej niż u-locki z uwagi na to, że nity (czy co to jest) łączące poszczególne elementy są najsłabszym ogniwem i bywa, że się poddają. Ale to już naprawdę trzeba się starać.
Minusem tych składanych jest waga, plusem większa elastyczność przy zapinaniu oraz fajnie się składają do transportu.
Łańcuchy z wysokiej półki też są ok, ale ich zajebistym minusem jest waga i mała poręczność w transporcie.
Na youtube jest w cholere filmów z testów zapięć, polecam pooglądać.PiTT - Pią 07 Sie, 2015 ulock odpada
musi byc lancuchzefir - Pią 07 Sie, 2015 to taki abus 6mm w gore bedzie super, ja mam tego swojego i naprawde jest mega solidny, i trzeba by nie wiem czym taki lancuch zaatakowac zeby to musialo puscic od reki.bizon - Pią 07 Sie, 2015 flexem na baterie