No u mnie jest przy wahaczach, drutem nierdzewnym speed555 - Śro 28 Kwi, 2010 A jechało to swidnicki? i jakie rajdy wczesniej?106 - Śro 28 Kwi, 2010
speed555 napisał/a:
PS. załatw mi zebym nie był szarakiem to beda lepsze zdjecia na przyszłośc;p
ok... poszedl wniosek na dziennik podawczy do prezesa Anonymous - Czw 29 Kwi, 2010 Panowie powiedzcie mi jak ta Astra tak sie złozyla?
czy tak niefortunnie uderzyli czy ta klata była jakaś .... nie taka iQ - Czw 29 Kwi, 2010 wyglada jakby tam zadnej klatki nie bylo Anonymous - Czw 29 Kwi, 2010 W takich przypadkach nie rozumiem sensu montowania ubogiej klatki bezpieczeństwa , kosztem wagi .
A tu no ciekawe czemu te rury tak szybko sie poddały Bad-i - Pią 30 Kwi, 2010 wystarczy zobaczyc filmik na poprzednich stronach. Mysle ze przy takim uderzeniu kazda klatka tak by sie zgiela.CHRZANEK - Pią 30 Kwi, 2010
Marcel 08 napisał/a:
Panowie powiedzcie mi jak ta Astra tak sie złozyla?
Gruby dzwon był
iQ... napisał/a:
wyglada jakby tam zadnej klatki nie bylo
Była i wole nie myśleć co by było gdyby nie było
Gołąb napisał/a:
W takich przypadkach nie rozumiem sensu montowania ubogiej klatki bezpieczeństwa , kosztem wagi .
Gołąb odsyłam do artykułu "Jak przygotować samochód do sportu" w wyścigach wystarczy podstawowa klatka, a w rajdach jak widać nie wystarcza...
Brakowało elementu który występuje np u Badiego - cięciwa łącząca węzły przy dachu z przednimi podporami klatki - kiepsko się z tym wsiada ale przy takim uderzeniu ten element by pomógł najwięcej...martin.h - Pią 30 Kwi, 2010 Właśnie oglądając ten filmik wydawało się, że prędkość nie była zbyt duża. Ale później przeanalizowałem wszystko i jednak w momencie uderzenia klatka przyjęła od razu całą energię, gdyby była to otwarta przestrzeń to auto by pewnie wróciło na koła i pojechało dalej. Druga sprawa to tak jak napisał Chrzanek - konstrukcja klatki, w tym miejscu rury łączą się z górą pod bardzo dużym kątem przez co ich wytrzymałość spada. Uderzenie w tylną część dachu pewnie by tak nie zgięło rur.
ale jak pokazuje ten filmik rajdy to sport nieprzewidywalny, można rolować przy 150 km/h i wyjść bez szwanku, a można otrzeć się o śmierć przy kilkudziesięciu km/h.
Jeszcze jedna sprawa to właśnie jakość, wytrzymałość i rozbudowanie klatki. Wszyscy pewnie pamiętają dzwon Janusza Kuliga na Rajdzie Polski 2001. Był bardzo podobny do tego, tylko że drzew było zdecydowanie więcej, a i prędkość była grubo ponad 100 km/h. Mimo to klatka w Focusie WRC spowodowała, że poza drobnymi siniakami zawodnicy wyszli bez szwanku.Bad-i - Śro 05 Maj, 2010 Jeszcze info odnośnie Rafała Malińskiego. Tak jak czesc z Was wie pierwszego dnia RSMP przyjechaly dwa radiowozy chcace zatrzymac zaloge auta nr. 101. Jak sie okazalo RPP jeszcze wtedy nie jechalo (swoja droga niezle tłuki).
Jezeli chodzi o sam fakt wycofania Rafala z rajdu, byl on podobno spowodowany brakiem dokumentow. Niby mogl ktos z teamu je dowiesc na niedziele rano, ale podobno byl niezly dym miedzy GKSS a Rafalem i jego teamem. W sumie po Warszawskim i przed Swidnickim troche im pojechał.Anonymous - Śro 05 Maj, 2010 Leśne dziadki z PZMu bardzo nie lubią kiedy im się jedzie... patrz przykład Pawła Danysa.Jaco - Śro 05 Maj, 2010
CHRZANEK napisał/a:
Brakowało elementu który występuje np u Badiego - cięciwa łącząca węzły przy dachu z przednimi podporami klatki - kiepsko się z tym wsiada ale przy takim uderzeniu ten element by pomógł najwięcej...
Mi się wydaje że był tam taki element... ale może źle widzę..
Jednak mieli tylko źle trafili i już...Anonymous - Śro 05 Maj, 2010 dokladnie, ta astra miala to dodatkowe wzmocnienie
106 - Śro 05 Maj, 2010 pionowa rurka byla na 100%. w sobote bylismy z bad-im na ogladarze na os na ktorym
byl ten dzown i mam zdjecia antonowa astry na ktorych widac ze klatka byla raczej
z tych mocno rozbudowanych. 2 krzyze za fotelami i wlasnie pionowe poprzeczki
przy przednich slupkach. pozostaje jeszcze pytanie jak klatka zostala wykonana....
choc chlopaki wyszli z tego calo wiec chyba ok.CHRZANEK - Czw 06 Maj, 2010
Jaco napisał/a:
Mi się wydaje że był tam taki element... ale może źle widzę
Ooo to mój bład...
Nie spodziewałem się ze tak to sie "podda"...
W takim razie pozostaje się cieszyć że załoga wyszła bez poważniejszych obrażeń.
martin.h napisał/a:
jak pokazuje ten filmik rajdy to sport nieprzewidywalny, można rolować przy 150 km/h i wyjść bez szwanku, a można otrzeć się o śmierć przy kilkudziesięciu km/h.
patrz dzwon Maroszka nahopie na rajdzie agapit w olsztynie: