na paliwie oszczedzimy jezdzac pociagami na te wszystkie tory a tam juz auto z lawety zjezdza i rzygotowane do jazdy i 30 chlopa sie patrzy a po torze tylko jedno auto jezdzi
wtedy jeden z nas przypadkiem je uszkodzi na pierwszym kółku w całym dniu i wszyscy wracają na peron i do domu
etam, wszyscy ida po flaszki do sklepu i sie bawimy PiTT - Pon 07 Wrz, 2009 kiedy idziemy na gokarty?
to jest zajebista sprawa i można częściej śmiga, pozostaje kwestia wagi kierowcy - tutaj pojawiają się problemy TOXIC - Pon 07 Wrz, 2009 Ale pomysl niejako ciekawy Jak by bylo odpowiednio duzo chetnych mozna by sie bylo podzielic na jakies Team'y i zrobic jakas mala lige ustalamy jakies bazowe autko w rozsadnym złomowym przedziale cenowym i kazdy team dłubie na własną reke a pozniej na torze sprawdzamy efekty wasq - Pon 07 Wrz, 2009
k-mart napisał/a:
oczywiscie zabieramy ze soba wage oraz ciezarki.
w pewnym sensie zajebisty pomysl kazdy bedzie mogls sprawdzic i potrownac jzu tylko swoje umiejetnosci a nie kwestia wyposazenia walsnego auta
czyli cos na wzor Top Gear ??Anonymous - Pon 07 Wrz, 2009
eM napisał/a:
A moze w 2010 urządzimy sobie swojego GUMBALLA,
z Wawy gdzieś na Słowację przez Sląsk a potem kraków i slowacja.
Specjalne zadania do wykonania po drodze etc.
Zajebisty Pomysł kamil - Pon 07 Wrz, 2009 karty dobry pomysł na starcie już mam przewagę wasq - Pon 07 Wrz, 2009
eM napisał/a:
A moze w 2010 urządzimy sobie swojego GUMBALLA,
z Wawy gdzieś na Słowację przez Sląsk a potem kraków i slowacja.
Specjalne zadania do wykonania po drodze etc.
JESTEM ZA !!! pomysl te super MoRToN - Pon 07 Wrz, 2009 Ja też al wytyczając trase weźcie pod uwage, że mam miche 4 cm na glebOM.wasq - Pon 07 Wrz, 2009
MoRToN napisał/a:
Ja też al wytyczając trase weźcie pod uwage, że mam miche 4 cm na glebOM.
spoko wrzucisz fure do pociagu rozsiadzisz sei w przedziale na miejscu zjedziesz i dojedziesz pierwszy TOXIC - Pon 07 Wrz, 2009 MoRToN, wezmiemy Ci deseczki zeby robic najazdy
Ja tez sie pisze na taki road trip PieQt - Pon 07 Wrz, 2009 Czyli eM chce taki lublin rozciagnac na 2 kraje i dodatkowo latarnie rozstawic przy torze
ja jestem za,nawet moge byc w team'ie organizacyjno- sedziowskimCHRZANEK - Pon 07 Wrz, 2009
eM napisał/a:
A moze w 2010 urządzimy sobie swojego GUMBALLA
Możemy.
Po drodze odwiedzimy :
Radom
Wyrazów
Autodrom w tychach
Tor w Brnie
Tor w Moście
Następnie w drodze powrotnej śmigniemy na rakietowa we Wrocku
A na deser Poznań.
Zajebisty pomysł.Jakarti - Pon 07 Wrz, 2009
Rudello napisał/a:
Szkoda ze grilla nie było mimo to ze ktoś kupił prowiant. Kto i komu trzeba oddać za kiełbadrony itp?
Grill byl - mozna bylo skorzystac
Marcel wszystko kupil - kaska do niego.
bizon napisał/a:
komplet r888 195/50/15 w przyszlym sezonie. nie wiem czy mi to pomoze, ale przynajmniej nie bede sie bal wejsc w zakret z ogniem, tak jak to jest w tej chwili.
przeciez bedzie tak samo... myslisz, ze jak kupisz r888 to przestaniesz sie bac?? granica po prostu sie przesunie.. wiec moze lepiej jeszcze pojezdzic na zwyklych i raczej nabyc swiadomosci, ze w racie czego opanujesz taka sytuacje jak byla na radomiu.. strate przyczepnosci na r888 bez umiejetnosci ratowania sie wyobrazam sobie troche jak przygode Marcela..
to co Rudy mowi odnosnie nauki ma sens.. seryjna opona daje mniej funu i nie daje czasu ale praktycznie pozwala na przecwiczenie tego samego co na oponie lepszej przy wiekszej predkosci.. wiec chyba lepiej wyleciec w zielone przy 50 a nie 70 ja mam tak samo jak Łukasz np na dlugim zakrecie wiem, ze mozna szybciej ale mimo to nie jade.. Marek23 tak nie ma ale on jest inny anjas - Pon 07 Wrz, 2009 ej no... dajcie foty...bizon - Pon 07 Wrz, 2009
Jakarti napisał/a:
myslisz, ze jak kupisz r888 to przestaniesz sie bac??
nie ale roznica bedzie taka, ze na normalnych oponach z przodu pysk wyjezdza mi w byle zakrecie, a tyl sobie lata na boki jak chce. jezdzilem bez slickow w radomiu i raczej jest ciezko, bo predkosci zerowe a przod caly czas w krzaki.
Jakarti napisał/a:
wiem, ze mozna szybciej ale mimo to nie jade..
i ja tez nie pojade. a moze pojade jak nabede umiejetnosci. poki co to umiem tyle co nic, to byl raptem moj 4 wyjazd na tor w ciagu 2 lat, z czego tylko radom i lublin byly normalnymi torami. ten gosc, ktory puscil chlopakow w trawe moze i jest taki sobie ale dzieki niemu np dowiedzialem sie jak pokonywac luk za startem, na co bym sam nigdy nie wpadl. a wspominam ten luk dlatego, ze na slicku da rade go tak przejsc natomiast na yoko bym polecial ryjem na przelaj a jak dostosuje predkosc do takiej, zebym nie polecial, to rownie dobrze moge go przejsc pieszo.