Roj, przy takim budżecie to nie lepiej jednak podszykować jeszcze Clio, zalać paliwem i jeździć? Jeździsz mniej niż ja, a ja swoim cywilem bez klatki z 5 razy w zeszłym roku gdzieś byłem. Jak chcesz naginać po wszystkich KJS, to Cię nie namawiam, ale jak chciałbyś obskoczyć cały sezon WST, 2x Poznań i 2x Kielce to ja bym zostawił tę kasę na Clio.
właśnie dlatego nigdzie nie byłem, że w zeszłym sezonie włożyłem >8k w różne eksploatacyjno naprawcze akcje z clio
powodów jest sporo, bezpieczeństwo, samochód na co dzień, który nie może stać sobie kilka dni czy tygodni, wysokie koszty eksploatacji, etc. chyba nie trzeba tłumaczyć..
Nie ma co śmiecić w ogłoszeniach, ale ja mam podobne założenia, a mimo tego idzie pojeździć i nie popłynąć finansowo. Zdarzyła Ci się awaria i to nie było zbyt przyjemne, ale ja nadal uważam, że przy takim budżecie upalanie Clio to nie najgorsza opcja. Generalnie temat na kilka browarów i dłuższą dyskusję, bo każdy ma swoje racje. Już milknę Rasputin - Śro 30 Sty, 2013
siema napisał/a:
roj napisał/a:
siema napisał/a:
Roj, przy takim budżecie to nie lepiej jednak podszykować jeszcze Clio, zalać paliwem i jeździć? Jeździsz mniej niż ja, a ja swoim cywilem bez klatki z 5 razy w zeszłym roku gdzieś byłem. Jak chcesz naginać po wszystkich KJS, to Cię nie namawiam, ale jak chciałbyś obskoczyć cały sezon WST, 2x Poznań i 2x Kielce to ja bym zostawił tę kasę na Clio.
właśnie dlatego nigdzie nie byłem, że w zeszłym sezonie włożyłem >8k w różne eksploatacyjno naprawcze akcje z clio
powodów jest sporo, bezpieczeństwo, samochód na co dzień, który nie może stać sobie kilka dni czy tygodni, wysokie koszty eksploatacji, etc. chyba nie trzeba tłumaczyć..
Nie ma co śmiecić w ogłoszeniach, ale ja mam podobne założenia, a mimo tego idzie pojeździć i nie popłynąć finansowo. Zdarzyła Ci się awaria i to nie było zbyt przyjemne, ale ja nadal uważam, że przy takim budżecie upalanie Clio to nie najgorsza opcja. Generalnie temat na kilka browarów i dłuższą dyskusję, bo każdy ma swoje racje. Już milknę
Mario zmienisz jeszcze zdanie. Ja też tak uważałem i doszedłem do wniosku,ze lepiej kupić coś osobnego do upalania niż obawiać się cały czas,że jak gdzies przydzwonie w week(patrz np.Pum) to rano w poniedziałek nie bede miał czym jechać do pracy.
Pomijam juz fakt,że coś się może zje.bać i że przeróbki na tor nie współgrają z codzienną jazdą po mieście
Dlatego kupiłem Fieste i mam teraz na to wyje... M - Śro 30 Sty, 2013 +1roj - Śro 30 Sty, 2013
Cytat:
lepiej kupić coś osobnego do upalania niż obawiać się cały czas,że jak gdzies przydzwonie w week(patrz np.Pum) to rano w poniedziałek nie bede miał czym jechać do pracy.
Pomijam juz fakt,że coś się może zje.bać i że przeróbki na tor nie współgrają z codzienną jazdą po mieście
Dlatego kupiłem Fieste i mam teraz na to wyje...
bezdyskusyjnie.Kamill - Śro 30 Sty, 2013
roj napisał/a:
Cytat:
lepiej kupić coś osobnego do upalania niż obawiać się cały czas,że jak gdzies przydzwonie w week(patrz np.Pum) to rano w poniedziałek nie bede miał czym jechać do pracy.
Pomijam juz fakt,że coś się może zje.bać i że przeróbki na tor nie współgrają z codzienną jazdą po mieście
Dlatego kupiłem Fieste i mam teraz na to wyje...
bezdyskusyjnie.
No i jak masz auto do upalania, to możesz je sobie postawić i jak masz budżet upalasz nie masz nie upalasz. Auto będzie służyć kilka lat, a nawet mieć u Ciebie dożywocie, chyba że masz aspiracje na 1 miejsce w WST.
A auto cywilne zmienia się co kilka lat, a to dziecko, a to zmiana lokalizacji pracy, albo po prostu przyjdzie moment że się chce coś bardziej komfortowego na co dzień. Nie ma nic lepszego niż oddzielne auto do upalania, bo cywilnymi możesz sobie żonglować wedle potrzeb, zmienić w każdej chwili na dowolne inne, bez patrzenia pod kątem upalania. Zawsze łatwiej dołożyć 10k do cywila i kupić coś nowszego, niż zostawić cywila do upalania, a kupować drugie auto od 0, bo trzeba wyłożyć te 30k na dzień dobry.siema - Śro 30 Sty, 2013 Płynnie przeszliśmy od sytuacji roja do dywagacji czy lepiej posiadać oddzielne auto do upalania, czy też nie posiadać.
Roj ma auto którym można poupalać i nie ma dużego budżetu. Szukanie na siłę auta oddzielnego jest obarczone ryzykiem pójścia tzw. drogą Czesia (wywaliłeś kasę, a i tak gówno wielkie masz). Ja tylko stoję na stanowisku, że rozsądnie realizowana opcja upalania auta codziennego użytku jest w pewnych sytuacjach słuszna. U mnie się sprawdza, ale ja do pracy mam 300m, samochód w specyfice pozwalającej coś tam powalczyć i jeszcze nie przeżyłem żadnej poważnej awarii (odpukać ), toteż brak mi traumy z tym związanej.
Co do auta stricte do ścigania: +1. No ale ja nie wierzę, że za 7k to można mieć nie rozpadającą się Hondę albo jakiekolwiek inne auto oprócz CC czy SC, które nie rozkraczy się w trakcie ostrej jazdy.M - Śro 30 Sty, 2013 Co do hondy tak jak napisałem o ile olej nie przelewa sie strumieniami do komory spalania to jest taka opcja.pum - Śro 30 Sty, 2013 do upalania 2 samochód...
po 1, samochodem który służy do wożenia dupy nie pojedziesz tak jak upalatorem. pomijając moją historię ale zawsze będzie, że tu się boisz o przecierkę tam coś innego. po 2, do upalania kubeł + szelki to konieczność i też nie chodzi tutaj o moją historię ale nie da się prowadzić samochodu i walczyć jeszcze o pozycję. na ulicę to słaba opcja.
za 7k pewnie jakieś bmw idzie kupić. klasy nie wyjmiesz, ale funu będzie dużo.roj - Śro 30 Sty, 2013
siema napisał/a:
U mnie się sprawdza, ale ja do pracy mam 300m, samochód w specyfice pozwalającej coś tam powalczyć i jeszcze nie przeżyłem żadnej poważnej awarii (odpukać ), toteż brak mi traumy z tym związanej.
Masz kozak egz. który się nie sypie to raz. dwa, jest to Twój jedyny samochód, który masz do dyspozycji czy awaryjnie samochód /żony/kochanki/mamy/sąsiada jednak jest?
siema napisał/a:
Co do auta stricte do ścigania: +1. No ale ja nie wierzę, że za 7k to można mieć nie rozpadającą się Hondę albo jakiekolwiek inne auto oprócz CC czy SC, które nie rozkraczy się w trakcie ostrej jazdy.
spytaj Raspu ile dał
właściwie mam argumentów tyle, że nie będę ich wypisywał, ustawmy się na piwko to pogadamy. ja postanowiłem, szukam drugiej fury. amen Rasputin - Śro 30 Sty, 2013
siema napisał/a:
No ale ja nie wierzę, że za 7k to można mieć nie rozpadającą się Hondę albo jakiekolwiek inne auto oprócz CC czy SC, które nie rozkraczy się w trakcie ostrej jazdy.
Ziom za połowe tej ceny kupiłem fure którą przez 2 lata objeździłem sezon w KJS'ach(takie wyrypy,że sie dziwie,że Fiesta to przezyła),dojechałem i wróciłem 3 razy z Poznania o Ułężach,Słomczynach itp nie bede wspominał. Jak na razie(odpukac)ani razu mnie nie zawiodła. To clio już jest bardziej awaryjne.
Trzeba dobrze szukac i wiedziec czego sie chce. Części do Fiesty kupuje na allegro w dziale zabytkowe . Ale sa tanie jak barszcz np. przednie tarcze ATE kupiłem za 10zł sztuka http://moto.allegro.pl/ta...2981304564.htmlsiema - Śro 30 Sty, 2013 No mówiłem, że to temat na dłużą dyskusję
Nadal twierdzę, że macie rację, ale:
Pum, ja swoim dupowozem byłem zawsze bardzo blisko Twojego upalatora, a Keneta zazwyczaj to lałem Do tego mam aktualnie kubełki Recaro + szelki, więc będzie tylko lepiej
Jeśli piszecie, że za 7k można bezawaryjnie poupalać, to ja się zamykam, nawet mimo tego że wolałbym włożyć te 7k w swoje Clio. Wszystko jest kwestią indywidualnego podejścia. Roj ma Klijacza, tak jak ja, więc trochę zmierzyłem go własną miarą i wyszło mi, że niewiele dzieli go od radosnego upalania. Faktem jest, że ja idę do pracy z buta i mam auto żony i dlatego aktualnie albo kupiłbym coś naprawdę do katowania po kajtkach (CC od rallyfilipa np. ) albo szedł już w coś wyżej. No ale to już wyższe koszta...kamil - Śro 30 Sty, 2013 co do mnie to idę tym samym tropem. Fur do upalania i fur na codzień siema - Śro 30 Sty, 2013
kamil napisał/a:
co do mnie to idę tym samym tropem. Fur do upalania i fur na codzień
I kamil jest tutaj dobrym przykładem, bo obstawiam że to 106 zostaje do upalania?