To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

MotorSport - Dakar i Hołek

FreeMan - Pon 15 Sty, 2007

Loko napisał/a:
Czy jedzie czy nie jedzie i tak do mety nie dojedzie :D pikny rym


yyyyyy why ??

Loko - Pon 15 Sty, 2007

Bo to Hołek, na pewno coś spierdoli w samochodzie :d
Anonymous - Pon 15 Sty, 2007

Przynajmniej jest szansa, że w nic nie wydzwoni... bo to nie Kuzi :P
Niemy - Pon 15 Sty, 2007

slyszalem ze jedzie dalej, podawali w jakims radiu, ze plakal mechanikom cala noc zeby mu fure naprawili i jedzie dalej

ja sie ciesze :D

FreeMan - Pon 15 Sty, 2007

a tu male porownanie

Hołek vs. Schlesser - roznica na dzisiejszym odcinku.


saxorulez - Pon 15 Sty, 2007

ogólnie fura średnio sprawna ale jedzie. Oby do mety i oby pozycję utrzymał....
Michał - Pon 15 Sty, 2007

Rajd Dakar: Hołowczyc jednak jedzie dalej!



OrlenTeam
Krzysztof Hołowczyc z pilotem Jeanem-Marc Fortinem (Nissan Navara), reprezentujący barwy zespołu Orlen Team, wbrew wcześniejszym informacjom dotarli jednak do mety 8. etapu i wystartowali do kolejnej próby.
Prowadzony przez polskiego kierowcę Nissan uderzył - już na początku 8. etapu - o wystający kamień, który urwał tylną oś auta.

Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin dojechali do Tichit - mety 8. etapu - po 3:00 w nocy. Pokonanie etapu zabrało im 16 godzin. Od awarii na 14. kilometrze, po drodze "Hołek" wyprzedził około 20 samochodów. Nissan Navara jest już sprawny - poinformował serwis autoklub.pl.
Ten sam etap był pechowy dla Hołowczyca również przed dwoma laty. Podczas szalejącej burzy piaskowej samochód Polaka zużywał zbyt duże ilości paliwa i w efekcie zatrzymał się na wydmach z powodu braku benzyny na 40 km przed metą. Hołowczyc dotarł wtedy na metę dopiero następnego dnia w godzinach popołudniowych.

Po siedmiu etapach Hołowczyc zajmował jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej.

Na ósmym etapie z powodu awarii samochodu wycofała się z rywalizacji także jedyna polska załoga jadąca samochodem ciężarowym - Grzegorz Baran z pilotem Rafałem Martonem (Mercedes).

"Wystartowaliśmy na trasę jako siódmy samochód, droga nie zniszczona, nic tylko jechać. Wszystko było w porządku, aż do pechowego piętnastego kilometra. Przed nami była prosta droga, widoczność bardzo dobra na kilometr do przodu i nagle poczułem, że zapadł mi się cały tył samochodu. Jak nam to później potwierdził niemiecki turysta – motocyklista, który obserwował całe zdarzenie najechaliśmy na ruszający się kamień, który przednie koło postawiło na sztorc i który zdemolował nam tylne zawieszenie. Wyglądało to okropnie. Tak jakby pół auta zostało z tyłu urwane. Pod wpływem uderzenia puściły mocowania tylnego mostu. Cały most został przesunięty do tyłu. Zniszczone zostały amortyzatory, wał napędowy i wiele innych części. Na szczęście prawie wszystko miała nasza T Czwórka. Nie było aż czterech amortyzatorów, a więc tył jest trochę osadzony niżej, nie było także wszystkich drążków, niektóre prostowaliśmy i jedziemy dalej. Staramy się nie poddawać. Taki jest Dakar. Podobne problemy, na które ani kierowca, ani pilot nie mają wpływu zdarzały się już także innym. Mieliśmy po prostu wyjątkowego pecha. Sportowo każdy następny, przejechany odcinek specjalny jest dla mnie bardzo ważny i dlatego na pewno nie zrezygnujemy. Musimy przejechać ten Dakar chociaż żałujemy tej straconej szansy na dobry wynik" – powiedział rano na biwaku w Tichit Krzysztof Hołowczyc.

Polska ekipa po dotarciu do Tichit zatankowała jeszcze samochód i po trzech godzinach snu zabrała się do usuwania różnych usterek w rajdówce. Mechanicy z wyścigowej T Czwórki sprawdzali i dokręcali całe zawieszenie. Po wykonaniu wszystkich czynności polsko-belgijski duet o godzinie 11:10 (czasu polskiego) jako 97 samochód wyruszył na trasę kolejnego etapu z Tichit do Nema.

W Tichit z dalszej jazdy zrezygnował Jarosław Cisak, trzeci z polskich motocyklistów startujących w Dakarze.

"Odnowiła mi się kontuzja ręki. Na biwak dotarłem po Hołku, który wyprzedził mnie już pod Tichit. Ostatnie 100 kilometrów prowadziłem motocykl tylko jedną ręką. Jazda w taki sposób nie jest dalej możliwa i muszę zrezygnować" – powiedział Jarosław Cisak

strick - Pon 15 Sty, 2007

To samo teraz chciałem dac!
Fajnie że jedzie dalej!

FreeMan - Pon 15 Sty, 2007

Hołek juz na mecie .... dzis 25 miejsce.
Loko - Pon 15 Sty, 2007

44FG napisał/a:
Przynajmniej jest szansa, że w nic nie wydzwoni... bo to nie Kuzi :P


To już nie te lata, Kuzi się ogarnał i zaczął szanować drzewa :d Ale na początku kariery to faktycznie chyba mało który rajd kończył :D Ale pewnie duzą tego zasługą jest to ze zaczął powazne ściganie z grubej rury od lancera.
Patrząc na dzwony to jest prawie jak Colin :D
Ale Hołek na dakarze też jest prawie jak Colin :D

FreeMan - Pon 15 Sty, 2007

w generalce Hołek jest 32 .

To w sumie i tak niezle jak na problemy z fura.

strick - Pon 15 Sty, 2007

Szkoda zę w tym roki i Colin nie jedzie! A też jeździł Navara!

[ Dodano: Pon 15 Sty, 2007 ]
Ja wyczytałem ze dzis był 13 i jest na 33 lokacie w generalce!

pcs - Wto 16 Sty, 2007

Dla mnie mega respect dla Holka, wczoraj wszystkie fora wieszaly na nim psy i sie brechtaly ze tradycyjnie tylko jemu sie awarie zdarzaja a takiego sainza czy innego z czolowki jakos nic .... a tu prosze dzis sie oba vw wysraly a holek z bez polowy amorow i jednego hebla 13 czas.

Szczerze mowiac z globalnych imprez samochodowych (no poza f1 od tego sezonu) to jak ktos z rodakow bedzie sie liczyl to wlasnie holek w crossowych rajdach. Mam wrazenie ze na tym rajdzie przypomnial sobie dawne czasy i jedzie jak z elektroda na jajach.

Zeby nie bylo, wielki respect dla Czachora, bo jechanie po takich kamieniach 150km/h na motorowerze to juz mega konkret. Mi by musieli chyba wmontowac basen w kombinezon bo bym sie posral.

Loko - Wto 16 Sty, 2007

No Hołek pokazał się z dobrej strony, po takiej "awari" to wogóle cud ze jedzie, a on jedzie całkiem nieźle.



[ Dodano: Wto 16 Sty, 2007 ]
A z miny i postawy Fortina mozna wywnioskować ze to jego ostatni Dakar, jakby mówił "mam to w dupie, tyraj se sam czarnuchu" :D Widać kto tu jest od czarnej roboty :)

Niemy - Wto 16 Sty, 2007

ooo fuck! ale mu rozpieprzylo to auto :550:
jestem pelen podziwu ze udalo im sie jakos to poskladaci dotrzec do mety
a Jean czemu stoi obok i nie pomaga? do roboty!! ;)
nie rozumie takich kolesi co kibicuja tylko jak dobrze komus idzie, a gdy sie trafi blad, lekkie podkniecie to juz krytykuja-totalnie bezsensu



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group