Chodzi mi o siostre PiTT - Śro 16 Sty, 2008 Kondziu się wstydzi to ja wrzucę
Vlodarsky - Śro 16 Sty, 2008 Może ja wtrące swoje 3 grosze.
W zakresie oględzin samochodu przed kupnem - czy to kolegi czy obcego jest sprawdzenie wszystkich podstawowych rzeczy jeżeli samochód nie ma objawów awarii.
To niefajnie jeśli ktoś mówi, że coś jest ok a nie jest. Aleee zawsze jest jakieś ale. Ja np klientowi mówię, że tarcze trzeba będzie wymienić wraz z klockami jak się klocki skończą a klient jedzie do Citroen Polska i mówi, że tarcze są już kategorycznie do wymiany i koniec. Klient się z nami sądzi i wymieniamy mu tarcze na nasz koszt. Różnie ludzie do tego wszystkiego podchodzą. My staramy się obalać mity ASO, że wszystko trzeba wymieniać i dlatego wychodzą takie kwiatki.
Adamant (nie znam więc nie oceniam go) ale może ma swoje wytyczne na zasadzie "Konrad możesz jeszcze jeździć spokojnie ale kiedyś trzeba będzie pomyśleć o czymś tam" a ASO powie "Do wymiany kategorycznie". Więc ja bym się nie doszukiwał winy jeśli oddałeś samochód w celu sprawdzenia przed kupnem a on powiedział, że jest ok ale jest kilka rzeczy do zrobienia na już a kilka na później. Chyba, że w samochodzie faktycznie są istotne usterki a on je ukrył - takie zachowanie nazywam zwyczajnym oszustwem.
Żeby dobrze ocenić sytuację powinieneś podać nam :
- co zleciłeś Adamantowi do pracy
- co wykrył
- co zleciłeś Nissanowi do pracy
- co wykryli
- i na koniec powinniśmy mieć jasną i przejrzystą ocenę awarii tego samochodu czyli porównanie ocen obydwu serwisów i faktyczny stan awarii czyli np:
Adamant mówi Nissan mówi Faktyczny stan
Tarcze ham jeszcze ok tarcze do wymiany zużycie tarcz 30%
I w ten sposób trzeba przedstawić sprawę bo każdy do tego podchodzi inaczej według swoich wytycznych czy norm producenta.PiTT - Śro 16 Sty, 2008 no tak, ale co innego jak ustarki nie przeszkadzają w codziennej eksploatacji a co innego tak jak Kondziu napisał
ściąga na jedną stronę
silnik bierze olej
itd.
jak dla mnie to już poważne awarie wymagające szybkiej naprawyVlodarsky - Śro 16 Sty, 2008
PiTT napisał/a:
no tak, ale co innego jak ustarki nie przeszkadzają w codziennej eksploatacji a co innego tak jak Kondziu napisał
ściąga na jedną stronę
silnik bierze olej
itd.
jak dla mnie to już poważne awarie wymagające szybkiej naprawy
dokładnie, ale czy Kondziu nie czuje, że samochód ściąga ? i teraz mi się nasuwa pytanie co na ściąganie powiedział Adamant a co Nissan ?
Michał ja wiem, że Adamant jest lubiany i z tego co słyszałem to mega wariat jest jeśli chodzi o samochody, ale jak mówisz Kondziu to nie jedź do niego bo jemu nie zależy żebyś przyjeżdżał - trochę chore... To tak ja bym mówił klientom "panie przynudzasz - jedź pan gdzie indziej" Jego zasranym prawem jest zrobienie czegoś jeśli się podejmuje. Jak się nie podejmuje to mówi "Przepraszam Konrad czy Panie Konradzie ale się nie podejmuje bo coś tam albo nawet nie podaje powodu, ale jak się podejmuje to niech zrobi wszystko do czego się zobowiązał.PiTT - Śro 16 Sty, 2008 no to napisał, że w nissanie powiedzieli, że to wahacz
sprzedający tłumaczył to uszkodzeniem opony
trochę lipna sytuacja bo Kondziu zaufał Adamowi i jak widać już po wstępnych oględzinach w nissanie trochę się przejechał
nie sądzę też, że serwis nissana go naciąga na wydatki bo tak jak wspomniał oddał go do serwisu gdzie rządzi Carlos i nikt tam nie ma prawa walić w chuja KonradMK - Śro 16 Sty, 2008 Vlodi, sprawa się rozchodzi o to że jak pytam zaufanego mechanika (tak się wydawało) czy auto jest OK a on mówi że OK to wiem że może klocki trzeba będzie wymienić ale że zjebany jest przepływomierz i przez to auto powyżej 4000 słabo się wkręca (ja się na nissanach nie znam, a że 1.5 jest zamulony wiadomo powszechnie), a wahacze mają luzy jak chuj no to jak by nie patrzeć nie jest OK. Do tego dochodzą inne problemy ale dokładnie będę wiedział później.kubas - Śro 16 Sty, 2008 no tylko ze przez rok siostra kondzia mogla wpasc w jakas mega dziure nic nikomu nie mowic lub zrobic duzo innych rzeczy ktore mogly spowodowac zepsucie sie wachacza.Vlodarsky - Śro 16 Sty, 2008 kubas ty coś mieszasz teraz ? czy siostra kondzia rok temu kupowała to auto a teraz sprawdzał carlose ?
Ja się tylko jednego obawiam... że jak sprzedawał to znajomek Adamanta to, że pewne rzeczy były delikatnie zatuszowane aby samochód się sprzedał.
Mam nadzieje, że u mnie nigdy nie będzie takiej sytuacji...KonradMK - Śro 16 Sty, 2008
kubas napisał/a:
no tylko ze przez rok siostra kondzia mogla wpasc w jakas mega dziure nic nikomu nie mowic lub zrobic duzo innych rzeczy ktore mogly spowodowac zepsucie sie wachacza.
nie no ziom, ten samochód przez niecały rok przejechał może z 1000 km, bo siostra głównie w samolotach podróżuje a do szkoły jedzie nim 5 min.Vlodarsky - Śro 16 Sty, 2008 czyli między dwoma sprawdzeniami minął rok ?
Kondziu - wszystko może się zdarzyć a samochody które nie jeżdżą psują się bardziej i częściej... nawet jak stoją w garażu a nie na powietrzu.kubas - Śro 16 Sty, 2008
KonradMK napisał/a:
W kwietniu 2007 moja siostra kupiła almerę serwisowaną między innymi przez Adamanta. Byłem podczas kupna, podjechaliśmy do niego i powiedział że auto jest ok. Dziś było u Carlosa w serwisie i...
KonradMK - Śro 16 Sty, 2008
Vlodarsky napisał/a:
czyli między dwoma sprawdzeniami minął rok ?
Kondziu - wszystko może się zdarzyć a samochody które nie jeżdżą psują się bardziej i częściej... nawet jak stoją w garażu a nie na powietrzu.
ziom, to auto od początku było jakieś felerne, tylko nie było czasu z nim jechać na warsztat ani nikomu się nie chciało. jeździłem teraz i wtedy i nic się nie zmieniło, zresztą Karol się wypowie, czy te usterki powstały w super utrzymanym aucie w ciągu niecałego roku przez nieumiejętne użytkowanie pojazdu
PS Jeszcze jeden taki komentarz i się wkurwie że ja pierdolę kurwa w pizdę mać!Vlodarsky - Śro 16 Sty, 2008
KonradMK napisał/a:
ziom, to auto od początku było jakieś felerne, tylko nie było czasu z nim jechać na warsztat ani nikomu się nie chciało. jeździłem teraz i wtedy i nic się nie zmieniło, zresztą Karol się wypowie, czy te usterki powstały w super utrzymanym aucie w ciągu niecałego roku przez nieumiejętne użytkowanie pojazdu
Wszelkie gumy w zawieszeniu, sworznie, przeguby gumowe itd itp w ciągu roku mogły się rozsypać (guma parcieje a jak samochód stoi to tym bardziej) przepływomierz ? a może wigloć go zabiła ? Konrad według mnie po takim czasie nie masz podstaw, żeby sądzić, że Adamant coś źle zrobił.