Bad-i - Nie 09 Sie, 2009 z jednej strony rynek jest chyba zbyt mały żeby robić takie rzeczy. Z drugiej strony rozumiem tez ze mozna robic problem z dodawaniem wyposazenia. Z trzeciej strony; well co za problem. Przeciez jak zamawiam samochód to i tak czekam 2-3 miesiące, to jak go składaja to chyba nie ma problemu zrobic taki bez klimy, ABS, elektryki itd...... Przeciez to nie jest zaden problem.
Moim zdaniem latwiej jest czegos nie wlozyc niz to demontować M - Nie 09 Sie, 2009
Bad-i napisał/a:
Moim zdaniem latwiej jest czegos nie wlozyc niz to demontować
Demontować po robocie zdecydowanie fajniej. Bad-i - Nie 09 Sie, 2009
eM napisał/a:
Bad-i napisał/a:
Moim zdaniem latwiej jest czegos nie wlozyc niz to demontować
Demontować po robocie zdecydowanie fajniej.
ale o ile drożej, wszystkiego co wyjmiesz nie sprzedasz w dobrej cenie M - Nie 09 Sie, 2009 ale kto mowi o pieniądzach?Bad-i - Nie 09 Sie, 2009
eM napisał/a:
ale kto mowi o pieniądzach?
wiekszosc powyzszych komentarzy jest wlasnie o koszcie samochodu Anonymous - Nie 09 Sie, 2009 w sumie to opłacalne: kupować dopasione nowe auta, wypruwać z nich wszystko i sprzedawać jako spartański sportowiec, przy okazji też zarabiając na sprzedaży wyprutych komponentów. Mistrzem w tym jest porsche, które gt3rs sprzedaje drożej niż gt3 CHRZANEK - Nie 09 Sie, 2009 Analizując powyższe wypowiedzi doszedłem do wniosku że korzystając z wolnego rynku muszę się pogodzić że pozostaje mi rynek samochodów używanych.
Na nowego lotusa, koenigsenseginsegegegseninsega, czy coś podobnego mnie nie stać.
Pozostają samochody o których marzyłem w młodości które były budowane w czasach kiedy po prostu nie było tego wszystkiego.
Zatem w pewnien sposób jestem zadowolony bo mogę sam dowolnie zdecydować co chcę.
Ale sens tej rozmowy to to co napisał Martin i co słusznie zauważył Kondzio:
-nie mamy wyboru, niektóre rzeczy które nie są nam potrzebne MUSIMY brać i wcale łatwo się ich nie pozbędziemy (często wyjęcie bezpiecznika od ESP powoduje zaburzenie pracy czegoś innego).
EDIT: Do czego zmierza motoryzacja ?
Ano do tego żeby wykluczyć rolę kierowcy.
Za ileśdziesiąt lat nasza rola będzie się ograniczać do wprowadzenia adresu i samochód będzie nas wiózł sam.
Pojęcie "przyjemność z prowadzenia" zniknie bezpowrotnie.
(ale na szczęście jeszcze troche czasu mamy )KonradMK - Nie 09 Sie, 2009 za 50 lat kupisz auto jakie będziesz chciał, 2000KM 1850Nm ale bez kierownicy siema - Nie 09 Sie, 2009
CHRZANEK napisał/a:
EDIT: Do czego zmierza motoryzacja ?
Ano do tego żeby wykluczyć rolę kierowcy.
Za ileśdziesiąt lat nasza rola będzie się ograniczać do wprowadzenia adresu i samochód będzie nas wiózł sam.
Pojęcie "przyjemność z prowadzenia" zniknie bezpowrotnie.
(ale na szczęście jeszcze troche czasu mamy )
Myślę, że do tego momentu jest bliżej niż nam się wydaje.
Od paru lat DARPA organizuje zawody Urban Challenge w których to biorą udział samochody sterowane automatycznie. Poziom zaawansowania systemów biorących udział w rywalizacji jest już naprawdę wysoki: http://www.youtube.com/watch?v=SQFEmR50HAk
Warto przypomnieć, że to dzięki DARPA możemy komunikować się poprzez sieć zwaną Internetem. Zakładam, że rozwój automatycznych systemów sterowania może potrwać dwa razy krócej niż rozwój samego Internetu, tj. za 15-20 lat będzie można kupić samochód z automatycznym kierowcą w środku. Loko - Nie 09 Sie, 2009 To też robi wrażenie: