saxorulez - Wto 25 Sie, 2009 skończcie please z JD JW i innymi.. bo to PCS ładnie pisze i milo się czyta.k-mart - Wto 25 Sie, 2009 Ja zapraszam do mnie, tutaj maja huya w pysku na temat win.
Akurat ja jestem bej i wole wode.
No ale jesli ktos chce, moge kiedys oprowadzic po roznych piwnicachJakarti - Wto 25 Sie, 2009
bizon napisał/a:
wersje sutter home itp.
sutter home to moim zdaniem zwykłe wino codziennie, troche lepiej niz stołowe.
natomiast carlo rossi to po prstu wino dla ludzi a nie dla smakoszy. mozna nazwac je sikaczem ale to nieprawda. nie kazmy od razu pic kazdemu wina prosto z najdrozszych winnic swiata..
bizon napisał/a:
wino chilijskie
osobiscie nie przepadam. najczesciej sa to wina ostre, cierpkie z bardzo wyraznym smakiem raczej nie owocowe, gdzie mocno czuc proces fermentacji.
bizon napisał/a:
i jest jedno swietne z gruzji.
wina gruzinskie robia w Polsce kariere bo sa najczesciej słodkie i polslodkie. czesc ludzi uwaza, ze PRAWDZIWE wino nie moze byc slodkie, a jest to nieprawda. proces tworzenia wina slodkiego i wytrawnego nie rozni sie zbyt wiele.. glowna roznica jest ilosc dodawanego .... cukru potrzebnego do fermentacji
wina bardzo fajne, smakujace nierzadko jak tzw nalewka babuni. mozna sobie zazartowac i porownac je z hiszpanska sangrią.
Cytat:
jacobs creek - shiraz cabernet
w ogole nie przepadam za tym producentem.. a shiraz i cabernet to po prostu polaczenie dwoch szczepow. ja shiraza osobiscie nie trawie
GeKo napisał/a:
Ja póki co wytrawnych nie jestem w stanie wypić, dla mnie to zwykły kwasior.
wino wytrawne absolutnie nie musi byc kwasne.. po prostu nie trafiles jeszcze na takie, ktore by Ci smakowalo. wytrawnosc nie oznacza cierpkosci czy takiego mrowienia jezyka.. to po prostu ilosc cukru zawartego w winie.. na szybko znalazlem:
a) wytrawne - o zawartości cukru do 1,5%;
b) półwytrawne - o zawartości cukru od 2 do 4%;
c) półsłodkie - o zawartości cukru od 4,5 do 7,5%;
d) słodkie i bardzo słodkie - zawierają od 8 do 16% cukru.
bardzo ladny poscik Pawel. wiec jeszcze pare slow ode mnie:
Cytat:
Wino w niebieskiej flaszce to Liebfraumilch niemiecki,
nigdy nie pamietam tej nazwy..
ogolnie mozna polecic Riesling'i - jesli komus smakuje w/w winko. mysle, ze to calkiem przyjemna alternatywa - oczywiscie koniecznie schlodzone.
pcs napisał/a:
Moja prawdziwa miloscia sa jednak wina musujace / szmapany
ja jakos nie przepadam.. po prostu nie zasmakowalo mi tak samo jak koniaki, whisky itp.
co do moich preferencji.. i doswiadczen...
opisze je po spotkaniu bizon - Wto 25 Sie, 2009
Jakarti napisał/a:
sutter home to moim zdaniem zwykłe wino codziennie
zgadza sie
Jakarti napisał/a:
najczesciej sa to wina ostre, cierpkie z bardzo wyraznym smakiem raczej nie owocowe, gdzie mocno czuc proces fermentacji.
moze nie masz szczescia do chilijskich jak ja do hiszpanskich
co do gruzinskich to mialem na mysli marani tbilisuri i marani hereti.
ktos cos pisal wczesniej o hiszpanskich. osobiscie mam same zle doswiadczenia, zaryzykowalem kilkanascie razy w przedziale cenowym od 25 do 100zl za butelke i praktycznie same porazki. hiszpanom podziekuje.
zdarzaja sie jeszcze dobre wyroby z australii, poludniowej afryki, portugalii.Anonymous - Wto 25 Sie, 2009 Kadarka Michał - Wto 25 Sie, 2009 widze ze z winem to tak jak z F1.
Nagle każdy jest ekspertem bizon - Wto 25 Sie, 2009
Michał napisał/a:
każdy
wylacz mnie z tej grupy, ja ledwo przeslizguje sie po temacie Jakarti - Wto 25 Sie, 2009 trzeba zaczac od tego, ze (w mocnym uproszczeniu ) najwazniejsze jest to jakie winogrono zostalo uzyte do produkcji oraz jaki poziom naslonecznienia i wilgoci panuje w danym kraju. po uwzgledniu tych informacji mozna przewidziec jaki smak bedzie mialo wino..
kolejna sprawa to segregacja winogron.. i tutaj wlasnie pojawia sie koszt wyprodukowania oraz pozniejszy proces produkcji - im mniej sztucznych dodatkow tym drozej.. o beczkach dębowych nie mowie bo to dzisiaj raczej tradycja za ktora sie placi. wina sprzedawane w ilosciach hurtowych sa robione w aluminiowych nie wiem jak to nazwac .. pojemnikach
wracajac do segregacji: wyrzucenie wszystkich lekko niedojrzalych oraz przejrzalym winogron sprawia, ze mamy czysty smak oraz brak koniecznosci poprawiania smaku.. i duzo mniejsza szanse na to, ze wino w trakcie produkcji zepsuje sie..
panuje rowniez obiegowa opinia, ze PRAWDZIWE wino nie powinno posiadac siarki.. otoz nie. nie jest mozliwe wyprodukowanie prawdziwego wina bez siarki.. odpowiedni proces fermentacji wplywa na jej poziom.
na sycylii mamy dwa glowne regiony uprawy wina (tzw apelacje)
IGT oraz
DOC
jest jeszce DOCG ale to niewielki obszar.
osobiscie kocham wina IGT
podawanie nazw win moim zdaniem jest troszke mylnym tropem.. bo najczesciej pochodza one od uzytego szczepu wiec nazywaja sie bardzo podobnie. dlatego istotny jest np rocznik.. (jesli juz ktos jest mega fanatykiem - to nie ja ) bo lato w wiekszosci krajow o podobnej lokalizacji jest podobne.. dlatego czesto sie mowi, ze rocznik XX byl wysmienity dla winnic a kolejny juz marny.. i nie ma znaczenia czy jestesmy w hiszpanii, portugalii czy pln wloszech..
kolejnym kubsona faworytem jest argetynskie trapiche malbec.. i tutaj znowu - spytamy sprzedawce o w/w wino i dostaniemy odpowiedz jakie... ja niestety nie pamietam co to byl za rocznik i dokladnie skad sie wzial.. ale znajde
oba wina to wina biale, wytrawne.
niespodzianka i milym doswiadczeniem dla tych, ktorzy nie lubia win wytrawnych bedzie hiszpanskie winko stolowe, wytrawne Castillo de Estables.
w smaku lekkie, bardzo dobre do codziennego jedzenia bez koniecznosci serwowania poledwicy lub jagnieciny..
jest jeszcze jedna bardzo wazna rzecz dla ludzi, ktorzy zaczynaja przygode z winem..
otoz moim zdaniem powinnismy pic to co nam smakuje z tym co nam smakuje.. nie kierujcie sie tym co bedzie dobre do czego albo jakie wino zaserwowac do kurczaka.. dopiero majac jakies tam doswiadczenie mozna subiektywnie probowac zrozumiec z czego wynikaja tradycyjne sposoby spozywania wina tj czerwone mieso - czerwone wino, rozowe deser, biale do ryb i potraw lekkich..
no i rzecz ostatnia:
nigdy nie bedzie tak, ze wino dla 5 osob wysmienite i uznane za najlepsze bedzie smakowalo kolejnym 5 osobom.. wiec po prostu pijcie co Wam smakuje bez ogladania sie na to czy ktos mowi, ze to wino stolowe, wino wytrawne czy wino koneserow.. jesli macie mozliwosc sprobowania win z wyzszej polki to super
hehe..
raczej kazdy opisuje swoje doswiadczenia
jakis czas temu zadales mi pytanie, pamietasz?
wiec dziele sie tym czego sie dowiedzialem przez pare lat probowania Marek23 - Wto 25 Sie, 2009
Michał napisał/a:
widze ze z winem to tak jak z F1.
Nagle każdy jest ekspertem
PiTT - Wto 25 Sie, 2009 dzizas kuwa JAKA!!! ale pierdylisz farmazony
wino dzieli się na 2
dobre i bardzo dobre
bardzo dobre to takie jak ktoś kupiKonradMK - Wto 25 Sie, 2009 Pozwolę sobie wrócić do początku. prawdziwe wino nie może być półwytrawne. wino słodkie gronowe to jabol, półsłodkie - półjabol, wytrawne (dobre wino nie musi mieć takiego określenia na etykietce) może być tylko dobre lub nie
tego się nauczyłem x lat temu, jak dotąd nikt nie potrafił mnie przekonać że jest inaczej.
PiTT napisał/a:
dzizas kuwa JAKA!!! ale pierdylisz farmazony
wino dzieli się na 2
dobre i bardzo dobre
bardzo dobre to takie jak ktoś kupi
racja, pod warunkiem że mówimy o winie czerwonym i francuskim, reszta to siki i podróba saxorulez - Wto 25 Sie, 2009 wow.. szybko temat się rozwinął
ja niestety mam wyjazd służbowy ale w ten weekend są dni wina:
może udało by się na wybrać na taka imprezę w gronie tych co lubią wino. W kwestii tego co kto lubi, co jest winem a co nie jest - ja jestem na etapie poszukiwania. Uważam że nie ma co przekreślać białego lub różowego - bo niektórzy tutaj pisali ze tylko czerwone. Dla mnie wina czerwone wytrawne są bardzo poważne i nie zawsze pasują do nastroju np. spotkania
A jak jest mowa o takim prawdziwym winie, z jakiegoś oznaczonego regionu, to nie ma mowy o dodawaniu cukru. poza tym prawdziwe wina naturalnie słodkie powstają tylko i wyłącznie z owoców winorośli, bez dodawania cukru:PKonradMK - Wto 25 Sie, 2009
saxorulez napisał/a:
A jak jest mowa o takim prawdziwym winie, z jakiegoś oznaczonego regionu, to nie ma mowy o dodawaniu cukru. poza tym prawdziwe wina naturalnie słodkie powstają tylko i wyłącznie z owoców winorośli, bez dodawania cukru:P
dokładnie. dodam tylko że Francuzi piją czasem różowe do obiadu. A czerwone "wytrawne" wcale nie musi być poważne. Jest cała masa tzw "Vin de table", całkiem tanich, typowo do obiadu na co dzień a jednak "wytrawnych".M - Wto 25 Sie, 2009 Dodam ze sie nie znam w temacie i dla mnie dobre wino to takie które po prostu mi smakuje i jest w miare naturalne - nie j.ebie jabolem.
Mam takie jednak obserwacje, za granicą określone marki win kosztują mniej wiecej 30% tego co u nas. Czyli marża jest kosmiczna i przebitka. I np u nas wino kosztuje 60zl butla a np we francji 15zl czyli 4 ojro.
Czy wino za 4 euro moze byc dobre jakościowo?