Marek23 - Nie 13 Wrz, 2009 Ja po 3 latach studiowania rzuciłem naukę i nie żałuję, bo nic by mi ten mgr nie dał. Ale każdy przypadek jest inny, jednemu się studia przydają, drugiemu nie, jeden porucha, drugi nie.anjas - Nie 13 Wrz, 2009
martin.h napisał/a:
Jeśli chcesz mieć tylko wyższe wykształcenie to raczej studiujesz coś co lubisz. Jakoś bez sensu jest studiować coś czego nie lubisz, a później pracować w innej branży.
może i tak, ale Rekinek wcześniej napisał, że poszedł na turystykę (naturystykę?) ale po praktykach w Campanille trochę się zniechęcił do tematu...PiTT - Nie 13 Wrz, 2009 nie chciało mi się czytać tego wszystkiego, ale napiszę w skrócie od siebie
jeśli masz jeszcze chęć to studiuj, w sumie bardzo fajne czasy, dużo się działo, człowiek nie mógł się nudzić
najpierw byłem 2 lata na dziennych a potem zaoczne mimo że starzy i dziadkowie mocno mi odradzali, uważali że zaoczne są dużo gorsze...
postanowiłem coś robić a nie tylko cały tydzień do szkoły
na początku było ciężko, marne staże, jakieś dziwne prace, ale z czasem jakoś się ułożyło
w obecnej robocie nikt się nie pytał jaki kierunek skończyłem i czy jestem po dziennych czy zaocznych - to jakaś bzdura, może dawno temu to miało znaczenie
uważam że matura to podstawa - mus, bez niej nawet do biedronki nie przyjmą
co do studiów to nie chcę Ci absolutnie odradzać, ale na moim przykładzie zupełnie, ale to zupełnie nie były potrzebne do tego co robię
co z tego że temat pracy licencjackiej miałem "Reklama i handel w Internecie" jeśli nijak to się ma do obecnej reklamy internetowej... taki okreś życia, że warto postudiować i zobaczyć czy masz ochotę kilka ładnych lat przeznaczyć tylko na naukę, czy może warto wcześniej zacząć pracować
najlepszą opcją jest połączenie studiowania z pracą, ale wiadomo że może być ciężko
nie ma złotego środka, czasami studia są potrzebne a czasami zupełnie nikt na to nie zwróci uwagi... no poza tym że masz świadomość że jesteś mgr
ja żałuję że nie zacząłem wcześniej pracować, ale może tak miało być, jeśli by inaczej potoczyło się życie w tamtych latach to pewnie bym nie robił tego co teraz robię...anjas - Nie 13 Wrz, 2009 To ja jeszcze dodam od siebie.
Mgr warto mieć, nawet mimo pozornej świadomości, że to niepotrzebne. No chyba, że się nazywa Hilton i mozna miec wszystko w dupie.
Ale jeśli ktoś planuje (albo jest zmuszony) w zyciu pracować a nie tylko konsumować majątek własnej dynastii to wyzsze wyksztalcenie naprawde moze sie przydac.
Czesto osoby, ktore go nie maja nawet nie wiedza ile traca, bo np. nie sa uwzgledniane przy awansach etc.
Oczywiscie nikt im nie mowi: "sluchaj stary, mogles byc kierownikiem, miec sekretarke, fure i wlasny gabinet, ale ponieważ nie masz magistra to kierownikiem zostal twoj kolega Hipolit, ktory od dzis bedzie po tobie jechal jak po łysej kobyle", wiec moga sobie zyc w blogiej nieswiadomosci, ze mgr przed nazwiskiem nie ma dla nich zadnego znaczenia...
Oczywiscie to tylko przyklad, ale chcialem pokazac, ze czesto nasze wyzsze wyksztalcenie (albo jego brak) ma znaczenie ale my sobie z tego nie zdajemy sprawy PiTT - Nie 13 Wrz, 2009
anjas napisał/a:
"...ale ponieważ nie masz magistra to kierownikiem zostal twoj kolega Hipolit,
a tak poza tematem, czy ktoś zna jakiegoś Hipolita?
zyebane imię Jakarti - Nie 13 Wrz, 2009
anjas napisał/a:
Oczywiscie to tylko przyklad, ale chcialem pokazac, ze czesto nasze wyzsze wyksztalcenie (albo jego brak) ma znaczenie ale my sobie z tego nie zdajemy sprawy
ostatnio czytalem SIWZ przetargu i bylo w nim jasno napisane:
- zespol, który przygotowuje oferte musi miec takie i takie wykształcenie, min tyle doświadczenia itd..
wiec nawet w takich przypadkach to wykształcenie jest przydatne.PiTT - Nie 13 Wrz, 2009
Jakarti napisał/a:
anjas napisał/a:
Oczywiscie to tylko przyklad, ale chcialem pokazac, ze czesto nasze wyzsze wyksztalcenie (albo jego brak) ma znaczenie ale my sobie z tego nie zdajemy sprawy
ostatnio czytalem SIWZ przetargu i bylo w nim jasno napisane:
- zespol, który przygotowuje oferte musi miec takie i takie wykształcenie, min tyle doświadczenia itd..
wiec nawet w takich przypadkach to wykształcenie jest przydatne.
to prawda, ale szczerze zastanawiam się jaką kasę zarabiają osoby pracujący np. w ministerstwie X lub Y
zakładam, że dla przeciętnego pracownika z wyższym wykształceniem, nie jest przewidziana adekwatna kasa do wykształcenia
wiem coś o tym bo kiedyś byłem na stażu z urzędzie skarbowym i trochę sobie z tymi ludzmi pogadałem, ogólnie dramat, ale to już historia na osobny temat...jozekrj - Nie 13 Wrz, 2009 porostu trzeba mieć "Mgr Inz" czyli
Mogę Gówno Robić I Nieźle Zarabiać
Anonymous - Nie 13 Wrz, 2009 no ja mam nadzieję, że z tytułem mgr moje życie się odmieni (od strony finansowej i ogólnie zawodowej) bo w trakcie studiów to chuj a nie robota... najchętniej założyłbym jakiś swój geszeft bo pracowałem już dla wielu pracodawców, od międzynarodowych korporacji po polskich byznesmenów na dorobku i dziękuję bardzo za taką pracę...bizon - Nie 13 Wrz, 2009
PiTT napisał/a:
to prawda, ale szczerze zastanawiam się jaką kasę zarabiają osoby pracujący np. w ministerstwie X lub Y
zalezy jakie stanowisko i jakie uklady. od zupelnego dramatu do kompletnej paranoi.
PiTT napisał/a:
zakładam, że dla przeciętnego pracownika z wyższym wykształceniem, nie jest przewidziana adekwatna kasa do wykształcenia
u mnie wyzsze wyksztalcenie jest warunkiem koniecznym zatrudnienia. kiedys, jak nie bylo, to za wyzsze sie dostawalo +50zl do pensji. no i oczywiscie wyksztalcenie nie ma u mnie nic wspolnego z tym jakie sie ma stanowisko i czy ma sie wyplate adekwatna do zakresu obowiazkow czy tez osiagniec.
martin.h napisał/a:
Jeśli chcesz mieć tylko wyższe wykształcenie to raczej studiujesz coś co lubisz. Jakoś bez sensu jest studiować coś czego nie lubisz, a później pracować w innej branży.
byc moze zle trafialem, ale zaskakujaco wielu ludzi znam, ktorzy twierdza jasno, ze studia robia tylko dla papieru, wobec czego robia pedagogike lub marketing, bo tam puszczaja wszystkich. to cytaty, wiec nie brac do siebie prosze.
Cytat:
No ja należę do tej grupy ludzi którzy nasza oświatę traktowali jedynie w celach spotkań towarzyskich
i akurat tobie na dobre to wyszlo. co nie zmienia faktu, ze lepiej to wyksztalcenie miec.Greg - Nie 13 Wrz, 2009
Misiek_lbn napisał/a:
da się robić licencjat z czego innego a mgr np z marketingu i zarządzania
Można. Takich przypadków jest masa, u mnie na uczelni profesorowie opowiadają jak na magisterkę np. na ekonomię przychodzą ludzie po medycynie, filozofii, AWF, muzyce itp. i nie mają elementarnej wiedzy o ekonomii czy czymkolwiek czego mają się uczyć...
bizon napisał/a:
osobiscie troche zaluje, ze nie chodzilem na studia dziennie, choc byl to w sumie moj swiadomy wybor. czuje, ze ucieklo mi pare lat, ktore moglem przezyc znacznie bardziej beztrosko, i wiecej w zyciu zobaczyc. z drugiej strony w tym czasie nalapalem doswiadczenia w pracy i w sumie jakos tam juz bylem ustawiony, kiedy znajomi z dziennych dopiero raczkowali i szli do pracy za 800zl (z calym szacunkiem dla wszystkich zarabiajacych 800zl).
uwazam jednak, ze jak ktos ma leb to bedzie potrafil i skonczyc np dzienne studia i jednoczesnie zarabiac.
Mam pdoobnie. Pracuję od początku studiów (a właściwie to jeszcze wcześniej zacząłem) i z jednej strony żałuję że nie żyję sobie spokojnie, nie mam wszystkiego w d.upie, nie mam dużo wolnego czasu na zabawę i dla znajomych, nie imprezuje tyle itd... A z drugiej się ciesze bo nie marnuję czasu, zdobywam doświadczenie, zarabiam parę groszy. Większość moich znajomych ze studiów poważnie mi zazdrości że mam dobrą, stałą pracę.
Studiuj - najlepiej to, co lubisz. Kierunek wybrany z rozsądku (bo jest niby po nim praca) to bezsens - i tak jej nie dostaniesz jak nie będziesz tego lubił, nie będziesz dobry. Lepiej uczyć się czegoś fajnego dla Ciebie, rozwijać to, specjalizować siebie - pracę znajdziesz jak się zakręcisz bo to będzie TWOJA dziedzina.
Ja jestem na zarządzaniu na SGH. Wielu odradzało, krzywili się, mówili "blee... zarządzanie, miliony osób skończyły jakieśtam zarządzanie". No i co? Ale ci ludzie tego nie czują, nie lubią i nie wiedzą po co im to. Ja wiem i dla mnie to jest super. PieQt - Nie 13 Wrz, 2009
jozekrj napisał/a:
porostu trzeba mieć "Mgr Inz" czyli
Mogę Gówno Robić I Nieźle Zarabiać
można też odczytać to tak: żebyś niewiem Ile robił gówno Masz
co do studiów, to są potrzebne, najpiękniejsze w studiach jest to, że nie są obowiązkowe, ba nawet liceum nie jest obowiązkowe. Jeśli ktoś chce się rozwijać i wykorzystywać studia, to uczy się dalej. Wtórna kwestią jest czy należy skończyć Sorbonę, czy uczelnie w swoim mieście (to zależy od zbyt wielu czynników) ale prawda jest taka, że powyżej pewnego pułapu nie podskoczy się bez wyższego wykształcenia.
żeby nie było, mam przyjaciela, który studiował chyba z 7 lat - przy czym to było chyba na 10 uczelniach, w sumie nie wiem na ilu przebrnął przez rok, a na ilu odpadł po semestrze - rowijał biznes, jest bogatym człowiekiem teraz, mimo młodego wieku - jednak zawsze jak się z nim spotykam, to za każdym razem mówi, że żałuje, że nie skończył studiów - akurat on żałuje, a setki w jego przypadku by twierdziły, że studia nie potrzebne
Poza tym zgodzę sie z wykształciuchem Anjasem M - Pon 14 Wrz, 2009 Uwielbiam te tematy po prostu je kocham.
1.Studia są dobre bo dają Ci podstawy przedsiebiorczosci
2.Praca pare lat w firmie jest dobra bo uczysz sie jak to wszystko ma wygladac i tez jak ma nie wygladac - uczysz sie na cudzych bledach i wyciagasz wnioski
3.Idziesz na swoje, wiesz juz kim jest klient w twoim obszarze i jak zrobic zeby byl zadowolony.vojt3k - Śro 16 Wrz, 2009 A ja zastanawiam się jeszcze które studia zacząć....
Zarządzeni i inżynierię produkcji czy moze Transport mam jeszcze tydzień na wybór... k-mart - Śro 16 Wrz, 2009