To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

Sprzedam/Kupie/ZakupyGrupowe - [s] Mieszkanie - Warszawa/Włochy

dzik - Śro 19 Sty, 2011

pP napisał/a:

nie rozumiem do czego pijesz..nie musisz się zgadzać z moim zdaniem. (słownie kropka)


Bez sensu jest generalizowac "bo w wawie to..."

pP napisał/a:

zazdroszczę szczerze powiem bez żadnej złośliwości. w mojej bujnej karierze pracowałem w 3 miejscach (korporacjach) co najmniej 2 lata i w żadnej tak nie było jak u Ciebie..fakt mała próba ale mam już prawo do wysuwania własnych wniosków, z którymi możesz się nie zgodzić :)


Tak samo mozesz trafic dobrze jak i zle w malym jak i duzym miescie. W duzym miescie zaleta jest wybor, jak masz jeden zaklad ktory utrzymuje pol miasta to nie jest to sytuacja komfortowa.
Tak samo korporacja nie ma w definicji tego co opisales, wszystko zalezy od szefostwa. Mozesz miec szefa ch*ja w korporacji jak i w malej rodzinnej firemce.

PiTT - Śro 19 Sty, 2011

ja ogólnie uważam że słabym zagraniem jest narzekanie na Warszawę przez osoby przyjezdne
jest jeszcze Poznań, Kraków i wiele innych ładnych miast, czemu wybór padł na Warszawę?
;)

pP - Śro 19 Sty, 2011

dzik napisał/a:
bo w wawie to..."


no Panowie ale gdzie ja to napisałem!? generalizuje duże miasta i pracę w korporacji..owszem są odchyły od normy i takich życzę każdemu jak i sobie..

PiTT napisał/a:
ja ogólnie uważam że słabym zagraniem jest narzekanie na Warszawę przez osoby przyjezdne
jest jeszcze Poznań, Kraków i wiele innych ładnych miast, czemu wybór padł na Warszawę?


już kilka razy słyszałem to pytanie..i powiem tak: jak tylko będzie okazja to mnie tu nie ma ^_^
człowiek przyjechał bo się nasłuchał o high life, o dużych zarobkach, szybkim necie, bliskości lotniska, spotach na cargo..i po kilku latach stwierdził: fak..skoro za każdym razem jak wyjeżdzam na weekend czuję wielką ulgę a wracając ma zły nastrój to chyba czas coś zmienić..

Bonczek - Śro 19 Sty, 2011

kubas napisał/a:
Bonczek napisał/a:
bizon, ja rozpatruje wynajem, dobrze sie zarobić i spłacić szybko, wybieg sie do norwegi i tam wziąć kredyt :)


spłacając będziesz miał w przyszłości jakąś kasę z mieszkania, a wynajmująć to wywalasz kasę w błoto moim zdaniem. Ja mam raczej koncepcje, kredyd, szybka spłata i potem w razie czego mogę sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do innego.


Czyli jednak mamy trochę podobne zdanie ;) A opcję wynajmu rozpatruję bo:
a) to co napisał PiTT - mieszkałem w kilku mieszkaniach i wiem o czym mówi :jupi:
b) a co do kasy z mieszkania, to jestem raczej samolubem pod tym względem, i dopiero kiedy stwierdzę, że chce mieć potomstwo podejmę taką decyzję, żeby coś miała dzieciarnia po mnie - ale to też raczej nie w Polsce, po tym jak porównałem koszty obsługi kredytu i co można za to kupić :faja:

W końcu fajna dyskusja bez przepychanek :>

PiTT - Śro 19 Sty, 2011

hehe, masz po prostu doła i tyle
czy we Frampolu moglibyśmy zrobić turniej w Forze? nie sądzę ;D

Bonczek - Śro 19 Sty, 2011

PiTT napisał/a:
hehe, masz po prostu doła i tyle
czy we Frampolu moglibyśmy zrobić turniej w Forze? nie sądzę ;D


Na razie to wwie nie może się odbyć :* tzn taki online :>

Stf - Śro 19 Sty, 2011

PiTT napisał/a:
mega, ale to mega zraziłem się już do Wilanowa, dla mnie to "bogate osiedle biedaków"
szczyt marzeń przyjezdnych, oby tylko mieszkanko w Wilanowie kupić a potem je wykańczać przez następne 10 lat
zachowanie na drogach dojazdowych także woła o pomstę do nieba
DRAMAT tak można podsumować te "modne" osiedla
nie dostyczy to tylko Wilanowa, ale też wielu innych okolic które się pobudowały "na bogato"
"but z miasta, noga ze wsi"


Piotrek mega słabe to jest. Tak się składa, że jakieś 5 lat temu sprzedawałem jedną z 1 inwestycji w Wilanowie jako pośrednik - "Fontaine". Znaczną większość stanwoili rodowici Warszawiacy. Ponadto mam też znajomych, ktrórzy sprzedali swoje 2 odziedziczone po swoich dziadkach mieszkania na Bielanach po to, żeby kupić 108m2 w Wilanowie. Na wykończenie już nie wystarczyło i mieszkanie wygląda że tak powiem nawet nie średnio. Sęk też w tym, że pamiętam też jakie osobiste parcie miałeś na Wilanów szukając mieszkania pod wynajem... Teraz nie rozumiem. Słyszę tekst - jest słabo - chołota przyjezdna itd... a może to tak trochę nie do końca prawda ?

Trochę poczułem się tym postem, bo może i mnie dotyczy jednak chciałbym tylko dodać, że dzisiaj wiele osób odchodzi od moim zdaniem błędnego myślenia -> kredyt -> zobowiązanie. Kilka lat temu kupiłem i sprzedałem lokal w 4 miesiące - 100% finansowany z kredytu. Dzisiaj mieszkam w małym lokalu który sprzedam lub wynajmę za 2-3 lata mam nadzieję. Nawet gdybym miał gotówkę, nigdy nie wydałbym jej bezpośrednio na zakup mieszkania! Wolałbym zainestować w firmę, cokolwiek, bo gdzie dostaniesz kredyt konsumpcyjny na 1,5% w skali roku ?

Loko - Śro 19 Sty, 2011

PiTT napisał/a:

jest jeszcze Poznań, Kraków i wiele innych ładnych miast, czemu wybór padł na Warszawę?
;)


i tak samo wybierają inne miasta, nie tylko warszawe, to normalne i dotyczy każdego większego miasta. Przykład, na studiach na 160 osób na roku tylko ok 10 było z krk.

kaziu1985pn - Śro 19 Sty, 2011

To ja sie cieszę że mieszkam w poznaniu bo mam to wszystko a ceny takiego mieszkania w bloku 5pietrowym koło 200 :D
Bonczek napisał/a:
Chcesz lecieć na wakacje - wsiadasz w taryfę i jedziesz na lotnisko.
Szukasz pracy - masz coś więcej dostępnego niż jedna duża fabryka i sklepy, oraz małe firemki.
Chcesz studiować - od wyboru do koloru.
Firmy ogarniające fury - od wyboru do koloru.
Imprezy, koncerty - dużo częściej niż w innych częściach Polski.
I np taka głupota jak internet - mieszkałem w 3 miejscach w Warszawie i zawsze bez problemu net 20mb/s - w Kielcach połowa moich znajomych ma dostępny net u siebie maksymalnie Neostrate 5mb, która nigdy nie działa, albo blueconnect etc. który ma słaby zasięg
Dostępność 3g jak potrzebujesz cokolwiek sprawdzić przez telefon jest nieporównywalna.

Mógłbym mnożyć takie rzeczy bo zawsze jak wracam do Kielc to prócz spotkania z rodziną i ze znajomymi, po prostu męczy mnie spędzanie czasu tam.

pP - Śro 19 Sty, 2011

PiTT napisał/a:
hehe, masz po prostu doła i tyle


nie mam..ale patrz prosze na taką akcję..tu mogę za 300k kupić 35m2 w bloku.. a we wspomniany już Frampolu stawiam chatę 150m2..mam własny ogródek.podjazd..i garaz na 5 ałt..kwestia ze tu mam dobre zarobki a tam nie..kwestia fajnego pomysłu na firmę. w tym momencie jest tyle opcji, ze naprawde mozna zrobić coś fajnego i dobrze żyć (zarabiać)..

PiTT napisał/a:
czy we Frampolu moglibyśmy zrobić turniej w Forze? nie sądzę

życzę sobie tego, abyśmy kiedyś po trackdayu w biłgoraju pojechali do mnie na chate na "forze" z podłączonym grilem, chlaniem i takie tam..będzie można sikać pod drzewka, spać całą noc na trawie..i różne takie! :jupi:

PiTT - Śro 19 Sty, 2011

Stf napisał/a:
PiTT napisał/a:
mega, ale to mega zraziłem się już do Wilanowa, dla mnie to "bogate osiedle biedaków"
szczyt marzeń przyjezdnych, oby tylko mieszkanko w Wilanowie kupić a potem je wykańczać przez następne 10 lat
zachowanie na drogach dojazdowych także woła o pomstę do nieba
DRAMAT tak można podsumować te "modne" osiedla
nie dostyczy to tylko Wilanowa, ale też wielu innych okolic które się pobudowały "na bogato"
"but z miasta, noga ze wsi"


Piotrek mega słabe to jest. Tak się składa, że jakieś 5 lat temu sprzedawałem jedną z 1 inwestycji w Wilanowie jako pośrednik - "Fontaine". Znaczną większość stanwoili rodowici Warszawiacy. Ponadto mam też znajomych, ktrórzy sprzedali swoje 2 odziedziczone po swoich dziadkach mieszkania na Bielanach po to, żeby kupić 108m2 w Wilanowie. Na wykończenie już nie wystarczyło i mieszkanie wygląda że tak powiem nawet nie średnio. Sęk też w tym, że pamiętam też jakie osobiste parcie miałeś na Wilanów szukając mieszkania pod wynajem... Teraz nie rozumiem. Słyszę tekst - jest słabo - chołota przyjezdna itd... a może to tak trochę nie do końca prawda ?


już wyjaśniam
nie mam nic do osób przyjezdnych
za to nie lubię chamstwa i to dotyczy wszystkich
dałem przykład który potwierdza wielu moich znajomych, także na innych osiedlach
zero kultury, nos do góry i jest panisko bo mieszka w "prestiżowej" dzielnicy... gówno prawda :D
co do zakupu mieszkania i remontowania go przez kilka lat, jest to dla mnie niezrozumiałe
albo mam kasę na mieszkanie i robię tak żeby się wprowadzić i ew. drobne meble itd. urządzić z czasem
ale nie tak jak moi mili sąsiedzi od zeszłej wigilii, co jakiś czas robią sobie "wykańczanie" mieszkania
czyli oczywiście po pracy zaczyna się wiercenie, stukanie, rzucanie jakimiś gratami, szuranie meblami itd.
nie wiem tylko czy to sąsiedzi za ścianą czy gdzieś wyżej, więc nie ma komu latary wypłacić :D

a co do parcia na Wilanów, nie do końca tak, faktycznie podobało mi się osiedle, ale głównie chodziło o to że jednak w tej części mam dużo znajomych i rodziców, więc w grę wchodziło także Twoje osiedle (jeszcze bliżej bym miał:))
mieszkałem ponad rok na Bielanach i uważam że to rewelacyjny rewir, bez spinki, wszystko na spokojnie, nawet w okolicznych sklepach jakoś tak "normalnie"
ciekawe czy Twoi znajomi nie żałują teraz tej zamiany z Bielan, ja teraz już wiem że bym czegoś takiego nie zrobił
to już bym poszukał jakiegoś domku w powsinie albo pod konstancinem
teraz ceny nieco się zmieniły i wilanów nie jest juz tak drogi i "prestiżowy" jak jakiś czas temu, w niektórych przypadkach ursus jest droższy
ja chyba muszę dalej szukać miejsca gdzie chciałbym mieszkać, wilanowski teren budowy chyba mi się już znudził
obiecywali dużo, jak zwykle nic z tego nie wyszło, nawet nie ma drogi łączącej wilanów z ursynowem :/

Stf - Śro 19 Sty, 2011

no, powiedzmy że raport już teraz jest do zaakceptowania ;)
Jakarti - Śro 19 Sty, 2011

Bonczek napisał/a:
po tym jak porównałem koszty obsługi kredytu i co można za to kupić :faja:


Bonczek poruszyl bardzo wazna kwestie odnosnie wynajem vs zakup mieszkania.
czesto najlepszym rozwiazaniem jest wynajem mieszkania przez kilka lat i rownoczesne odkladnie max duzej kwoty i dopiero zakup wlasnego mieszkania poniewaz zaoszczedzone pieniadze pomniejszaja koszt kredytu o wiecej niz wydamy na wynajem :)

oczywiscie mowie o sytuacji gdy mozemy oszczedzac a nie calosc przejadac.. bo jak nie ma jak zwiazac koniec z koncem to ciezko starac sie nawet o kredyt..


widac Marcel nie sprzedasz kwadratu. za drogo :)
nie masz domu we Frampolu?

dzik - Śro 19 Sty, 2011

Jakarti napisał/a:

Bonczek poruszyl bardzo wazna kwestie odnosnie wynajem vs zakup mieszkania.
czesto najlepszym rozwiazaniem jest wynajem mieszkania przez kilka lat i rownoczesne odkladnie max duzej kwoty i dopiero zakup wlasnego mieszkania poniewaz zaoszczedzone pieniadze pomniejszaja koszt kredytu o wiecej niz wydamy na wynajem :)


Na pewno? Przy kredycie na 30 lat splacasz praktycznie drugie tyle.
Przez rok oszczdzajac 2000PLN i placac drugie tyle na wynajem wyjdziesz na zero.

pP - Śro 19 Sty, 2011

Wlasnie :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group