To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

MotorSport - [DRIVE] Jazda na czas, podstawy...

Marek23 - Sob 20 Sty, 2007

W kręciołkach to psychika się chyba mało liczy... Zauważcie, że jest dużo kierowców, którzy od początku jeżdżą za szybko. Ja to nazywam wrodzoną pianą w pysku. Z resztą jak tak miałem kiedyś. Nieważne, jaka partia, zakręt,itd, szedłem wszystko i często dzwoniłem(były to raczej bezpieczne miejscóki). Więc ja dużo czasu poświęciłem na "schłodzenie" się, bo raczej nie miałem problemów, żeby pójść pełną bombą i wylądować w krzakach.
saxorulez - Nie 21 Sty, 2007

Co do psychiki...

Znacie Janusza Majka - kiedyś białe Saxo VTS by Adamant w PZMOCIE, Adaś z nim jeżdził i mu tłumaczył zawsze przed odcinkiem ze liczy się meta, że skoro lideruje o minutę to teraz tylko skuteczność, systematyka i dojedzie, nik mu już tego nie wyrwie.. no i w ten sposób Janek bardzo ładnie zakończył sezon 2005

2006 - Adaś rezygnuje z jezdzenia na rajdy (rodzina), Janek zaczyna korzystać z niejakiego Max'a oraz 206 Pucharowej... sezon kończy na pozycji XX-nastej, nie dojeżdzajac prawie nic.
Poznałem Maxa - to człowiek który mówi - k**rwa, jedziesz i ch o minutę, dalej dopierodl im jeszcze ze 2 minuty.

Takze tak jak napisaliście zgadzam sie z tym że psycha jest istotna, ważne jest aby mieć jakiś autorytet, to bardzo pomaga.

106 - Nie 21 Sty, 2007

saxorulez napisał/a:
Takze tak jak napisaliście zgadzam sie z tym że psycha jest istotna, ważne jest aby mieć jakiś autorytet, to bardzo pomaga.

i tu bardzo wazna rola pilota. moze nie koniecznie jako autorytet, ale dobry pilot to podstawa.
1. musi byc pelne zaufanie miedzy zaloga 2. dobrze jesli starty nie sa jednorazowa - wiadomo
wtedy na co stac druga strone. moim zdaniem pilot zawsze moze bardziej obiektywnie ocenic
sytuacje w aucie.... i sa takie momenty ze trzeba troche uspokoic, wyrownac tempo jazdy
przystopowac kierowce...

saxorulez - Nie 21 Sty, 2007

Miłosz jak jeżdził po torze mówił że ze mna lepiej mu sie jedzie bo go opierdzielam za wczesne hamowanie albo za dużo gazu w zakręcie..
Anonymous - Nie 21 Sty, 2007

ja moge opisać na swoim przykładzie wpływ psychiki na jazde. jak byłem młodszy i taty auto to potrafiłem przejechać pewną partię zakrętów ( dawny os. rajdu kormoran Dajtki-Kortowo) ok7km z prędkosciami ze zabijały ,mnie i moich kolegóe. potem jak przeżyłem 3 wypadki( 2 dachy 1 drzewo) jakoś przy wchodzeniu w zakręt z prędkością mega nieodpowiednią właczała mi się kotrolka-może byś ciut odpuścił. i odpuszczałem bo w głowie miałem te wypadki. ciężko jest się pozbierać po mega dzwonie( mowa o amatorszczyźnie) i powiedzieć sobie ze to błąd w sztuce.teraz potrafię pojechać bardzo bardzo szybko ale nie na 100%. zostały mi te dzwony w głowie i za każdym razem jak wiem ze jest za szybko o np. 5km/h to odpuszczam. kiedyś tego nie czułem.
saxorulez - Nie 21 Sty, 2007

szymon,
to dotyczy nas amatorów, podejrzewam że gdybyś żył z rajdów, miał sponsora to podejrzewam że dzwony \były by wliczone w zawód i nie robiły by wrażenia.

CHRZANEK - Pon 22 Sty, 2007

Marek23 napisał/a:
Chrzanek, masz dużo racji z psychą...i w sumie się jaram Pelikanem. Ale nie można zapomnieć, że pucharówka to łatwa rajdówka. Ale jak wsiadł do s1600 to tak dzwonił, że szok, w mocnych autach jeździł bardzo nie stabilnie,a w rajdach trzeba dojeżdżać...


Nie mnie oceniać czy "pucharówka" jest łatwa czy nie, ale chyba nie jest tak łatwo jak w CC/SC sporting ;-)
Co do Pelikana to faktem jest że na poczatku S1600 popełniał kardynalne błędy.
Jednak w sezonie 2005 wiekszość niedojechanych rajdów to były awarie - czasem tak absurdalne że aż w peugeocie sie dziwili ;-)

No ale jest jeszcze kilku innych którzy błyszczą na oesie, ale nie zawsze są w tabelce z wynikami.
To jest drugi problem, a jednocześnie podstawa w rajdach : STRATEGIA.
Dość trudno jest tak dobrać tempo zeby kontrolować sytuacje w rajdzie (w wyscigach nie ma takiego problemu bo wiadomo kto z przodu, kto z tyłu).
Większośc kierowców zazwyczaj "jedzie swoje" niezaleznie od sytuacji w rajdzie.
Niektórzy zwyczajnie nie potrafią jeździć poniżej normy bo wtedy sie dekoncentruja i popełniają błędy (jak np Leszek K.)
W takich suytuacjach nierzadko ogromny wpływ na wynik ma umysłowy.
To czesto pilot musi "studzić" nagrzanego na wynik drivera - i chwała mu jeśli to potrafi.

Anonymous - Pią 02 Lut, 2007

CHRZANEK napisał/a:

Co do Pelikana to faktem jest że na poczatku S1600 popełniał kardynalne błędy.
Jednak w sezonie 2005 wiekszość niedojechanych rajdów to były awarie - czasem tak absurdalne że aż w peugeocie sie dziwili ;-)



nie mowie, ze tak bylo w tym przypadku, ale na dojezdzanie poza wypadkowoscia ma jednak takze wplyw styl jazdy:D

sa auta, ktorymi trzeba umiec jezdzic zeby sie nie psuly:] a sa kierowcy, ktorzy maja talent do psucia...

Anonymous - Czw 15 Mar, 2007

Dodam swoje 3 grosze.
Otóż temat został praktycznie wyczerpany, ale chciałbym wspomnieć o 3 sprawach:

1. Zachować spokój. Każdy start to podniesiona andrenalina i nerwy. Wtedy warto złapać pare oddechów i oczyścić umysł.
2. NIe "podpalać" się pdczas przejazdu. Najważniejsze to zachować zimna głowę (nastepstwo punktu 1.) i utrzymywać tempo. (wiadomo szybkie, ale nie na pałe)
3. Planowanie. Należy zawsze patrzeć przed siebie (KJS przede wszystkim) aby planować przejazd - nie patrzymy "pod nogi" (przed maske). Analiza trasy da nam prawie idealny tor jazdy.

Suma tych 3 pkt = płynność przejazdu = dobry czas.

Marek23 - Śro 21 Lis, 2007

http://youtube.com/watch?...feature=related
Czysty przykład nerwówki, tak nie jeździmy...

Michał - Śro 21 Lis, 2007

??
Marek23 - Śro 21 Lis, 2007

Michał napisał/a:
??


Mamy tam nawrot na tyle szeroki,ze auto bez recznego sie tam zmiesci,inaczej mowiac skreci. Nastepnie za nawrotem jest dluga prosta. Lancer nie schamowal sie do konca przed 180, pociagnal reczny i bokiem polecial az na trawe po ktorej potem na odcince 1 biegu mielil kolami probujac rozpedzac sie na prostej. Duza strata czasowa, daje tak kolo sekundy.

Powinien bardziej sie schamowac, od zewnetrznej ladnie skrecic, w trakcie skretu utrzymywac stala predkosc i pod koniec skretu dac pelen gaz. Bedac na asfalcie od razu efektywnie przyspieszy i na koncu prostej bedzie o wiele szybszy. Tak tracil czas wylatujac bokiem na trawe i potem nieefektywnie po niej przyspieszajac.

Dodam, ze w fwd z dodaniem gazu na nawrocie czekamy w zasadzie do wyprostowania kol, szczegolnie jesli mamy duzo mocy.

k-mart - Śro 21 Lis, 2007

pelna moc na proste kola :D Moj papa mi to juz chyba od dziecka walkuje :D
szymlorek - Śro 21 Lis, 2007

k-mart napisał/a:
pelna moc na proste kola :D Moj papa mi to juz chyba od dziecka walkuje :D



Pozazdrościć, mój wałkuje mi tylko żebym kupił raz a porządnie jakieś "fajne" auto jak passat czy octavia :570: :D

Marek23 - Śro 21 Lis, 2007

Cytat:
pelna moc na proste kola :D Moj papa mi to juz chyba od dziecka walkuje :D

Papa sie zna



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group