no name - Pon 17 Paź, 2011 koszmar się zrobił jak powstały bus pasy,
tak jeszcze jakoś się jezdziło w godzinach szczytuM - Pon 17 Paź, 2011 Teraz będą jeszcze green pasy http://motoryzacja.interi...urd,1707797,415
Przeprowadzę się wtedy na śląsk chyba.EmerytRs2 - Pon 17 Paź, 2011 punkt widzenia bleblebe
to są indywidualne preferencje i potrzeby.
w nieruchomościach nie odnajdziesz logiki ani sensu, jest cos takiego jak cykl koniunkturalny...
Ekonomia to podaż/popyt, w polsce ekonomii daleko do nieruchomosci.
Ogólnie jak ktoś ma do sprzedania, to radzę sprzedawać
na zachodzie ceny są niższe, ale też nie da się tego przyrównać, w monte carlo cena oscyluje na poziomie 20keuro za m2
gdzie w hiszpanii możemy kupić apartament z widokiem na morze, do wykończenia za 1keuro za m1M - Pon 17 Paź, 2011
EmerytRs2 napisał/a:
Ogólnie jak ktoś ma do sprzedania, to radzę sprzedawać
W sensie?EmerytRs2 - Pon 17 Paź, 2011 cena będzie spadać imo (tu nie mogę gwarantować niczego)
może dojść do sutuacji że ktoś będzie mieć mieszkanie poniżej ceny zakupu, lub planuje powiększenie mieszkania np.
pozatym wielka płyta robi furorę spowrotem bo jest tania, i lokalizacyjnie ok.PiTT - Pon 17 Paź, 2011
EmerytRs2 napisał/a:
cena będzie spadać imo (tu nie mogę gwarantować niczego)
może dojść do sutuacji że ktoś będzie mieć mieszkanie poniżej ceny zakupu, lub planuje powiększenie mieszkania np.
pozatym wielka płyta robi furorę spowrotem bo jest tania, i lokalizacyjnie ok.
ja Ci powiem czemu wielka płyta robi znowu furorę...
bo ludzie myśleli że wyprowadzając się na "prestiżowe" osiedla od razu przeniosą się do beverly hills a tu taki chooj, sąsiad za ścianą napi@rdala młotkiem w ściane przez kilka lat
inni z góry zrzucają fajki, śmieci i inne rzeczy prosto do wymarzonego ogródka
do tego zaczynają się walki o miejsca i każdy patrzy na siebie spode łba
przyjacielskie relacje to raczej rzadkość, wystarczy poczytać sobie na forach osiedlowych co ludzie wyprawiają
i tak właśnie czar pryska... ludzie pi#rdolą to i wolą wrócić do tego co jest sprawdzone i do tego nie rozsypują się ściany i nie ma grzyba na ścianie, a niestety sporo nowych domów właśnie tak jest budowana po kosztach
dla mnie sensowna wyprowadzka z wielkiej płyty to właśnie jakiś domek albo segment, ale tu też nie ma gwarancji czy sąsiad nie będzie psycholem M - Pon 17 Paź, 2011
PiTT napisał/a:
EmerytRs2 napisał/a:
cena będzie spadać imo (tu nie mogę gwarantować niczego)
może dojść do sutuacji że ktoś będzie mieć mieszkanie poniżej ceny zakupu, lub planuje powiększenie mieszkania np.
pozatym wielka płyta robi furorę spowrotem bo jest tania, i lokalizacyjnie ok.
ja Ci powiem czemu wielka płyta robi znowu furorę...
bo ludzie myśleli że wyprowadzając się na "prestiżowe" osiedla od razu przeniosą się do beverly hills a tu taki chooj, sąsiad za ścianą napi@rdala młotkiem w ściane przez kilka lat
inni z góry zrzucają fajki, śmieci i inne rzeczy prosto do wymarzonego ogródka
do tego zaczynają się walki o miejsca i każdy patrzy na siebie spode łba
przyjacielskie relacje to raczej rzadkość, wystarczy poczytać sobie na forach osiedlowych co ludzie wyprawiają
i tak właśnie czar pryska... ludzie pi#rdolą to i wolą wrócić do tego co jest sprawdzone i do tego nie rozsypują się ściany i nie ma grzyba na ścianie, a niestety sporo nowych domów właśnie tak jest budowana po kosztach
dla mnie sensowna wyprowadzka z wielkiej płyty to właśnie jakiś domek albo segment, ale tu też nie ma gwarancji czy sąsiad nie będzie psycholem
Bo chłop ze wsi wyjdzie...kamil - Pon 17 Paź, 2011 tylko, że niektórym mentalność "chłopa" wychodzi dopiero w entym pokoleniu Kenet - Pon 17 Paź, 2011
kamil napisał/a:
tylko, że niektórym mentalność "chłopa" wychodzi dopiero w entym pokoleniu
Dokładnie.
Przykład z dzisiaj, więc z góry przepraszam za offtop.
Wynajmuję pachnące mieszkanie i dwa miejsca na Bukowińskiej (metro Wilanowska). Na jednym stawiam Astrę, na drugim brat swoje auto. Ciężko opisać jak wyglądają miejsca sąsiada obok, ale to taka alejka skręcająca pod kątem 30st od drogi wyjazdowej z dwoma miejscami na końcu. Moje miejsca są prostopadle do tej alejki i żeby wyjechać muszę wjechać tyłem w tą alejkę. Mój brat ma jeszcze mniej miejsca. Sąsiada widywałem paręnaście razy, zawsze jakieś grzecznościowe cześć i gadka o byle czym. Miły człowiek na pierwszy rzut oka, prowadzi jakąś działalność bo oba auta ma delikatnie oklejone.
I teraz przechodzimy do meritum. Od jakiegoś czasu zaczął parkować nie na swoim miejscu tylko trochę bliżej niż ma to miejsce wyznaczone, tak że generalnie stoi na tej alejce gdzie szczególnie mój brat zazwyczaj idzie na centymetry. A teraz to już na milimetry.
Ponieważ trochę nas to zaczęło wkurwiać brat mu napisał kulturalnie kartkę za wycieraczkę (nie wiem pod jakim numerem typ mieszka) z uprzejmą prośbą aby stawał na miejscu do tego wyznaczonym.
A ten po 2 dniach odpisał, że "zobowiązuje się stawać na dworze żebyśmy nie musieli kręcić kierownicą" i chuj pierdolony jak zwierze zesrał się obok brata auta. Normalnie typowy klocek. No kurwa jak żyję nie spodziewałem się takiego zezwierzęcenia ze strony ludzi. Jak go spotkam to mu ryj w to gówno wbije. Najgorsze, że narazie nie mogę za wiele mu zrobić, ale jak już się będę wyprowadzał z tej lokalizacji to mnie skurwiel popamięta.
Menda społeczna, ale żeby srać jak zwierzę w oborze, to prosto z takiej obory trzeba na świat wyleźć chyba.PiTT - Pon 17 Paź, 2011 może Bart przyjechał do miasta?
Anonymous - Pon 17 Paź, 2011 o jebany Franek - Pon 17 Paź, 2011 Kenet, kurde. Akcja krzywa.
Ale przypadkowo wyszło, że parkuje w Twoim garażu chyba.anjas - Pon 17 Paź, 2011
Franek napisał/a:
Ale przypadkowo wyszło, że parkuje w Twoim garażu chyba.
ale srać przecież od razu nie musiałeś... pum - Wto 18 Paź, 2011 Kenet bo myślał że to bidet Kenet - Wto 18 Paź, 2011 Wytapetuję mu oba auta karnymi k*tasami na do widzenia