Ten co zarabia 1000 płaciłby wtedy 150zł, a ten co zarabia 10000 płaciłby 1500zł.
Niesprawiedliwy jest system, w którym karze się zarabiających więcej przez podnoszenie im podatków. To demotywuje do rozwoju.
ale nie mieszaj mandatów z podatkiem, to co innego, jedno ma być karą, drugie jest opłatą skarbową.
anjas napisał/a:
A co do mandatów - moim zdaniem za to samo przewinienie powinna być ta sama kara. Nie ważne czy ktoś zarabia mniej czy więcej.
A dlaczego np. za zabójstwo jest 25 lat więzienia (upraszczając) jednakowo dla wszystkich - i dla tego, dla którego 1 dzień w więzieniu jest największą traumą w życiu i dla tego, który lubi siedzieć w pierdlu?
mówimy o karach pieniężnych. w twojej logice nie uwzględniłeś że każdy tak samo długo żyje (w teorii) i tak samo ograniczysz jego wolność jeśli jest recydywistą, czy pierwszy raz zawinił. ale nie tak samo ograniczysz bogacza zabierając mu 1000 pln jak biedaka, który nawet tyle nie uzbiera w rok.
Obecny system tylko nominalnie równa biednych i bogatych. A to nie jest sprawiedliwe. Czy sprawiedliwe będzie jeśli za chamskie zachowanie chudy kurdupel dostanie taki sam wpie.rdol co 2 metrowy paker?anjas - Czw 26 Lut, 2009
KonradMK napisał/a:
mówimy o karach pieniężnych. w twojej logice nie uwzględniłeś że każdy tak samo długo żyje (w teorii) i tak samo ograniczysz jego wolność jeśli jest recydywistą, czy pierwszy raz zawinił. ale nie tak samo ograniczysz bogacza zabierając mu 1000 pln jak biedaka, który nawet tyle nie uzbiera w rok.
No właśnie nie każdy tak samo długo żyje. Za to samo przestępstwo (np. zabójstwo) taką samą karę dostaje 70cio latek, który wiadomo że już bardzo długo nie pożyje i 18to latek, który ma szansę doczekać końca kary.
Taką samą karę dostaje schorowany i zdrowy jak ryba... Przecież to niesprawiedliwe. Schorowany powinien dostać połowę mniej!!! Tak?
Wracając do kwoty mandatów? Gdyby było zróżnicowanie co do zarobków to jaki mandat powinni dostawać np. niepracujący studenci i bezrobotni? Mogliby łamać przepisy bezkarnie? Bo przecież powiedzmy 10% od 0 to wciąż 0.
A może oni jednak powinni płacić "ryczałtowo"?
KonradMK napisał/a:
Czy sprawiedliwe będzie jeśli za chamskie zachowanie chudy kurdupel dostanie taki sam wpie.rdol co 2 metrowy paker?
oczywiście, że to będzie sprawiedliwe. A niby dlaczego chudy kurdupel, który się chamsko zachowuje ma dostać mniejszy wpierdol niż paker, który zachowuje się tak samo chamsko?KonradMK - Czw 26 Lut, 2009 a widzisz, patrzymy z innej perspektywy.
wg ciebie chudy ma dostać taki sam duży wpie.rdol jak paker a czemu nie ma być odwrotnie - duży dostanie taki sam mały wpie.rdol jak chudy? wtedy już powiesz że nie sprawiedliwe bo nic nie poczuł. czyli, albo każdy dostaje wpie.rdol max i jeden przeżyje inny nie, albo każdy dostaje wpier.dol min i jeden się śmieje przez zęby a drugi bez zębów.anjas - Czw 26 Lut, 2009
KonradMK napisał/a:
wg ciebie chudy ma dostać taki sam duży wpie.rdol jak paker a czemu nie ma być odwrotnie - duży dostanie taki sam mały wpie.rdol jak chudy?
Kondziu, ale ja nie mówię czy wpier.dol ma być duży czy mały. Jedynie, że powinien być TAKI SAM za TAKIE SAMO przewinienie. Nie ważne czy jest się chuderlakiem czy pakerem.anjas - Czw 26 Lut, 2009 No dobra, to kilka pytań teoretycznych dla osób, które twierdzą, że wysokość mandatu powinna być uzależniona od wysokości dochodów, bo to spowoduje, że mandaty będą tak samo odczuwalne dla bogatych i biednych:
1. Co z bezrobotnymi, studentami i innymi niezarabiającymi? Ile powinni płacić? A może mogą łamać przepisy bezkarnie?
2. Wysokość zarobków wcale nie jest wprost skorelowana z odczuciem bolesności mandatu. Wyobraźmy sobie następujące sytuacje:
- mamy gościa, który zarabia 3000 i utrzymuje rodzinę, chorych rodziców i troję dzieci
- mamy gościa, który zarabia 3000 i jest na utrzymaniu rodziców. Nie wydaje na nic innego niż plata i dziwki.
- mamy gościa, który zarabia 3000, ale w zeszłym roku sprzedał 50 hektarów ziemi pod Grójcem na fabrykę za 10 milionów baksów
- mamy bezrobotną kochankę milionera, która nic nie zarabia, ale jeździ CLK i wydaje dziennie 2000 na swoje pierdoły
- mamy bezrobotnego, który utrzymuje z zasiłku rodzinę i swoją Tavrią "zarobił" mandat
czy dla nich mandat w wysokości np. 500zł będzie jednakowo odczuwalny?
A sytuacji ludzkich jest tyle samo ilu jest ludzi. Każdy ma inną sytuację życiową rodzinną... więc dla każdego odczuwalność mandatu jest kompletnie inna.
3. Czy jeśli byśmy wprowadzili wysokość mandatów zależną od wysokości zarobków to nie powinniśmy też wprowadzić zależności pomiędzy zarobkami a np. karą za jazdę bez biletu? Ceną biletu do teatru? Ceną pół litra wódki? Przecież to dobra teoretycznie zapewniane (lub dofinansowywane) przez Państwo. Dlaczego bogaci mniej je mają odczuwać niż biedni?
4. Dlaczego nikt nie widzi, że dużo zarabiający i tak zasila kasę państwa dużo bardziej niż mało zarabiający? (płacąc podatki procentowo od swoich zarobków).
To tylko kilka pytań. Macie szanse mnie przekonać racjonalnymi odpowiedziami PieQt - Czw 26 Lut, 2009 kurna, jaki przykład - czy wpiedrol powinien być taki sam, czy nie
uważam, że podatek powinien być liniowy - bo to jest sprawiedliwe
mandaty powinny być stałe, ponieważ to też jest sprawiedliwe - to nie ten ustrój, że jednym się zbiera, żeby dać innym. Jeden tyra w 3 pracach, zarabia jak może, a inny nie wyjdzie z domu, jak nie dostanie 2 tys. na rękę. Czemu Polska byla zmuszona przywrocić fundusz alimentacyjny - dlatego, że 90% gości ukrywa swoje faktyczne zarobki.
a czy to jest sprawidliwe, że niektóre kobiety mogą leżeć i pachnieć, a niektóre żyją z funduszu alimentacyjnego - nie jest i na to niestety niewiele się poradzi.
Idąc dlaej pokrętną logiką Konrada - ci co jeżdzą więcej, więcej płacą więcej za paliwo - płacą większe podatki, powinni mieć bonusy, bo jak ktoś wyjedzie raz do roku na wszystkich świętych samochodem, to powinien być kierowcą 2 kategorii. Albo bogaci powinni dawać swoje samochody 1 dzień w tygodniu biednym sąsiadom - ponieważ to nie sprawiedliwe, że niektórzy tylko mają takie wypasione fury
czemu jedni kupują ferrari, a inni jeżdżą smartami (żeby nikogo nie obrazić).
sprawiedliwością społeczną jest to, że wiesz co ci grozi a wykroczenie - masz taryfikator - w Rosji masz tak, że ocenia cię Milicjant (w Polsce też tak kiedyś było) i to jest popierdolone.
Idąc jeszcze dalej, czy uważasz, że w Polsce powinna być zlikwidowana prywatna służba zdrowia? To niesprawiedliwe, że jedni idą do zwykłej przychodni, a inni idą do prywatnej? Powinniśmy wprowadzić znów wydawanie paszportów przez Państwo - żeby nikt nie jeździł do Włoch na narty - nie wszystkich na to stać.
Mandaty kwotowe uważam za najlepsze rozwiązanie ... jeśli jednak upierasz się przy skandynawskich rozwiązaniach, wprowadźmy w Polsce rejestrowany zakup alkoholu, sklepy z alkoholem otwarte 3h dziennie i wizytę opieki społecznej jak kupisz 3x alkohol w ciągu jednego tygodnia - jestem jak najbardziej za tym ... a i jeszcze zamknijmy Platę, w końcu to bardzo drogie miejsceM - Czw 26 Lut, 2009 Czy mandat karny finansowy ma działać motywująco? Czyli jezdze bezpiecznie bo boje się konsekwencji finansowych to powinien byc zalezny od zarobków bo inaczej to zalozenie nie bedzie spelnione. Bogaty dalej bedzie zapie.rdalac.
Jesli mandat to podatek to jakos nikt nie narzeka ze jest w progu 35% a biedniejsi 18%
A nie wszyscy placą po 1000zl podatku niezaleznie ile zarobią.PieQt - Czw 26 Lut, 2009 progresywny podatek jest skrajną niesprawiedliwością, a mandat nie jest żadnym podatkiem - tylko karą. Nie łamiesz przepisów, nie płacisz. A podatek jest obowiązkowy.
Jak ktoś nie chce płacić/nie stać go. to niech nie łamie przepisów
eM - po co jeździsz samochodem, komunikacja miejska też jeździ - nikt ci nie każe samochodem się przemieszczać M - Czw 26 Lut, 2009 Mandat jest ukrytą formą podatku i sciagania kasy do budzetu...
Jak sądzisz po co masowo stawia sie fotoradary? Czy zwiekszaja bezpieczeństwo?
Tak, na odcinku 100metrow gdzie stoi fotoradar a dalej i tak trzeba odzyskac stracony czas wiec wszyscy zapier.dalają. Za to masowo mozna zlapac leszczy i sciagnac z nich kasę, jak nie podasz kto prowadzil to tylko placisz mandat -punkty się nie liczą bo chodzi tu o KASE.
Skoro panstwu chodzi o sciaganie kasy na masową skalę to czym to sie rozni od podatku? Niczym.
A czy to sie nazywa podatek dochodowy, czy vat,czy zus czy mandat z fotoradaru? Jakie to ma znaczenie, mozemy to nazwac podatkiem pułapkowym? Jak wpadniesz w pułapkę to płacisz mandat - przynajmniej tak mowi prawo. Nie ma to zwiazku z bezpieczenstwem, z prewencją, z edukacją kierujących bo punktow mozesz uniknac bylebys zaplacił!
Ja jeżdże codziennie komunikacją miejską do pracy i czytając książko patrze jak ludzie stoją w korkach godzinę zeby przejechac z jednej dzielnicy wawy do drugiej. Do tego oszczedzam duzo pieniazkow na paliwo. Nie wstydzę się tego - w moim przypadku jest to lepsza forma komunikacji, nawet w zime.PieQt - Czw 26 Lut, 2009 komunikacja miejsca nie jest wstydliwa - nigdzie tak nie napisałem, jak wszystko ma swoje plusy i minusy
nie można mówić, że mandat jest podatkiem, ponieważ tylko od kierowcy zależy czy zapłaci, czy nie - a podatek ze swojej definicji jest nieunikniony, z góry narzucony i nałożony na każdego kto zarabia, a nie każdy kto prowadzi płaci mandatyM - Czw 26 Lut, 2009 podatek pułapkowy - moja nowa definicja PieQt - Czw 26 Lut, 2009 ta KonradMK - Czw 26 Lut, 2009
PieQt napisał/a:
mandaty powinny być stałe, ponieważ to też jest sprawiedliwe
zgadzam się z tobą. ale skoro tak to powinny być jednakowo wysokie żeby były skuteczne. obecnie nie są skuteczne bo są za niskie.
PieQt napisał/a:
Idąc dlaej pokrętną logiką Konrada - ci co jeżdzą więcej, więcej płacą więcej za paliwo - płacą większe podatki, powinni mieć bonusy, bo jak ktoś wyjedzie raz do roku na wszystkich świętych samochodem, to powinien być kierowcą 2 kategorii. Albo bogaci powinni dawać swoje samochody 1 dzień w tygodniu biednym sąsiadom - ponieważ to nie sprawiedliwe, że niektórzy tylko mają takie wypasione fury
nie rozumiesz mnie. ja nie chcę zabierać bogatym i dawać biednym, nie jestem socjalistą, chodzi mi tylko o skuteczność kar pieniężnych.
PieQt napisał/a:
Idąc jeszcze dalej, czy uważasz, że w Polsce powinna być zlikwidowana prywatna służba zdrowia?
Oczywiście że powinna zostać sprywatyzowana. Ale co ma piernik do wiatraka?
PieQt napisał/a:
To niesprawiedliwe, że jedni idą do zwykłej przychodni, a inni idą do prywatnej? Powinniśmy wprowadzić znów wydawanie paszportów przez Państwo - żeby nikt nie jeździł do Włoch na narty - nie wszystkich na to stać.
zapędziłeś się. chyba nie rozmawiamy już o mandatach.
PieQt napisał/a:
Mandaty kwotowe uważam za najlepsze rozwiązanie ... jeśli jednak upierasz się przy skandynawskich rozwiązaniach, wprowadźmy w Polsce rejestrowany zakup alkoholu, sklepy z alkoholem otwarte 3h dziennie i wizytę opieki społecznej jak kupisz 3x alkohol w ciągu jednego tygodnia - jestem jak najbardziej za tym ... a i jeszcze zamknijmy Platę, w końcu to bardzo drogie miejsce
czemu nie czerpać tego co najlepsze? bredzisz trochę. co ma plata do mandatu?anjas - Czw 26 Lut, 2009
KonradMK napisał/a:
zgadzam się z tobą. ale skoro tak to powinny być jednakowo wysokie żeby były skuteczne. obecnie nie są skuteczne bo są za niskie.
W swoim poście starałem się pokazać, że wysokość zarobków ma się nijak do odczuwalności kary pieniężnej.
Czy masz jakiś inny pomysł na to, żeby tak zróżnicować kary, żeby były tak samo dotkliwe dla wszystkich?
Czekam na odpowiedzi na moje pytania PieQt - Czw 26 Lut, 2009 patrząc tak od początku na całą sprawę, to infrastruktura nie idzie za rozwojem motoryzacji - jakby byly autostrady nawet z max 140 to wystarczyło by aby szybko się przemieszczać
teraz mamy przejazdy przez miasteczka, wsie i temu podobne, i najłatwiej jest postawić skrzynkę, nawet nie policjanta, tylko skrzynkę - żeby fot narobiła. Albo wyslać straż miejską, żeby miasto zarobiło
moim zdaniem walkę z prędkością (bo inne wykroczenia, to inna sprawa) można przeporwadzić w ten sposób.
moje pozostałe wypowiedzi nie były od czapy, z twoich postów wypływał dla mnie przekaz, że trąca to socjalizmem - stąd szpitale i plata
najbardziej uciążliwe wykroczenia - o czym wspomniał Chrzanek - w mieście to łamanie wszelkich możliwych przepisów przez "sprytnych" kierowców. Poznałem ostatnio laskę, która w Wawie mruga ludziom długimi na lewym, bo jak tylko są dwa pasy, to znaczy że lewy nie ma ograniczeń - nie chodzi o prędkość, ale o podejście.
wracając jednak do mandatów - myślę, że ma to być kara uciążliwa na swój sposób. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym nie masz mandatu, tylko karę pozbawienia wolności - to jest dotkliwa kara
póki sobie przekraczasz prędkość i nic nikomu nie robisz, to płacisz mandat - jak masz fantazję, to nagrają cię i zapłacisz 2 tys.
mandat musi być ściągalny, a nie wysoki - jakby każde nawet 50 zł było egzekwowane, to mandat spełniłby swoją rolę