HydePark - Elity, lans i drogie ciuchy - dyskusja ogólna
Marek23 - Czw 22 Paź, 2009
Gaydek napisał/a:
Czym się różni lans od szpanu?
Warszawiacy szpanujac,zorientowali sie, ze w innych czesciach kraju tez takie zjawisko istnieje. I wtedy powstal lans, a potem poszlo ju z gorki: otworzyli Plate, Mike wszed do Platy, i takie tam rozne...Michał - Czw 22 Paź, 2009 ale co ma lans do kurwidołka. Plata to juz syf jest ...Marek23 - Czw 22 Paź, 2009
Michał napisał/a:
. Plata to juz syf jest ...
ja bym powiedzial zawsze byla syfem. Ale nie o to w mojej ironicznej wypowiedzi chodziloMichał - Czw 22 Paź, 2009 jak możesz powiedzieć że zawsze, jesli byłeś tam 2-4 razy heheheh
to kiedy idziemy
jutro gra fun lovin criminals !!!!GOKART - Czw 22 Paź, 2009
eM napisał/a:
Elita kulturalna, intelekturalna, sportowa, motoryzacyjna, wojskowa. Nie zgadzam się również ze określeniem "elita finansowa" - bo tu nie ma nic z elitarności, są to po prostu najbogatsi ludzie (często ze słomą w butach).
Bez sensu. A elita motoryzacyjna - to co ? Grupa erudytów ? Po prostu najszybsi, nie rzadko buce bądż buraki. To samo sportowa. Piłkarze, sprinterzy etc itp.
Elita to elita, wąski krąg ludzi o wspólnym mianowniku.
A z tą słomą to jest tak, jaki kraj - takie elity.Marek23 - Czw 22 Paź, 2009
Cytat:
jak możesz powiedzieć że zawsze, jesli byłeś tam 2-4 razy heheheh
wiecej tam widzialem trzezwy przy tych 2 razach,niz Ty w pijackim amoku przez rok.
Poza tym nie chodzi o moja opinie, a znajomych warszawiakow, ktorzy maja gust i wiedza gdzie jest fajnie, a gdzie sloma na podlodze lezy.
wiesz ze Cie lubie, ale przed Plata byles bardziej spoko
Michał - Czw 22 Paź, 2009 hehehehe dobre
pamiętam ze stałeś pod scianą jedynie i nie byłeś taki wygadany jak na forum ... Marek23 - Czw 22 Paź, 2009
Cytat:
pamiętam ze stałeś pod scianą jedynie i nie byłeś taki wygadany jak na forum ...
Tak stanolem na 5 minut,zeby zobaczyc jak mozna sie bawic z tak grubymi dupami...ale Ty ich pewno nie pamietasz, biorac pod uwage stan upojenia
A potem poszedlem i zoabczylem kolesi w garniakach "rapujacych" do jakiegos hip hopowego kawalka. Z tym ze, koordynacja nie byla ich mocna strona. Fajny klub, szkoda, ze wiekszosc ludzi tam miala gen kartofla na twarzy. To chyba jednak nie byl top warszawski klub, przynajmniej za moich wizyt M - Czw 22 Paź, 2009
GOKART napisał/a:
eM napisał/a:
Elita kulturalna, intelekturalna, sportowa, motoryzacyjna, wojskowa. Nie zgadzam się również ze określeniem "elita finansowa" - bo tu nie ma nic z elitarności, są to po prostu najbogatsi ludzie (często ze słomą w butach).
Bez sensu. A elita motoryzacyjna - to co ? Grupa erudytów ? Po prostu najszybsi, nie rzadko buce bądż buraki. To samo sportowa. Piłkarze, sprinterzy etc itp.
Elita to elita, wąski krąg ludzi o wspólnym mianowniku.
A z tą słomą to jest tak, jaki kraj - takie elity.
Nigdzie nie napisalem o elicie jako o zjawisku czysto pozytywnym kulturalnie.M - Czw 22 Paź, 2009
Marek23 napisał/a:
Gaydek napisał/a:
Czym się różni lans od szpanu?
Warszawiacy
Michał - Czw 22 Paź, 2009
Cytat:
A z tą słomą to jest tak, jaki kraj - takie elity.
Zgadzam sie. Nie mamy żadnych elit. No , Paderwski i tego pokroju ludzie to rozumiem. Ale z tych "młodszych" to raczej ciężko coś znaleźć
Cytat:
Warszawiacy szpanujac,zorientowali sie, ze w innych czesciach kraju tez takie zjawisko istnieje. I wtedy powstal lans, a potem poszlo ju z gorki: otworzyli Plate, Mike wszed do Platy, i takie tam rozne...
lol
em mnie ubiegłmartin.h - Czw 22 Paź, 2009
eM napisał/a:
Marek23 napisał/a:
Gaydek napisał/a:
Czym się różni lans od szpanu?
Warszawiacy
Ale co w tym złego, są Warszawiacy, są Katowiczanie, są Ślązacy, są Rybniczanie jak Marek itp. M - Czw 22 Paź, 2009 W sumie to nicGreg - Czw 22 Paź, 2009
Marek23 napisał/a:
Najlepsze jest w tym że często wcale nie płacimy za jakość
Taa... Kupiłem sobie zimowe rękawiczki w Armanim, bo była na nie przecena 70% i wychodziły tyle co w cropptown ( ) a do tego mi się podobały i nie emanują metką. Za regularna cenę bym ich nigdy nie kupił. Prawda jest taka, że w jednej puścił szew na palcu po miesiącu...
KonradMK napisał/a:
no moment, ale ty sprzedajesz z netu, czyli bez otoczki, bez ekskluzywnej obsługi klienta w bogatym sklepie, bez opakowania (paczka kartonowa od listonosza), bez marketingu. Dla mnie lans to pójśc do sklepu Kenzo i kupić 2 garniaki do pracy zostawiając 15 tys PLN + koszule po 1 tys sztuka, a nie zamówić od kogoś za pół ceny z allegro i przebiec się po Arcadii. tzn nie uważam, że twój biznes jest cienki tylko, że to żaden lans.
Wiesz, wydaje mi się, że koleś któy nie ma kasy by to kupić w sklepie z otoczką (nie jest mu to potrzebne by się lansować), a chce mieć lanserski produkt, kupi go choćby zapakowany w papier po kanapce z Subwaya. Dostaje markowy, lanserski produkt, brand. I jego środowisko lanserów łże-bogaczy nie będzie wnikało czy kupił to w przejściu podziemnym pod Centralnym czy w butiku w Mediolanie. Ma produkt, ma (w jego mniemaniu) atrybut lansu. I fajnie dla niego, bo zapłacił mniej, bo nie ma kasy. Nie przyzna się za ile i gdzie, a powie ile to WARTE i łał. Myślę, że to tak funkcjonuje u takich ludzi.
KonradMK napisał/a:
Michał napisał/a:
lans jest wiejski. Kupowanie i obnoszenie się z tym.
Mam 15 tyś na garniaka ? to ide i kupuje, nie myśle o tym jak o lansie ...
ok czyli wg ciebie lans to kupowanie ekskluzywnych ciuchów na allegro. bo jak kupię w sklepie, bo mnie stać to już nie lans bo "po prostu idę i kupuję". kupuję to! zawsze uważałem że lans to termin wymyślony przez biedaków na określenie czegoś co jest poza ich zasięgiem.
Myślę, że to działa tak, jak opisałem wyżej. Dla Ciebie to może byc ujma że to z allegro, ale dla blachar będziesz lśnił. Młody Papież - Czw 22 Paź, 2009 Ja zawsze czekam na wyprzedaże, i kupuję rzeczy za max kilkadziesiąt zł. Chyba, że coś potrzebuję na już, to wtedy jestem skłonny wydać więcej.
Według mnie pomysł jest dobry, jeśli można kupić coś taniej to po co przepłacać. Jedynie co mnie martwi to kupowanie przez net'a. Ja wolę daną rzecz przymierzyć, nie żebym nie wiedział jakie rozmiary noszę, ale producenci często nie stosują się do danych wymiarów, czasem sweter z kolekcji x jest większy niż ten z kolekcji y (ten sam rozmiar).