CHRZANEK - Śro 21 Lip, 2010 Nie ukrywam że temat mnie zainteresował.
Jestem za tym żeby polpularyzować wszelkie rozwiazania które obniżaja koszty sportu.
Styku - napisz czy bieżesz pod uwagę mozliwość testu twoich opon w porównaniu z jakąś "markową" opona drogową oraz R888 w jednym rozmiarze, jeden samochód, jeden tor, jeden driver.
Sugeruje naszego kolega STFana który jest najbardziej rozjeżdżonym driverem na naszym forum.
Uważam że takie porównanie to najlepsza forma promocji dla twoich opon.
Pomiar byłby przeprowadzony profi przy użyciu lap timera.M - Śro 21 Lip, 2010
CHRZANEK napisał/a:
Styku - napisz czy bieżesz pod uwagę mozliwość testu twoich opon w porównaniu z jakąś "markową" opona drogową oraz R888 w jednym rozmiarze, jeden samochód, jeden tor, jeden driver.
No przeciez już pisałem o tymAnonymous - Śro 21 Lip, 2010 GeKo
Rozróżnijmy sztywność od wytrzymałości. Toyo są oponami na tory. Na pierwszej większej dziurze można je rozdzwonić na rajdzie. Toyo jest sztywne ale nie jest super wytrzymałe. Tory są bardziej przyczepne niż drogi. Dlatego robi się bardzo sztywne boki.
Wszystkie nasze opony mają homologację drogową. To jest podstawa. Slikiem rajdowym pojeździsz po torze a torowym po ulicy nie.
Ale to już jest opona dla III ligi. W każdym większym czy mniejszym rajdzie ktoś już ma jakąś naszą oponę. Szeszko na Bałtyku zrobił piękny wynik lądując chyba na 4 tym miejscu.
Jak może Toyo dawać radę, jeśli OS jest liczony w kilometrach a najdłuższy tor ma ile w kraju? 3000 m?
anjas napisał/a:
podoba mi się takie podejście z obniżaniem kosztów tego sportu czy zabawy (zależy jak kto traktuje).
Jednak, żeby porównanie miało sens trzeba byłoby np. założyć na ten sam samochód z tym samym kierowcą najpierw jedne opony, zmierzyć czasy. A potem drugie opony i znów zmierzyć kilka czasów.
Porównywanie opon na innych samochodach z innymi driverami moim zdaniem nie ma
A jak ja chcę zrobić? Spotkania klubowe mają to do siebie, że jest np. 60 bardzo podobnych samochodów. I każdy ma inne opony. Jak do tej pory mogę powiedzieć, że nie widziałem porażającej przewagi jakiejś firmy. Cywilne opony nie będą w stanie nawiązać walki. Tylko takie amatorsko-wyczynowe jak R1R czy Parada. A różnica by była gdyby ktoś dobrze dobrał profesjonalną oponę. Ale nie dobierze bo nikt nie wyda 4000 na jedno może trzy spotkania. I tu znowu wracamy do punktu wyjścia. Dobra opona kosztuje. Zrobiłem raz test przesiadając się z identycznego samochodu na jakiś tam oponach do takiego, który miał moje i różnica była na pierwszym okrążeniu spora.
Proponuję jeszcze inne rozwiązanie. Będzie robiony oficjalny test. Nie taki, że kręcimy i tyle. Jeździć będzie jeden ze znajomych kierowców. Może będzie to Krzysztof Szeszko może Maciek Krzyszycha. Raczej jeden z nich. Może się mylę ale chyba nie ma tu bardziej doświadczonych driverów.
Taki test ma mieć profesjonalny pomiar czasu, sondy do mierzenia temperatur, komputer do mierzenia osiągów, obsługę techniczną. I będzie jeden ten sam samochód. Każdy może przyjść zobaczyć jakie czasy będą i przejechać się jako pasażer.
Muszę mieć pełną kontrolę nad tym co się dzieje bo dane będą bardzo przydatne. Z upalania samego nie wiele się dowiem. A od doświadczonego kierowcy opis prowadzenia samochodu jest bardzo pomocny. A do porównania weźmiemy profesjonalną oponę. Jak porównywać się to do czegoś co jest wyznacznikiem.
Potem jak już coś dobrego wyjdzie z tych testów to będzie można je testować i testować do woli bo zaczną być produkowane.
Skończcie Panowie pisać o nalewaniu. Albo proszę mi wyjaśnić w końcu co to jest to nalewanie?Vlodarsky - Śro 21 Lip, 2010
styku napisał/a:
Skończcie Panowie pisać o nalewaniu. Albo proszę mi wyjaśnić w końcu co to jest to nalewanie?
Myślę, że koledzy mają na myśli użycie do produkcji nowej opony starej - używanej - zużytej.
A tym pytaniem sugerujesz, że jest inaczej ?Janusz - Śro 21 Lip, 2010
styku napisał/a:
Skończcie Panowie pisać o nalewaniu. Albo proszę mi wyjaśnić w końcu co to jest to nalewanie?
no, to Ty się na tym znasz chyba i to my zadajemy pytania bo się na tym nie znamy, wiec przydałoby się abyś to Ty nam to wyjaśnił.Michał - Śro 21 Lip, 2010
Cytat:
Może się mylę ale chyba nie ma tu bardziej doświadczonych driverów.
Marek "Marek23" Sąsiadek - klepnie lajtowo wszystkich, wszędzie i zawsze.TOXIC - Śro 21 Lip, 2010
Vlodarsky napisał/a:
styku napisał/a:
Skończcie Panowie pisać o nalewaniu. Albo proszę mi wyjaśnić w końcu co to jest to nalewanie?
Myślę, że koledzy mają na myśli użycie do produkcji nowej opony starej - używanej - zużytej.
A tym pytaniem sugerujesz, że jest inaczej ?
Podejrzewam ze kurczowo trzymamy sie wirtualnej terminologii bo fizycznie nie istnieje w tym wszystkim proces "nalewania" czegokolwiek opona jest obklejana pasami gumy a w formie pod cisnieniem i przy temp. to wszystko jest wulkanizowane w jedną całośćKonradMK - Śro 21 Lip, 2010
Michał napisał/a:
Cytat:
Może się mylę ale chyba nie ma tu bardziej doświadczonych driverów.
Marek "Marek23" Sąsiadek - klepnie lajtowo wszystkich, wszędzie i zawsze.
a dziwexy po pupach.Anonymous - Śro 21 Lip, 2010 Marangoni robi maszyny między innymi dla nas. Ta sama firma robi maszyny do produkcji nowych opon. Podpinając część produkującą opasania i karkasy możemy robić nowe opony. Na tych samych maszynach.
Tu w kraju na wszystkie buty sportowe mówi się adidasy a na wszystko co ma wiertło i rączkę bosh.
Proces wulkanizacji jest identyczny jak w oponie nowej. Tyle że nie robi się tego co jest pod spodem. Nawet nakładanie bieżnika może być podobnie. Marangoni i kilka firm też swoje opony tak robi jak my a to są nowe. Albo jest jeden pas gotowy albo nakłada się wąskie paski.
I tyle w temacie różnic.
Co do braku nomenklatury to ona istnieje. Można to nazywać bieżnikiem oponą regenerowaną. Anglicy mają termin retread. A ostatnio bardzo ładny termin green tyre. No a samego nalewania to przykro mi nie potrafię wytłumaczyć. To totalnie nietrafne określenie. Surowiec się nakłada nie nalewa analogicznie jak w nowej i opona idzie do formy bardzo podobnej jak w nowej. W żadnym miejscu procesu nie ma czegoś co można nazwać nalewaniem.TOXIC - Śro 21 Lip, 2010 fajnie styku, własnie to powiedziałem
odnoszę wrażenie ze przez nasza dociekliwość strasznie sie uniosłeś Generalnie jesteśmy dosyć marudni ale to z miłości GeKo - Śro 21 Lip, 2010
styku napisał/a:
Rozróżnijmy sztywność od wytrzymałości. Toyo są oponami na tory. Na pierwszej większej dziurze można je rozdzwonić na rajdzie. Toyo jest sztywne ale nie jest super wytrzymałe.
Zgadza się dlatego na rajd kiepsko się nadają, bo można je łatwo załatwić na cięciu, ale jeszcze łatwiej można załatwić markguma, stąd było moje pytanie.
styku napisał/a:
Jak może Toyo dawać radę, jeśli OS jest liczony w kilometrach a najdłuższy tor ma ile w kraju? 3000 m?
Wg mnie bez sensu porównanie nikt na torze nie wyjeżdza na jedno kółko tylko jedzie ich przynajmniej 4-5 a to już jest z 12-15km czyli więcej niż średnio liczą OSy w RPP
styku napisał/a:
Tory są bardziej przyczepne niż drogi. Dlatego robi się bardzo sztywne boki.
Nie wiem jaką sztywność ma typowo torowa opona, ale Michelin z seri N2021/itd jest na pewno sztywniejszy od Toyo nie wspominając o wytrzymałości a to opona rajdowa. Oczywiście cena też jest 3x wyższa.
Co do kierowców Krzyszycha/Szeszko to typowo szutrowi kierowcy, wiec ja ich wyniki w szutrowych rajdach trochę inaczej traktuję. Wiadomo że na takim rajdzie głównie liczy się kierowca. Na Asfalcie moc. Są to jednak driverzy którzy już mogą powiedzieć na pewno coś o oponach. Czekam na wyniki i kibicuję . Gdybyś był zainteresowany testem takich opon w rajdzie w 200KM Agr ośce z kłówką i dużym hamulcem przez drivera z kilkoma konkretnymi tytułami to szczegóły na PW.Anonymous - Śro 21 Lip, 2010
styku napisał/a:
Proces wulkanizacji jest identyczny jak w oponie nowej. Tyle że nie robi się tego co jest pod spodem. Nawet nakładanie bieżnika może być podobnie.
No chyba nie do końca, skoro maxsport robi opony u Was to:
Czyżby technologia jakoś mocno się zmieniła od czasu produkcji tej opony?Bart - Śro 21 Lip, 2010 to może inaczej... czy bieżnikowane opony mają jakieś wady?
bo póki co okazuje się, że na nalewkach klepie się wszystko i wszędzie, kosztują ułamek ceny nowych i w ogóle laski piszczo.was79 - Śro 21 Lip, 2010 100% agrii
tyle lat żyłem w błędzie, kupowałem nowe opony do dupowozów, czuje się jak idiota...niech ktoś przypyerrdoli mi z liścia żebym się ocknął wreszcie z tej traumyAnonymous - Śro 21 Lip, 2010 Wcale się nie uniosłem.
Jak coś mi się nie widzi zadaję pytanie.
Dociekanie jest dobre. Lepsze niż z góry zakładanie, że się wie. Człowiek się uczy całe życie.
GeKo
MarGuma da się załawić. Ale ciężko mnie się wypowiadać dlaczego. Nie używam MarkGumów ani na codzień ani w KJSach. Robiliśmy testy porównawcze tylko przyczepności na suchym i mokrym.
AndreXSi
Wykaż różnice w produkcji przy nakładaniu samego bieżnika. Czyli etap końcowy produkcji nowej i bieżnikowanej. Ja napisałem co uważam i mam na to argumenty.
Opona nie była kupiona ode mnie.
Jakby była to bym ją miał i dokładnie oglądnął. A to co bym z tego wywnioskował wpłynęłoby na przyszłe sliki.
I właśnie dlatego między innymi powstają nowe sliki.
A tu co widzimy? GY może i nie wyraźnie ale kostki są powyrywane. Ja wiem, że to nie slik. Ale to przykład z jednej z pojeżdżawek. Właściciel nie miał pretensji do GY za złą oponę.
bart
Są minusy. Waga opony rajdowej. Minimalnie wyższa waga cywilnej. Ale 95% ludzi bawiących się na torach czy bardziej profesjonalnie w rajdach nie ma kasy. I mogą mieć lepsze wyniki niż na przykład na Rainsportach czy jakiś Falkenach.
Natomiast jeżeli chodzi o opony cywilne, to można zrobić bieżnikowaną tak dobra jak Chińskie lub tak dobrą jak Michelin z najwyższej półki. Tylko kwestia surowca. Ale nie robi się ani tego ani tego. Raczej w stronę średniej półki opon. Dlaczego? Ano dlatego,że koszt bieżnika by był wyższy niż Dębica i każdy kupi Dębicę.