To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

HydePark - Dlaczego chodzę do Kościoła ?!

PiTT - Pią 07 Sty, 2011

pP napisał/a:
Passenger napisał/a:
Jaco napisał/a:
Ja nie chodzę, bo uważam, że obecnie kościół jest instytucją, która wzbogaca się wykorzystując wiarę ludzi...

Jestem wierzący, ale kościół, święta i wszystkie obrzędy nie są mi potrzebne do szczęścia...


Zgadzam się...



nie ma czegoś takiego jak bycie wierzącym a nie praktykującym..


mocne słowa :]
wóz albo przewóz
wierzysz w Boga to dymaj człowieku do kościoła i daj na tacę bo jak nie to nie jesteś wierzący :lol2:
przez takie właśnie interpretacje "wiary" nie uczęszczam i nie mam zamiaru uczęszczać do kościoła ;)

M - Pią 07 Sty, 2011

Co to znaczy wierzący praktykujący? Dający na tacę i chodzący do spowiedzi?

Dla mnie jedyny wierzący i praktykujący to stosujący podstawy swojej wiary w swoim życiu, czynach, postępkach. A nie dający na tacę etc.

michool_vt - Pią 07 Sty, 2011

ciekawe rzeczy tu piszeta :)

ja od paru lat w kazda niedziela i swieto jestem w kosciele, glownie przez moją kobiete :]

ciezko powiedziec zebym uczestniczyl w mszy, ale odnalazlem swoj powod by chodzic do kosciola, mianowicie jest to jedyna chwila w tygodniu kiedy moge sie wyciszyc i ogarnąc co sie dzieje dookoła :) o!

ps. znam ksiedza ktory lubi wypic, zajarac, baaaaa, nawet go widzialem z kobieta w jednoznacznej sytuacji, ale nie ma sensu roztrzasac..

ps2. nasze forum sklada sie w 55% z koniobijcow, 30% ekspertow, 15% innych popaprancow :] nie ma sensu roztrzasac..

pozdrawiam
mk

PiTT - Pią 07 Sty, 2011

M napisał/a:
Co to znaczy wierzący praktykujący? Dający na tacę i chodzący do spowiedzi?

Dla mnie jedyny wierzący i praktykujący to stosujący podstawy swojej wiary w swoim życiu, czynach, postępkach. A nie dający na tacę etc.

ustosunkowałem się tylko do słów Pepego

praktykujący oznacza dla mnie jednoznacznie, uczęszczający co tydzień do kościoła

czy chodzenie do kościoła oznacza dawanie na tacę... to już każdy sam sobie może odpowiedzieć

ciekawe co powiedzą na to osoby które bardzo mocno wierzą w Boga, ale nie akceptują instytucji kościelnej, czyli nie praktykują.

M - Pią 07 Sty, 2011

PiTT napisał/a:
M napisał/a:
Co to znaczy wierzący praktykujący? Dający na tacę i chodzący do spowiedzi?

Dla mnie jedyny wierzący i praktykujący to stosujący podstawy swojej wiary w swoim życiu, czynach, postępkach. A nie dający na tacę etc.

ustosunkowałem się tylko do słów Pepego

praktykujący oznacza dla mnie jednoznacznie, uczęszczający co tydzień do kościoła

czy chodzenie do kościoła oznacza dawanie na tacę... to już każdy sam sobie może odpowiedzieć

ciekawe co powiedzą na to osoby które bardzo mocno wierzą w Boga, ale nie akceptują instytucji kościelnej, czyli nie praktykują.

Ale ja się z tobą zgadzam PiTTko, to było pytanie do Pepego ale w sumie retoryczne.

PiTT - Pią 07 Sty, 2011

M napisał/a:
PiTT napisał/a:
M napisał/a:
Co to znaczy wierzący praktykujący? Dający na tacę i chodzący do spowiedzi?

Dla mnie jedyny wierzący i praktykujący to stosujący podstawy swojej wiary w swoim życiu, czynach, postępkach. A nie dający na tacę etc.

ustosunkowałem się tylko do słów Pepego

praktykujący oznacza dla mnie jednoznacznie, uczęszczający co tydzień do kościoła

czy chodzenie do kościoła oznacza dawanie na tacę... to już każdy sam sobie może odpowiedzieć

ciekawe co powiedzą na to osoby które bardzo mocno wierzą w Boga, ale nie akceptują instytucji kościelnej, czyli nie praktykują.

Ale ja się z tobą zgadzam PiTTko, to było pytanie do Pepego ale w sumie retoryczne.

tak tak, ja też się z Tobą zgadzam, nie chciało mi się już sprostowania pisać ;)
mimo wszystko czekam na odp. Pepsona :)

pP - Pią 07 Sty, 2011

PiTT napisał/a:
wierzysz w Boga to dymaj człowieku do kościoła i daj na tacę bo jak nie to nie jesteś wierzący

to jest właśnie błędna interpretacja wiary..ktoś Ci kazał kiedyś coś wrzucić? albo zmusił się do pójścia do kościoła na mszę?

dla mnie wiara to fakt tak jak napisał Maciej dobre uczynki i dobro w życiu, ale też utrzymywanie pewnego rodzaju relacji..bo owszem można mówić słowo wierzę ale co za wiara jak nie wie sie nic o tym w kogo wierzę ;/ a akurat nie kupuję śpiewki takiej, że ktoś wierzy, nie praktykuje, ale 1h poświęca w domu na modlitwę czy rozmowę, wyciszenie, rozmyślanie jak zwał tak zwał.. 1h w tygodniu jestem w stanie póświęcić na wyciszenie tak jak pisał michool..i ide do kościoła bo to dobre miejsce.

a to, że wierzących, ale nie praktykujących jest ogromna rzesza to naocznie mozna było stwierdzić w ostatni czwartek - święto Trzech Króli, jedno z najwazniejszych w Chrześcijaństwie..dlatego po 50 latach wolny dzień od pracy a w kościele pustki jak nigdy :faja: słabe to

Janusz - Pią 07 Sty, 2011

pP napisał/a:
Chrześcijaństwie..dlatego po 50 latach wolny dzień od pracy a w kościele pustki jak nigdy :faja: słabe to


ha, karwa.... a ja byłem a nie wierze Ooooo :D

i w przeciwieństwie do Michoola_dci nie potrafię się wyciszyć w kościele, bo czasami jak słyszę te brednie na kazaniu to się denerwować zaczynam ;p

pP - Pią 07 Sty, 2011

Janusz napisał/a:
ha, karwa.... a ja byłem a nie wierze Ooooo

jesteś usprawiedliwiony bo na bank byłeś zawieść kogoś i widziałeś szansę w dodatkowych km oesowych zeby bokiem polatać

M - Pią 07 Sty, 2011

Janek taki niepokorny chłopak jest...
Janusz - Pią 07 Sty, 2011

pP napisał/a:
jesteś usprawiedliwiony bo na bank byłeś zawieść kogoś i widziałeś szansę w dodatkowych km oesowych zeby bokiem polatać

haaa, nie prawda bo byłem pieszo :D


M napisał/a:
Janek taki niepokorny chłopak jest...


a co, 177cm, 60kg, włosy w gumę, koszula i sweterek :D jeah, odrazu widać ze prawdziwy buntownik :rotfl: :rotfl:

Anonymous - Pią 07 Sty, 2011

Janusz napisał/a:

a co, 177cm, 60kg, włosy w gumę, koszula i sweterek :D jeah, odrazu widać ze prawdziwy buntownik :rotfl: :rotfl:


Na takich to tylko guma i wąskie drzwi :faja:

Jaco - Pią 07 Sty, 2011

pP napisał/a:


dla mnie wiara to fakt tak jak napisał Maciej dobre uczynki i dobro w życiu, ale też utrzymywanie pewnego rodzaju relacji..bo owszem można mówić słowo wierzę ale co za wiara jak nie wie sie nic o tym w kogo wierzę ;/ akurat nie kupuję śpiewki takiej, że ktoś wierzy, nie praktykuje, ale 1h poświęca w domu na modlitwę czy rozmowę, wyciszenie, rozmyślanie jak zwał tak zwał.. 1h w tygodniu jestem w stanie póświęcić na wyciszenie tak jak pisał michool..i ide do kościoła bo to dobre miejsce.



Czyli jeżeli nie chodzę do kościoła to nie mogę wierzyć ?

Jeżeli raz w tygodniu przeczytam jakiś fragment z Bibli zastanowię się nad nim przemyślę, odniosę do swojego życia, to i tak jestem nie wierzący, bo przecież nie chodzę do kościoła... ?

Janusz - Pią 07 Sty, 2011

Czesio napisał/a:
Na takich to tylko guma i wąskie drzwi :faja:


doyebac Ci cieciu?? :lol2:

pP - Pią 07 Sty, 2011

Jaco napisał/a:
Jeżeli raz w tygodniu przeczytam jakiś fragment z Bibli zastanowię się nad nim przemyślę, odniosę do swojego życia, to i tak jestem nie wierzący, bo przecież nie chodzę do kościoła... ?

ja nie jestem tutaj od rozstrzygania..
a nie kupuje oznacza tutaj, że nie daję wiary komuś kto nie chodzi do kościoła a twierdzi ,ze w domu oddaje sie uczcie duchowej związanej z wiarą itp itd



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group