Bez kitu ja też. Byłem polonezem 1.5 GLE w Wenecji - nigdy więcej. A tu jeszcze na fotelach sięgających do pasa... Chyba, że bez napinki robić 300km dziennie i nocleg, bez ciągłej jazdy.Bart - Pon 09 Kwi, 2012 rozwydrzyliście się postępem cywilizacji. Ja będąc dzieckiem byłem z bratem i tatą maluchem w Bułgarii i samą podróż wspominam bardzo dobrze
W maluchu problem z komfortem to właściwie tylko fotele, cała reszta jest ok - głośno jakoś dramatycznie nie jest, silnik z tyłu mruczy (porykuje!) dwoma cylindrami, nie jest źle. Ja maluchem bardzo lubię jeździć.no name - Pon 09 Kwi, 2012 Bart, niektórzy wiedzą co to maluch tylko z opowieści MoRToN - Pon 09 Kwi, 2012 Ofkorz Bart, ja podróż przez alpy też pamiętam do dziś - super - to była wtedy jedyna osiągalna możliwość takiego wyjazdu... ale pojechał byś teraz 1500 km w jedną mańke malarem w środku lata ? No way..Bart - Pon 09 Kwi, 2012 lubię przygody Rasputin - Pon 09 Kwi, 2012 +1
Ogólnie wyszlismy z kumplami z założenia że taki wyjazd zwykłym autem to zero funu.
Dopiero trip maluchem jest mega przygodą.
Plan początkowy był taki by zamiast małej przyczepki ciągnąć przyczepe kempingową Niewiadowa (tzw.zapiekankę),ale wybili mi ten pomysł z głowy. Trochę żałuje ale 23ph silnik mógłby tego nie przeżyć.
Jak trip wypali to za rok wzmocnie silnik i lecimy do Chorwacji,Bułgarii takim zestawem
A na zimę kminimy uderzyć na deche w Alpy.... też malarem MoRToN - Pon 09 Kwi, 2012 No cóż.
Powodzenia GeKo - Pon 09 Kwi, 2012 Takie tripy są fajne , ja w tydzien w 4osoby w Palio Weekend, objechałem Paryz, Calais, Arras, Brukselę, Amsterdam, oprócz jednego noclegu wszystkie w aucie. w 4 osoby z bagażami. Był plan i na Londyn, ale nas nie wpuścili do eurotunelu wiec wyskoczylismy na bunkier w Calais.
Udar słoneczny kumpla po wizycie na plaży w Calais bezcenny. Do tego nocleg przy polach elizijskich czy nad kanalem w Amsterdamie bajka.anjas - Pon 09 Kwi, 2012 w każdym z nas jest coś z cygana GeKo - Pon 09 Kwi, 2012 anjas, Masz lepkie rączki ?anjas - Pon 09 Kwi, 2012 Ze niby za siusiaka trzymalem?Rasputin - Czw 19 Kwi, 2012 Przyczepa zakupiona !!!!
Stan zajebisty,nie ztyrana,garażowana i w dobrej kasię Rzekłbym good deal gdyby nie jedno ale....
Podjarany zakupem, po podpisaniu umowy poleciałem podłączać ją do malca..i tu zonk
Hak w maluchu ma grubsza kule niż mocowanie w przyczepie. Przez to nie da sie jej podłączyć.
Do ekspertów: czy sa różne rozmiary mocowań przyczep(chodzi mi o średnicę kuli)? Bo wole wymienić samo mocowanie w przyczepie niż wymieniać hak w kaszlu
P.S. I tak i tak ją przyholowałem do domu,bez świateł, zdrutowaną na za dużym haku no name - Czw 19 Kwi, 2012 Nie słyszałem o różnych mocowaniach do przyczepBarejka - Czw 19 Kwi, 2012 Rasputin, zeszlifuj kantowką Rasputin - Czw 19 Kwi, 2012 Barej to takie typowo twoje podejście Nie głupie,bo nawet sam sie nad tym zastanawiałem,ale to już będzie ostateczność