To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

HydePark - Dyskusje gospodarczo/polityczno/obyczajowe

Kamill - Śro 18 Lis, 2015

rabarbar napisał/a:
Widziałem,widziałem ze kurwa zaraz ktos to napisze :rotfl:
I gdyby wszyscy zrobili wiecej i zostali inzynierami to kto by pracował na produkcji

+1
Takie różnice między sąsiednimi stanowiskami to patologia jeżeli bezpośredni przełożony dostaje 5x tyle co podwładny.

Anonymous - Śro 18 Lis, 2015

W Pl jest ogromna dysproporcja zarobków,duzo wyższa niz na zachodzie
zefir - Śro 18 Lis, 2015

sa osoby co styka im skanowanie dokumentow i stanie na tasmie przez cale zycie za 1,5k i sa takie osoby co w zyciu by spedzily cale zycie na kanapie przed TV narzekajac na wszsystko.

jesli ta osoba na tasmie poswiecila by troche czasu na jezyk, doszkolenie sie, mysle ze mialaby szanse zdecydowanie na wyzsza pensje niz 1,5k.

btw pierwszy raz slysze zeby byly takie dysproporcje - w łodzi brygadier/inzynier moze zarabia max 2x tego w fabrykach co osoba na tasmie/produkcji.

was79 - Śro 18 Lis, 2015

Nie buduj obrazu na jednej wypowiedzi :D
zefir - Śro 18 Lis, 2015

Pomijacie jak zwykle jeszcze jedna sprawe - odpowiedzialnosc stanowiska, czesto pracownik produkcji jak spierdoli głupote to konczy sie na trudno jak wyrobi norme, ale przelozony jest odpowiedzialny za wiele wiecej wynikow/wypadki etc.

U mnie w ksiegowosci sa tez osoby co zarabiaja 1,5k klepiac faktury i 25k odpowiedzialne za procesy ktore sa warte miliony Euro dla firmy, tez nie rozumiesz takiej dysproporcji zarobkow?

jeden i drugi moze nazywac sie specjalista od ksiegowosci :D

Jakarti - Śro 18 Lis, 2015

chcialem to napisac ale mi sie nie chcialo :D
zgadzam sie z zefem
ja tez nie pracowalem w miejscu gdzie takie dysproporcje byly

Alexxx - Śro 18 Lis, 2015

zefir, +łan (mylion)
Chloru - Śro 18 Lis, 2015

Cytat:
W Pl jest ogromna dysproporcja zarobków,duzo wyższa niz na zachodzie


Ostatnio w jednej dużej kancelarii prawnej spytano dziewczyny z recepcji czy nie chciałyby zostać asystentkami w bardzo dobrze działającym dziale. Obie odpowiedziały, że nie bo jeszcze z krótko na recepcji pracują i nie zdążyły się nacieszyć.

Na rozmowie rekrutacyjnej na te stanowisko była laska z innej kancelarii. Ma 10 lat doświadczenia. Powiedziała, że chce zarabiać 9k PLN. To znaczy, że pewnie teraz ma z 6-8. Zupełnie mi nie żal tych pind z recepcji i w dupie mam to, że mogą zarabiać 3-4 razy mniej niż asystentka.

Alexxx - Śro 18 Lis, 2015


Kamill - Śro 18 Lis, 2015

I te co zarabiają 25 są bezpośrednimi przełożonymi tych co zarabiają 1.5?
Całkiem z dupy porównanie zefir, to jak byś powiedział że sprzątaczka w firmie zarabia 1,5k, a specjalista z branży 25, pracują w tej samej firmie, ale nie mają wiele ze sobą wspólnego.
Znam przypadki gdzie jest kilku osobowy zespół + ich przełożony (a nawet takie gdzie jest 1 pracowanik w dziale + manager tej 1 osoby). Specjaliści dostają po 3-4k, przełożony 20 + samochód segmentu D + masę innych dodatków, wszyscy pracują ramie w ramie, doświadczenie mają podobne, wkład pracy też, odpowiedzialność czasami jest większa po stronie specjalistów niż przełożonego.
To samo w IT - teraz powoli się to zmienia. Ale jakiś czas temu nawet najlepsi programiści nie dostawali pensji porównywalnej z przeciętnym project managerem (dodam że żeby być początkującym PM wcale nie trzeba znać się na programowaniu, wystarczy ogarnąć kilka rzeczy + język + dobrą komunikację i mieć sporo szczęścia żeby dostać się na stanowisko w pierwszej pracy, później już się jedzie na doświadczeniu).
Ale oczywiście panuje przekonanie o "odpowiedzialności" jaka spoczywa i dlatego ta pensja jest o tyle wyższa. Do tego dochodzi "zarządzanie ludźmi" - no tutaj to już jest pełna patologia, wystarczy mieć chociaż 1 osobę pod sobą, pensja leci w górę tak że wykresy rozsadza.
Na szczęście zaczyna brakować programistów i powoli nawyki z poprzedniego systemu odchodzą w zapomnienie. "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem"

anjas - Śro 18 Lis, 2015

Działa tu zwykła zasada popytu i podaży. Jeśli jest odpowiednio dużo chętnych do pracy na produkcji za 1500 na rękę to nikt nie zapłaci więcej. Bo celem firmy jest zarabianie a nie redystrybucja środków.

A gdyby wszyscy zostali kompetentnymi inżynierami i nie miał kto pracować na produkcji to płace musiałyby wzrosnąć, żeby zachęcić kandydatów. Za to pensje inżynierów walnęłyby na ryj.

zefir - Śro 18 Lis, 2015

Kamill napisał/a:
I te co zarabiają 25 są bezpośrednimi przełożonymi tych co zarabiają 1.5?
Całkiem z dupy porównanie zefir, to jak byś powiedział że sprzątaczka w firmie zarabia 1,5k, a specjalista z branży 25, pracują w tej samej firmie, ale nie mają wiele ze sobą wspólnego.
Znam przypadki gdzie jest kilku osobowy zespół + ich przełożony (a nawet takie gdzie jest 1 pracowanik w dziale + manager tej 1 osoby). Specjaliści dostają po 3-4k, przełożony 20 + samochód segmentu D + masę innych dodatków, wszyscy pracują ramie w ramie, doświadczenie mają podobne, wkład pracy też, odpowiedzialność czasami jest większa po stronie specjalistów niż przełożonego.
To samo w IT - teraz powoli się to zmienia. Ale jakiś czas temu nawet najlepsi programiści nie dostawali pensji porównywalnej z przeciętnym project managerem (dodam że żeby być początkującym PM wcale nie trzeba znać się na programowaniu, wystarczy ogarnąć kilka rzeczy + język + dobrą komunikację i mieć sporo szczęścia żeby dostać się na stanowisko w pierwszej pracy, później już się jedzie na doświadczeniu).
Ale oczywiście panuje przekonanie o "odpowiedzialności" jaka spoczywa i dlatego ta pensja jest o tyle wyższa. Do tego dochodzi "zarządzanie ludźmi" - no tutaj to już jest pełna patologia, wystarczy mieć chociaż 1 osobę pod sobą, pensja leci w górę tak że wykresy rozsadza.
Na szczęście zaczyna brakować programistów i powoli nawyki z poprzedniego systemu odchodzą w zapomnienie. "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem"


chyba Ci sie za mocno Warszawa odbija to porownanie,
zarowno w Łodzi jaki i kilku miast Polski w kilkudziesieciu firmach z jakimi mialem stycznosc pracowac w tym duzych korporacji nie ma takich przykladow.
Wybujałe pensje typu >15/20k to jest Wawa/Krakow/Wroclaw i to tez w malej ilosci branzy.

Kamill - Śro 18 Lis, 2015

zefir napisał/a:
Kamill napisał/a:
I te co zarabiają 25 są bezpośrednimi przełożonymi tych co zarabiają 1.5?
Całkiem z dupy porównanie zefir, to jak byś powiedział że sprzątaczka w firmie zarabia 1,5k, a specjalista z branży 25, pracują w tej samej firmie, ale nie mają wiele ze sobą wspólnego.
Znam przypadki gdzie jest kilku osobowy zespół + ich przełożony (a nawet takie gdzie jest 1 pracowanik w dziale + manager tej 1 osoby). Specjaliści dostają po 3-4k, przełożony 20 + samochód segmentu D + masę innych dodatków, wszyscy pracują ramie w ramie, doświadczenie mają podobne, wkład pracy też, odpowiedzialność czasami jest większa po stronie specjalistów niż przełożonego.
To samo w IT - teraz powoli się to zmienia. Ale jakiś czas temu nawet najlepsi programiści nie dostawali pensji porównywalnej z przeciętnym project managerem (dodam że żeby być początkującym PM wcale nie trzeba znać się na programowaniu, wystarczy ogarnąć kilka rzeczy + język + dobrą komunikację i mieć sporo szczęścia żeby dostać się na stanowisko w pierwszej pracy, później już się jedzie na doświadczeniu).
Ale oczywiście panuje przekonanie o "odpowiedzialności" jaka spoczywa i dlatego ta pensja jest o tyle wyższa. Do tego dochodzi "zarządzanie ludźmi" - no tutaj to już jest pełna patologia, wystarczy mieć chociaż 1 osobę pod sobą, pensja leci w górę tak że wykresy rozsadza.
Na szczęście zaczyna brakować programistów i powoli nawyki z poprzedniego systemu odchodzą w zapomnienie. "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem"


chyba Ci sie za mocno Warszawa odbija to porownanie,
zarowno w Łodzi jaki i kilku miast Polski w kilkudziesieciu firmach z jakimi mialem stycznosc pracowac w tym duzych korporacji nie ma takich przykladow.
Wybujałe pensje typu >15/20k to jest Wawa/Krakow/Wroclaw i to tez w malej ilosci branzy.

Im gorsza firma, tym większa patologia. Wątek jest publiczny więc już dalej nie będę tego ciągnął. Poza tym nie wszyscy przyznają się do tego ile zarabiają, szczególnie przełożeni podwładnym, ja natomiast taką wiedzę posiadałem innymi kanałami.

zefir - Śro 18 Lis, 2015

A ja taka wiedze mam jako osoba ktora sprawdza sprawozdania finansowe firm, na ktorej tez sa wynagrodzenia i dywidendy etc.

Masz racje watek jest publiczny i temat wynagrodzen to temat tabu w Polsce i ale zaufaj mi zarobki ktore wspominasz sa nie osiagalne nawet dla dyrektorow finansowych w wielu miastach Polski :)

Anonymous - Śro 18 Lis, 2015

Moja ulubiona tematyka :rotfl:
Czekam tylko az ktos doda cos w stylu "trzeba było sie uczyc,przeciez wszyscy maja takie same mozliwości i szanse"

W firmie w której jeszcze niedawno pracowalem płace kształtowały sie mniej wiecej tak-
szeregowy spawacz 1600-2500
majster ok 4k
brygadzista/inzynier zwany tez po amerykancku liderem ok7-8 k
info od kolesia który do niedawna zajmował tam wysokie stanowisko.
Na zachodzie,a zwłaszcza w skandynawi którą dobrze znam ,te dysproporcje sa duzo niższe



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group