To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

HydePark - Jestem wkurwiony na Adamanta

Vlodarsky - Czw 17 Sty, 2008

Olek napisał/a:
A jak się nie orientuje to co , można naciągnąc ? troche dziwnie to brzmi


Jak klient ma w dupie to wymienia się domyślnie wszystko według zaleceń producenta zazwyczaj... (jeśli jest akceptacja klienta)
Olek jak Cię nie stać na samochód to jeździsz na rowerze - proste i logiczne dla mnie. Mam 12 letniego Peugeota a nie nową C4.
Inna sprawa, że żyjesz z wiedzy. Po to płacisz za szkolenia, kształcisz się kupujesz urządzenia za grube dziesiatki tysięcy żeby nimi pracować i na nich zarabiać.
Jak klient przyjeżdża i mówi, że chce "zresetować komputer" bo tak mówią zazwyczaj no to ma wykasowane defekty. Po kasowaniu mówi, że dalej jest źle... a wtedy czytasz klientowi zlecenie "zresetować komputer" a nie zgłaszał usterki i się dziwi.

ASO ma obowiązek wykonać pracę według procedur i jest to w dużym skrócie tak w PSA

1. Piszesz z klientem zlecenie naprawy (pewnego rodzaju umowa) gdzie klient mówi co trzeba wykonać w samochodzie jeśli ma z góry jakieś wymagania albo usterkę którą należy zweryfikować
2. Robisz to co klient sobie życzy. Jeśli z góry ustalone to podajesz kwote, wymieniasz i ewentualnie oglądasz samochód, żeby przekazać klientowi odpowiednie informacje co przy okazji zauważyliśmy. A jeśli do weryfikacji to najpierw szukasz problemu, później wyceniasz ten problem na podstawie czasów napraw producenta i na nowych oryginalnych częściach producenta (to jest wszystko w umowie o autoryzację) i tu się nic nie naciąga bo jest to z góry ustalone.
3. Klientowi przedstawia się sytuację. On mówi czy robimy czy nie. Jak nie robimy to w cięższych przypadkach liczysz klientowi czas spędzony na weryfikacji ale zazwyczaj gratis. A jeżeli się zgadza to robi się to wszystko według wyceny.
4. Po naprawie kontrola naprawy i odpowiednie kwity jak to dziku powiedział.
5. Klient odbiera samochód i chociaż części w ASO są drogie a robocizna akurat jest na tym samym poziomie co w stodole albo i czasem niżej (jak u dzika w tym momencie) to masz na to wszystko gwarancję w całym kraju na podstawie faktury zakupu. I będąc w Gdańsku nie musisz wracać do stodoły pod Warszawą, żeby zobaczyć czy ten ktoś się poczuwa do gwarancji czy nie na swoją prace tylko jedziesz do ASO które musi zareagować jeżeli usterka jest związana z ich naprawą.

I teraz mam tu na myśli klientów zorientowanych czyli tych którzy czytają instrukcję pojazdu/ gwarancję i mają świadomość, że mogą sobie zamontować część innej marki (potocznie podróbę) jeżeli spełnia ona wymogi producenta. Nikt tu nie korzysta na niewiedzy klientów. Obstawiam, że szybciej cię wyrucha gość w szopie jak zobaczy, że nie wiesz o co chodzi bo on nie ma nad sobą żadnej kontroli.

i jeszcze raz się odniosę do twojej wypowiedzi
Olek napisał/a:
A jak się nie orientuje to co , można naciągnąc ? troche dziwnie to brzmi


zapytaj na forum kogoś kto był u mnie czy został naciągnięty albo czy nie dostał jakiejś informacji odnośnie swojego samochodu, albo czy nie uznaliśmy jakiejś gwarancji jeśli coś było z naszej winy i zapytaj np dzika bo on ostatnio odwiedzał ASO dlaczego ma czujnik kąta skrętu uszkodzony i dlaczego osoba która go zepsuła się nie poczuwa ?

Ja jestem za ASO bardzo z tego względu, że zawsze możesz walczyć o swoje chociaż ogólnie mówiąc jest drogo. Ale wolę zapłacić za łącznik drążka stabilizatora 150 zł zamiast 70 i jeżeli po 1000 km on się zepsuje to jechać do ASO i go wymienić na podstawie fakturki. A w szopie w 90% ktoś wypina na Ciebie dupe i bujasz się sam.


Inna kwestia to jakość różnych ASO ale o tym się nie wypowiadam bo nie mnie to oceniać.

106 - Czw 17 Sty, 2008

Vlodarsky napisał/a:
Inna kwestia to jakość różnych ASO ale o tym się nie wypowiadam bo nie mnie to oceniać.

mysle ze to bardzo istotna kwestia jakich masz u siebie mechanikow. po zakupie
puga bylem nim w aso puga - powalil mnie ich brak kompetencji i dochodzenie do
usterki bez pomyslu, myslenia tylko wymieniamy wszystko co sie da - w koncu
trafimy :)

aso toyoty w krakowie tez mnie nie zacheca swoim dzialaniem.. ok myja auto
wiec to plus ale reszta to poziom sredni :/

jadac do aso oczekuje mega wiedzy - bo w koncu to prawie fabryka, szkolenia
producentow, dostep do wszystkiego a nie wiedzy na poziomie burka z minicikowic :D

Rudello - Czw 17 Sty, 2008

A ja sobie cenilem w aso to ze jak mi po raz kolejny strzlila linka sprzegla ktora oni wyminiealni wczesniej to za kazdym razem za free. I na nastepny dzien.

tak jest zawsze jak zepsuje sie to co aso robiło?

taki mały OT ale musialem sie pochwalić :D

KonradMK - Czw 17 Sty, 2008

moja astra ma nowe serducho za darmo właśnie dlatego że spieprzyli kiedyś rozrząd
Vlodarsky - Czw 17 Sty, 2008

106 napisał/a:
mysle ze to bardzo istotna kwestia jakich masz u siebie mechanikow. po zakupie
puga bylem nim w aso puga - powalil mnie ich brak kompetencji i dochodzenie do
usterki bez pomyslu, myslenia tylko wymieniamy wszystko co sie da - w koncu
trafimy :)


Mało jest serwisów które obalają ten mit... my się staramy jak możemy, ale też w wielu przypadkach naprawiając coś wiemy, że wytrzyma to dużo krócej niż nowa część.

Jakość i dostęp do dokumentacji :) o tym już mówią statystyki :)

Anonymous - Czw 17 Sty, 2008

No dobra ;) zle zinterpretowałem twojego posta Vlodarsky , ale wiesz o co mi chodziło .
Jak się klient orientuje w procedurach i zasadach na jakich aso pracuje to wtedy
jest git masz racje .
Ja w aso tylko rozrzad wymieniałem , najblisze aso w olsztynie drogie
i jakieś nieprzyjemnie byłem raz nie swoim autem
, ale w nidzicy przy E7 o 1/3 taniej niz w olstynie , mechasy
miłe pogadac można ;D a gwarancja na usługe też jest .

Vlodarsky - Czw 17 Sty, 2008

Olek napisał/a:
Jak się klient orientuje w procedurach i zasadach na jakich aso pracuje to wtedy
jest git masz racje .


Wystarczy, że przeczyta dwa dokumenty

1. WARUNKI GWARANCJI
2. INSTRUKCJĘ POJAZDU

i już klient wie co mu się należy a co nie.

dzik - Pią 18 Sty, 2008

lipton napisał/a:

i na tej karteczce cyfry zaczynajace sie od?
paliło Ci sie esp?


Nie mam przy sobie tej kartki.
Palilo sie ESP po opuszczeniu pewnego zakladu o ktorym byla tu mowa, rozne byly sciemy ze to pierdola jakas.

Robocizna w ASO kosztuje tyle samo czy masz czesci ich czy swoje, a robocizna ta wychodzi jak narazie mnie najtaniej w ASO. Z amorkiem krzyczeli 150, ASO 66. Zmiana paska alternatora, inni odmawiali jak zobaczyli jak to wyglada albo krzyczeli 500, ASO 120PLN, pracy na 6h.
Szybkie terminy, otwarte 6-22, kilometr od domu. Czego wymagac wiecej?

I kulturka pelna, a nie umawianie sie na audiencje, pozniej przesuwanie terminow itd.

saxorulez - Pią 18 Sty, 2008

Potiwerdzam,

ja do Carola jeżdzę do ASO z nissanem, i nie mam zamiaru nigdzie indziej...

Anonymous - Pią 18 Sty, 2008

dzik napisał/a:
150
Ooooo to chyba arcymechanicy ze tak sie cenili, przeciez wymian tylniego amortyzatora w clio chyba nie jest skomplikowana ;)
Zawsze warto zadzwonic do 2 ASO i sie spytac

dzik napisał/a:
Zmiana paska alternatora, inni odmawiali jak zobaczyli jak to wyglada albo krzyczeli 500, ASO 120PLN, pracy na 6h.

a sie spytam w tym temacie ok..
ten pasek to z napinaczem?
Jaki orientacyjny koszt za pasek alternatora z nap, pasek rozrzadu rolka napinacz,wariator?ewentualnie pompa wody
Jesli robiles to w aso.( a czytajac twoje posty sie dowiedzialem ze pasek alternatora warto wymienic przy okazji wym. rozrzadu jak i wariata)

dzik - Pią 18 Sty, 2008

Co do paska masz dwie opcje zakupu.
Pasek poza ASO za jakies 100PLN + napinacz w ASO za 900.
Druga to komplet pasek, napinacz i jedno kolo pasowe w ASO za ok 500.
Pasek rozrzadu oryginalny poza ASO + kolko ok 1000PLN.

Warto robic razem bo taniej.

Vlodarsky - Pią 18 Sty, 2008

podoba mi się, że ludzie zaczynają myśleć jak dzik i saxorulez :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group