I wtedy okazuje sie ze paliwo to jakis tam tyci ulamek.
no ok, lista była tylko na na przykład i ogólnikowo. I tak nie wiemy ile i w jakich warunkach ma zamiar użytkować to auto, a od tego bedzie pewnie uzaleznione co sie bardziej pod wzgledem ekonomicznym opłaca.polll - Wto 09 Mar, 2010 tak sie sklada ze mam sluzbowe x5 z 2005 roku 3.0 d 220 km. auto ogolnie fajne ale serwis drogi. np. jeden amorek ok 3 tys ( mowa o amorach regulowanych) czesto psuja sie klamki ok 600 zl wymiana zawieszenie tez nie jest rewelacyjne ale ja duzo jezdze po ukrainie i raczej nie uwazam na dziurska srednie spalanie w miescie to ok 10 - 11 litrow gdy w samochodzie nie bylo powerboxa to bylo 12 - 13 na trasie raz udalo mi sie zejsc do 7.2 ale nie bede tego powtarzal wiecej a i problem opon sa poprostu drogie szczegolnie 19 cali w jakims dziwnym rozmiarze typu 295 na 45 czy cos kolo tego wiec osobiscie wolałbym 17 cali Marek23 - Wto 09 Mar, 2010
anjas napisał/a:
Marek23 napisał/a:
Pali nadal mało
ile?
Tyle ile seria drogi Anjasie. Jeśli w zwykłej 5 mojego brata spalanie seria 3.0d to 9, to niech w x5 bedzie 11. Przy tym,żeby nadąźyc za nim benzyną, trzeba by te 4.4 kręcic wysoko, a to oznacza spalanie 16 i wzwyź.k-mart - Wto 09 Mar, 2010
Marek23 napisał/a:
a idzie nie gorzej niż 4.4 ...
te x5-tki prawie wszystkie podobnie sie odpychaja, roznica jest w 4.8is.
ale nie mi to oceniac tylko martin.h
k-mart - Wto 09 Mar, 2010 co jest ku.rwa?
juz po temacie?
M - Wto 09 Mar, 2010 NO dobra a jak dla kogos nie ma znaczenia ile wypali bo sobie w wlasnie kupil auto za 300k i ma generalnie golców w dupie? To jaki to bedzie argument w porównaniu jakościowym o którym mowil PEPE zakladajac ten temat?k-mart - Wto 09 Mar, 2010 pp, zapytaj kolege dlaczego nie kupi crv!Anonymous - Wto 09 Mar, 2010
eM napisał/a:
To jaki to bedzie argument w porównaniu jakościowym o którym mowil PEPE zakladajac ten temat?
Np. osiągi, komfort(np. czy słychać klekot w kabinie ), awaryjność też w sumie ma znaczenie...
to ma być używka, więć liczy się też podaż ciekawych wersji wyposażeniaMarek23 - Wto 09 Mar, 2010
eM napisał/a:
NO dobra a jak dla kogos nie ma znaczenia ile wypali bo sobie w wlasnie kupil auto za 300k i ma generalnie golców w dupie? To jaki to bedzie argument w porównaniu jakościowym o którym mowil PEPE zakladajac ten temat?
Nie masz racji. Mój znajomy zamówił nowa e-klase z salonu, poprzedniego też tam brał. Ponad 300 klockow, pełna opcja, E350cdi. Nie chce beny w podobniej pojemnosci,
bo chodzi tak samo, a subiektywnie wręcz gorzej. I pali więcej. Przy odsprzedaży za 5 lat(tyle gdzieś trzyma) za diesla dostanie też więcej. Auto do sportu to jedno, ale do życia diesel jest ok. Jadąc w trasie w niemczech zawsze mijam te wszystkie duże benzynowe suvy i limo, które jakoś nie tną 180 na autostradzie. Powód? Spalanie 20.
Nawet bogatych to rusza,a nie każdy kto kupuje auto za 300 tysi od razu ma firme na giełdzie i Pitta z Anjasem w zarządzie.anjas - Wto 09 Mar, 2010
Marek23 napisał/a:
i Pitta z Anjasem w zarządzie.
agriii... nie każdego stać szymlorek - Wto 09 Mar, 2010
AndreXSi napisał/a:
osiągi, komfort(np. czy słychać klekot w kabinie )
Z postami dot. ew kosztów awaryjności kolegow powyżej moge się zgodzić ale
błagam przemyśl jeszcze raz- klekot w wypadku silników z CR jest twoim zdaniem nie do przeżycia? Drąca jape 4,4 na wysokich obrotach kiedy próbujesz ten klocek napędzić jest ok?
Pozatym to nie cinquecento, więc nie sądze żeby w kabiina Xa była na tyle słabo wyciszona żeby jakikolwiek klekot był na tyle słyszalny żeby męczył, pozatym diesle w układzie CR a tymbardziej te od BMW to już nie traktorki z przed 15lat które jak sądze masz w pamięci pisząc o klekotaniu.
Już seria 5 jest na tyle dobrze wyciszona że klekot nie przeszkadza, więc nie sądze żeby w x5 miałobyć jakoś tragicznie gorzej..PiTT - Wto 09 Mar, 2010 ja tam oszczędzam
ostatnio stwierdziłem po mandacie, że będę jeździł jak pipa po mieście
i sobie jeżdżę spokojnie, spalanie mam max. 11l.
na baku przejechałem o jakieś 80km więcej niż jeżdżąc normalnie
ogólnie spoko mi się jeździ, szkoda tylko że nie mogę dachu położyć Franek - Wto 09 Mar, 2010 Z perspektywy swojej podsumowałbym to tak:
Pomijając auto do sportu, zabawy i fanu - jesli kupowałbym furę po bułki to:
- gnojowóz - tylko nówka na gwarancji i napierdolić nim tryulion km bez stresu
- benzyna - używka
Chyba, że robił bym ponad 70 tysi rocznie to już bym sie zastanowił czy nie znaleźć młodego diesla, ale tak jak ktoś wcześniej pisał - wolał bym mniejsze i świeższe auto w dobrym wypasie niż wyższy model golas i starszy.