To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

MotorSport - [DRIVE] Jazda na czas, podstawy...

Loko - Śro 28 Lis, 2007

Na stronie www.technikajazdy.info jest do ściągnięcia ta książka i jeszcze szybkość bezpieczna zasady i szkoła bublewicza w postaci filmów.

Teraz zauważyłem, ze jest też jakas szkoła zimowej jazdy kuchara, nie ogladalem jeszcze nie weim co to jest.

k-mart - Śro 28 Lis, 2007

hehehe, "szybkosc bezpieczna" zasady, dostalem od wujka jak mialem 12lat.[/quote]
Janusz - Śro 28 Lis, 2007

hehe chłopaki tez mam ta książkę :D pamiętam jak w LO czytaliśmy ja z kumplem an lekcjach :P a to ze nie mieliśmy prawek i tak nas nie interesowało..:P Ale jak tak czytam ten temat i inne w tym dziale, to już niedługa będzie można napisać książkę autorstwa HH.org... :>
k-mart - Sob 01 Gru, 2007

Nie wiedzialem gdzie wstawic:
http://youtube.com/watch?v=C4PvhTiwB6I

Co robimy w tym momencie?? Znaczy bok przy wysokiej predkosci??
Moja rozwiazanie: gaz.

Loko - Sob 01 Gru, 2007

No zgadza się gaz, plus odpowiednai kontra i co bardzo bardzo ważne trzeba szybko tą kontre wyprostować, jak tylko auto zacznie zmniejszać kąt poślizgu to od razu prostujemy szybko kiere. W wiekszosci takich sytuacji nawet jak kierowcy uda sie wybronić z pierwszego poślizgu to nie udaje mu sie w dobrym momencie wyprostować kierowajki i robi rybe w drugą strone i ten drugi poslizg jest jeszcze gorszy do wyciagniecia.

Wiec gaz, nie za głęboka kontra i szybkie prostowanie receptą na sukces.

Ale to tylko teoria, w praktyce przy takim czymś dochodzi strach i cała mistrzowska teoria chowa się pod fotelem, zostaje tylko doświadczenie i opanowanie, bo te wszystkie manewry musza być wykonane z naprawde dużą precyzją, no i najważniejsze to nie spanikować :D

CHRZANEK - Sob 01 Gru, 2007

Loko napisał/a:
drugą strone i ten drugi poslizg jest jeszcze gorszy do wyciagniecia.

To sie nazywa:"Kontra pożegnalna"

:D :D :D

k-mart - Sob 01 Gru, 2007

Loko napisał/a:
W wiekszosci takich sytuacji nawet jak kierowcy uda sie wybronić z pierwszego poślizgu to nie udaje mu sie w dobrym momencie wyprostować kierowajki i robi rybe w drugą strone i ten drugi poslizg jest jeszcze gorszy do wyciagniecia.


Wlasnie, potem samochod czesto zaczyna tanczyc.
Zalozmy ze uda sie obronic pierwszy poslizg. By uniknac nastepnego, czy wystarczy sama prosta kiera?? Czy dajemy mocy na proste kola??
Co nalezy zrobic?

Loko napisał/a:
w praktyce przy takim czymś dochodzi strach i cała mistrzowska teoria chowa się pod fotelem

hehehe, dokladnie, mam ten problem. :D

k-mart - Sob 01 Gru, 2007

Mam dobry material do analizy bledow prowadzenia FWD na przykladzie Gtt.

Minuta 0;29 przedstawia problem o ktory mi chodzi. Co prawda po skoku, ale samochod tanczy
http://youtube.com/watch?v=G_6AyjDIqZA

CHRZANEK - Sob 01 Gru, 2007

W FWD zbyt dużo kręcenia kierownicą tylko pogorsza sprawe...
DObrze to wcześniej napisałeś koła mniej więcej na wprost i pełna "klepa"
(czyli gaz w podłodze) Przód zawsze ciągnie tył, niezależnie co sie z tym tylłem dzieje...

kubas - Sob 01 Gru, 2007

No tutaj to chyba spozniona kontra byla i troche za lekka jak na moje oko. Oczywiscie mowie o tej pozegnalnej :)
CHRZANEK - Sob 01 Gru, 2007

Hopa to przypadek dość szczególny.
Mozliwe że w czasie lądowania silnik zgasł.
Miałem kiedyś taką przygodę w karpaczu.
Samochód FWD jak straci napęd to jest żywioł.
Ja wykonałem wtedy 3 najszybsze kontry w swoim życiu, a i tak wystarczyło to na wykonanie obera przy prędkości sporo powyżej 100kmh.
Skończyło się szczęśliwie ale kolana mi drżały długo.

Powiem tak obrazowo:
Jeżeli przód ciągnie z maksymalną mocą, a tyl jest przyduszony hamulcem (znowu ta lewa noga ;) ) to na auto działają siły które chcą jakby auto rozerwać.
Coś tak rozciągniętego rzadko ucieka w bok ;)

Jeżeli zabraknie którejś z tych dwóch sił, to samochód zachowuje się jak szarpnięta struna gitary...

Loko - Sob 01 Gru, 2007

Walka o to żeby nie dopuscić do drugiego poślizgu zaczyna sie dokałdnei wmomencie zakładania pierwszej konkty jak przesadzimy i kontra będzie za mocna to już kaszana i cieżka walka. Drugą runde rozpoczynamy dokładnie w momencie kiedy auto przestaje pogłębiać pierwszy poślizg i wtedy jak napisałeś prostujemy kiere i gaz

Jak czujemy że założyliśmy za mocną kontre to prostujemy jak najszybciej kiere bez gazu i od razu kontra w drugą strone juz z gazem.

Na śniegu na za słabą kontre, albo zbyt wczesne postawienie samochodu bokiem przed zakretem jest taka śmieszna technika polegajaca na wdepnięciu mocno hamulca, wtedy auto uślizguje sie dolatując bokiem do zakretu bez schodzenia do wewnętrznej, przednie koła szybciej sie zablokują wiec auto sie troche wyprostuje no i to daje nam troszke czasu na poprawienei kontry.

W rwd stosuje sie to właśnie lewą nogą, jak auto tylnionapędowe leci za dużym bokiem któego już sie nie da wyciagnąć normalnie to lewą nogą blokuje się przednie koła, tylne gazem napędzane sie nie blokują i przód sie uślizguje zmniejszając poślizg.

k-mart - Sob 01 Gru, 2007

CHRZANEK napisał/a:
eżeli przód ciągnie z maksymalną mocą, a tyl jest przyduszony hamulcem (znowu ta lewa noga ;) ) to na auto działają siły które chcą jakby auto rozerwać.
Coś tak rozciągniętego rzadko ucieka w bok ;)

Jeżeli zabraknie którejś z tych dwóch sił, to samochód zachowuje się jak szarpnięta struna gitary...


Pieknie to ujales. :) Masz talent do pisania, powaga, milo sie czyta! ;)

Pytanie z innej beczki:
jakie ruchy wykonal Pan R., by przejechac zakret S jak w minucie 2:23??
http://youtube.com/watch?v=GfXw26EPH3c

Ogladalem ten moment juz ze 100razy. Probowalem jednego wieczoru na R5 chyba ponad 20 razy w znanym mi, podobnym miejscu.
Udalo mi sie 2 razy po pierwszym boku wprowadzic w drugi na wlasciwym torze jazdy bez duzych strat predkosci. Reszta prob konczyla sie albo zbyt duza podsterownoscia ze wzgledu na predkosc, albo na pierwszym boku albo na wypadzie w pole.
Jak to zrobilem? Nie mam pojecia!
Probowalem wszystkiego co tylko przyszlo mi do glowy, przy najrozniejszych predkosciach.

CHRZANEK - Sob 01 Gru, 2007

k-mart napisał/a:
jakie ruchy wykonal Pan R., by przejechac zakret S jak w minucie 2:23??

Ragnotti to inne prawa fizyki ;) ;)
Tak na poważnie to troche inaczej jest jak sam sprowokujesz auto do poślizgu, a co innego jak poślizg cie zaskoczy.
Taka sekwencja "S" leciana z przeciwkontry to nie jest łatwa sprawa...
Do tego na suchym asfalcie...

No niestety ja tak nie umiem. Pokazałeś mistrza...

Loko - Sob 01 Gru, 2007

Tutaj to jest świadomie przetrzymana kontra, tak żeby od razu rzuciło auto w drugą strone, dosyć trudna sprawa, najłatwiej to ćwiczyć na początku na placu w postaci wachadełka, a potem też fajnie się to ćwiczy na pojedynczym zakrecie, np dojeżdzasz do lewego zakretu, auto leci bokiem w prawo i przed samym zakretem przerzucasz auto w drugą strone.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group