k-mart - Czw 11 Lut, 2010 Dzisiaj n.p. od rana do teraz jest bialo, nawet na autostradach GeKo - Czw 11 Lut, 2010 yeaaaaaaaaah speed555 - Czw 11 Lut, 2010
M - Czw 11 Lut, 2010 Anonymous - Czw 11 Lut, 2010 speed555 jest jak pogodynka tylko trochę brzydszy Janusz - Czw 11 Lut, 2010 mistrz CHRZANEK - Czw 11 Lut, 2010 Hahahahahahahachachachahahahaqbica - Czw 11 Lut, 2010 Anonymous - Pią 12 Lut, 2010 Chyba posłuchała ta zima bo zdrowo napier Janusz - Pią 12 Lut, 2010 właśnie wróciłem z upalania, śniegu troszkę napadało, niestety wilgotnego pod którym jest lód, w efekcie jest bardzo ślisko. W związku z tym takie małe fotostory
droga wznosi sie do góry i jest szybki zakręt w lewo, ostrzejszy niż w lecie bo ktoś nasypał na wewnętrzna stronę drogi jakąś kupe śniegu nie wiadomo skąd, centralnie Apexie zakrętu, przez co w tym miejscu droga się delikatnie zwęża. Dodatkowo jest cos jakby bardzo nie duży szczyt. No i właśnie to zaczęły się problemy, w miarę z wjeżdżaniem się prędkości wzrastały, i tak lecąc sobie na w tym łuku lekkim bokiem jakieś 90 - 100 km/h (jak jechałem następnym razem była równa 100 ale wcześniej było chyba minimalnie wolniej), Nagle poczułem ze dupę mi mocno wypluło... wiec ostra kontra widzę ze lecę przodem na krawężnik pomyślałem "walimy".... ale kontra do oporu trochę gazu i udało się wybrnąć na milimetry od krawężnika
następnie widzę ze samochód obraca się zbyt mocno w druga stronę gdzie sa krzaki, w tym momencie przypomina mi się zwrot dr. profesora Chrzanka "kontra pożegnalna" oraz ze kontynuuje zeszłoroczna tradycje gdzie było podobnie tylko sporo wolniej. Tak czy siak widząc ze lecę na krzaki kontra w druga stronę i dzida.... niestety.... samochód obróciło co prawda przodem w druga stronę ale zaraz przed krzakami w efekcie czego wpadłem tam tylnym prawym bokiem... (proszę zwrócić uwagę na miejsce przecięcia sie śladów przednich i tylnych kół)
tu już fota od drugiej strony ukazując co było w krzakach kilka metrów dalej
efekt ?? dużo szczęścia i tylko kilka powierzchownych rys, nic poważnego...
polatałem tamtędy jeszcze z 30 minut, po czym stwierdziłem ze jest coraz bardziej wyślizgane i pojechałem do domciu
podsumowujac.
1. był błędy trzeba ćwiczyć, bo uratowało tylko szczescie...
2. nic się nie stało trzeba napierdalac dalej
3. na przyszła zimę trzeba zainwestować w biała stalówkę i kolec.
4. dobrze ze w krzakach nie było Miśka..
karwa miałem to zwięźle opisać
Maciusiowy - Pią 12 Lut, 2010 czy te rysy takie powierzchowne to bym się kłócić, ale spoko podejście Janusz - Pią 12 Lut, 2010
Cytat:
czy te rysy takie powierzchowne to bym się kłócić, ale spoko podejście
Ty jakbym poleciał 5 metrów dalej to bym miał taka ryse ze bym 4 ślady zostawiał i zawsze jeździł bokiem a rysy obejzej jeszcze dzisiaj, ale myślę ze po umyciu nie będą jakoś specjalnie widoczne M - Pią 12 Lut, 2010 Szkoda auta - wypoleruje sie. DLa kierowcy kolejne szlify mi - Pią 12 Lut, 2010 Janusz - szacun za podejście do tematu! CHRZANEK - Pią 12 Lut, 2010 Brawo Jasiu
Olej mój zwrot o kontrze pożegnalnej i zapamietaj inny: