Pirania - Czw 26 Cze, 2014 Hiszpania, Francja, Włochy i okolice - zwiedzone. Do Portugalii nie dotarłam jeszcze, ale pewnie nie dotrę bo drogo w cholerę a nie maja tam nic nadzwyczajnego. Do Espani może się jeszcze kiedyś wybiorę, ale poza głównym sezonem, jak temp. będzie niższa niz 45'C bo zwiedzanie przy tych temperturach jest dla mnie niemożliwe.
Dla mnie mentalność i zwyczaje arabusów są nie do zaakceptowania na dzień dzisiejszy. Tak jak z resztą, w Makarskiej i okolicach, gdzie z kolei słychać darcie gęb naszego cebulakowa (chorwacka Łeba/Mielno). Całego tego wcześniactwa, które wbijając się do restauracji drze się na kelnera, żeby dawał "lody" i obrazowo lizał wirtualnego rożka, bo po angielski nie potrafi, albo potrafi tylko skoro zapłacił 1500zl za wycieczkę "płaci więc wymaga". Na deptaku tylko plastikowe chinskie zabawki, wata cukrowa, wesołe miasteczko, i najtańsze piwo w plastikowych 1,5 litrowych butelkach, które znika pierwsze a w kolejce po nie słyszysz głownie rodaków, ubranych w najeczki i białe skarpety podciągnięte do kolan, a panie w wieczorowych, błyszczących kreacjach przechadzających się po deptaku jak w Cannes michool_vt - Czw 26 Cze, 2014 kamil - Czw 26 Cze, 2014
Pirania napisał/a:
Do Portugalii nie dotarłam jeszcze, ale pewnie nie dotrę bo drogo w cholerę a nie maja tam nic nadzwyczajnego.
Jakarti - Czw 26 Cze, 2014 uwielbiam Hiszpanię i chyba zawsze będę tam jeździł
za każdym razem jestem gdzie indziej i w porównaniu do innych miejsc po prostu czuje się tam najlepiej. korci mnie ta Chorwacja ale tam nei mówią po hiszpańsku co mnie mocno relaksuje i po prostu lubie tego słuchać. Pewnie kiedyś pojadę i pewnie będzie fajnie i przyjemnie tak jak byłem we Wloszech ale niesmak pozostanie
wszystko zależy od nastawienia co zauważyłem po sobie niedawno gdzie zawsze negatywnie odczuwałem obecność Niemców (głośni itp) , a tym razem trafiłem na kulturalnych ludzi i wszystko było ok. W każdej nacji są wieśniaki i nie dzieliłbym tego pomiędzy nas a innych europejczyków. Co nie przeszkadza wybierać mi miejsca tak, żeby minimalizować obecność dziczy Pirania - Czw 26 Cze, 2014
kamil napisał/a:
Pirania napisał/a:
Do Portugalii nie dotarłam jeszcze, ale pewnie nie dotrę bo drogo w cholerę a nie maja tam nic nadzwyczajnego.
żartowałamkosmita - Czw 26 Cze, 2014 To
Pirania napisał/a:
Hiszpania, Francja, Włochy i okolice - zwiedzone.
kłóci mi się z tym, co napisałaś wcześniej:
Pirania napisał/a:
Nigdy nie jedziemy w to samo miejsce. Co można zobaczyć w tydzień lub dwa? Za każdym razem zwiedzamy coś innego i napotykamy na coś malowniczego, 100km dalej i potrafią być już kompletnie inne plaże, miasta o innym klimacie.
Myślałem, że pisząc o arabskich krajach miałaś na myśli te bardziej arabskie, czyli Półwysep Arabski. Tunezja, Turcja czy Egipt poza islamem są bardzo mało arabskie, tak przynajmniej twierdzi mój ziomek, który mieszka w Arabii Saudyjskiej
Pirania napisał/a:
Tak jak z resztą, w Makarskiej i okolicach, gdzie z kolei słychać darcie gęb naszego cebulakowa (chorwacka Łeba/Mielno). Całego tego wcześniactwa, które wbijając się do restauracji drze się na kelnera, żeby dawał "lody" i obrazowo lizał wirtualnego rożka, bo po angielski nie potrafi, albo potrafi tylko skoro zapłacił 1500zl za wycieczkę "płaci więc wymaga". Na deptaku tylko plastikowe chinskie zabawki, wata cukrowa, wesołe miasteczko, i najtańsze piwo w plastikowych 1,5 litrowych butelkach, które znika pierwsze a w kolejce po nie słyszysz głownie rodaków, ubranych w najeczki i białe skarpety podciągnięte do kolan, a panie w wieczorowych, błyszczących kreacjach przechadzających się po deptaku jak w Cannes
Ten opis bardzo mnie utwierdza w przekonaniu, że lepiej nie jeździć tam gdzie jeździ dużo naszych rodaków albo ruskich Pirania - Czw 26 Cze, 2014 W każdym kraju jest kupa fajnych miejsc, podobno i w Polsce też Kupa osób uwielbia nasze zimne, zielone morze... Ja kocham Chorwację i dlatego tam wracam. Czasem jak to z miłością bywa, nie wiemy czemu ale i tak kochamy (a nawet wracamy).kosmita - Czw 26 Cze, 2014
Pirania napisał/a:
W każdym kraju jest kupa fajnych miejsc, podobno i w Polsce też Kupa osób uwielbia nasze zimne, zielone morze... Ja kocham Chorwację i dlatego tam wracam. Czasem jak to z miłością bywa, nie wiemy czemu ale i tak kochamy (a nawet wracamy).
No i ok, tylko po co pisać, że "wszędzie byłem, wszystko widziałem, to co ja lubię jest najlepsze, a reszta nic nie warta" ?Pirania - Czw 26 Cze, 2014 Nie no jasne, wiem o co chodzi, że się kłoci, ale mimo zjechania większości tych miejsc wzdłuż i w szerz nie czuje w tej chwili parcia na powrót w któreś konkretne miejsce, więc wracam tam gdzie mnie zwyczajnie ciągnie. W tamtym roku zjechaliśmy CRO już do samego Dubrownika, więc w tym dominuje już głownie smazing i typowy odpoczynek. Zaspokoiłam swoją ciekawość i w przyszłym roku, z dużym prawdopodobieństwem obierzemy inny kierunek. Sama jestem ciekawa na jaki..
W tym roku zaliczamy jeszcze Linz - Wiedeń na rolkach, czyli 213 km w 4 dni, i 3 na miejscu
Tunezja, Turcja czy Egipt - na sama myśl mnie wzdryga ale nie mówię kategorycznego nie, nigdy w kwestii podróży.
kosmita napisał/a:
No i ok, tylko po co pisać, że "wszędzie byłem, wszystko widziałem, to co ja lubię jest najlepsze, a reszta nic nie warta" ?
heeeeeeeej, ale nie wkładaj mi takich tekstów, OK ?! Odpowiedzialam tylko, dlaczego tam wracamy mimo, że dla kogoś wracanie w to samo miejsce jest bez sensu! Również pytałam o Wasze ciekawe miejsca godne polecenia, najlepiej takie które nie są w żadnej ofercie biur Kamill - Czw 26 Cze, 2014 Kamill - Czw 26 Cze, 2014 Tylko kanaryJakarti - Czw 26 Cze, 2014
Cytat:
Tylko kanary
wlasnie niedawno bylem na Fuercie. musze zobaczyc pozosałe wyspy. na Fuercie krajobraz marsowy
w sumie w czasach internetow mozna dokladnie zbadac gdzie sie jedzie i co jest na miejscu wiec przynajmniej nic nie zaskakuje. to ogromny plus Pirania - Czw 26 Cze, 2014
Kamill napisał/a:
Tylko kanary
https://www.dropbox.com/s/pt125xdbsr2rwfg/1.jpgleszq - Czw 26 Cze, 2014 Pirania, polecam grecką wyspę Zakynthos. Tam znajduje się to najpopularniejsze miejsce z wszystkich folderów biur podróży oferujących Grecję:
Byliśmy tam na 2tyg. Pierwsze 3dni odpoczynku, potem wynajęliśmy samochód na 8 dni i na koniec 3 dni plażing smażing. Auto można wypożyczyć za grosze. W tydzień można objechać wszystkie ciekawe miejsca (bo "plaże" przy miasteczkach turystycznych są mało ciekawe). Miliony urokliwych zatoczek do których można dostać się drogami. Grecy są bardzo otwarci, pomocni, ale nie nachalni. Mieliśmy problem z dostaniem się do auta będąc na drugim końcu wyspy i bezinteresownie dostaliśmy sporo pomocy od przypadkowych ludzi. Ogólnie moje wrażenia po wakacjach tam są super, chyba jedne z najlepszych wakacji. Jak ktoś będzie zainteresowany to mogę wrzucić jakieś swoje zdjęcia bo sporo tego jest.
Na początku czerwca byłem na Majorce. Też przyjemna wyspa, ale po angielsku bardzo cieżko jest się dogadać, bo nastawieni są na niemców. Mieszkaliśmy w Can Picafort gdzie była bardzo długa piaszczysta plaża, także dla wielu osób to na pewno plus (dla mnie nie, bo wole chorwackie/greckie "plaże"). Samochód też można wypożyczyć za grosze i trochę pozwiedzać. Za 2,5dnia i przejechane ponad 500km wyszło nam po 100zł na osobę za wszystko. Auto wypożyczają tam, tak jakby się bułki kupowało. Dostaliśmy Clio III z 2009r, przy oddawaniu nikt nawet nie podszedł do auta żeby sprawdzić czy nie jest uszkodzone i zatankowane.Kamill - Czw 26 Cze, 2014
Jakarti napisał/a:
Cytat:
Tylko kanary
wlasnie niedawno bylem na Fuercie. musze zobaczyc pozosałe wyspy. na Fuercie krajobraz marsowy
w sumie w czasach internetow mozna dokladnie zbadac gdzie sie jedzie i co jest na miejscu wiec przynajmniej nic nie zaskakuje. to ogromny plus
Mam dobry hotel do polecenia na lanzarote, 4*, cena przyzwoita, ale żarcie takie że o ja pierd.. Nie było sensu odwiedzać żadnych restauracji, większość dań lokalna, mnóstwo owoców morza, owoce z górnej półki itp. Szkoda mi było obsługi bo szef sali taki ich ganiał że się mało nie pozabijali Minus lanzarote taki że jest nudno. Lepiej jest na teneryfie, dużo się tam dzieje, jak sie nie dzieje to można na wulkan pojechać, do parku wodnego (mega) i do parku ze zwierzętami (pokaz orek nieupomniane przeżycie, byliśmy 2x) 7 dni na teneryfe to tak z lekkim niedosytem.
No i wszędzie ten klimat którego nie ma na innych wyspach w europie. Nie ma tego skwaru co w grecjii.