Sprzedam/Kupie/ZakupyGrupowe - Mieszkanie do wynajęcia Mokotów
MoRToN - Pią 06 Mar, 2009 Kolejny przykład, że jeden lubi rybki drugi akwarium.
Moj dyrektor zapodał sobie mieszkanie za 3 mln zł + wykonczenie Za to można pałac postawić ale on woli Żoliborz.
Ja osobiście mam nadzieje, że nie bede musiał mieszkać w jakimś spółdzielonym budynku.
Peace Janusz - Pią 06 Mar, 2009
KonradMK napisał/a:
Zgadzam się z Oskarem. Chętnie bym się wyprowadził do domu... jak by mi go pozwolili postawić w parku Saskim albo w Łazienkach. Ale nie wyprowadzę się 30 km pod Warszawę jak moi znajomi. Oni mają własny dom 400mkw za Konstancinem, z którego też się wyprowadzili zresztą żaby mieć jeszcze więcej miejsca. Dom stoi na olbrzymiej iluśhektarowej działce, na której mają własny sad, domek letniskowy, jezioro... wszystko pięknie. A w zeszłym tygodniu zdecydowali że zamieszkają na 28mkw w Warszawie. Dlaczego? Bo nie mają po 60 lat żeby na wsi mieszkać. Dom poczeka.
W takim wypadku Ciebie rozumiem Kondzio, bo moje argumenty nie mogą Cie przekonywac gdyż jeździsz preluda na air ridzie wiec nie ma mowy o naparzaniu nocami.... a w korku mozesz sie tym air ridem pobawić
A tak na poważnie to wszystko ma swoje zalety i wady, zarówno dom jak i mieszkanie. Ja podałem pozytywne aspekty mieszkania na wsi.... sa tez negatywne... tak samo jest z mieszkaniem w mieście CHRZANEK - Pią 06 Mar, 2009 Ja tam się ciesze że nie musze mieszkac ze starą
Kazdy ma inne problemy
Gdybym miał wybierać: dom vs mieszkanie wybrałbym domJakarti - Pią 06 Mar, 2009 ja niebardzo mam co wybierac ale postawiłbym na dom.
dla mnie pokoj na poddaszu, wyjscie latem na ganek w nachach i poranna kawa na swiezym powietrzu jest nie do przecenienia.. nie wspominam o garazu czy opalaniu bez nachow do tego jest jeszcze zimą snieg, prestrzen, ktora zajebiscie lubie i spokoj.
nioe trzeba mowic ludziom 100x dziennie dzien dobry i opowiadac sie dlaczego ten piesek jest taki zajebisty.. M - Pią 06 Mar, 2009 Ja w ciagu dwoch lat wyprowadzam sie 30km od wawy w ladne spokojne miejsce,
pracować też nie zamierzam w wawie tylko gdzies w przeciwnym kierunku.
Kwestią sporną jest czy Warszawa(tudzież inne miasto) jako aglomeracja jest dla nas wartością samą w sobie czy też nie. O to sie rozchodzi cały spór.
Dla mnie nie jest, jestem zdania ze betonowe srodowisko miejskie nie jest naturalnym miejscem dla czlowieka i nie da sie zyc tu normalnie co widzę po moich sąsiadach którzy w betonie żyją od XX lat. Takie zombi ludzkie, oczywiscie tylko część z nich.
Zanikaja relacje społeczne sąsiadów, nikomu ani nie masz ochoty sie usmiechnąć ani wyj.ebać w ryj.
Jak ktoś pojedzie na wiochę i pożyje z tamtymi ludzmi tydzien czasu to calkiem zmienia widoki na swiat. Nikną chore ambicje, skłonności do wyścigu szczurów, wygodne życie rodem z tvnu (wykreowane) i innne konsumpcyjne społeczne nowotwory.CHRZANEK - Pią 06 Mar, 2009 eM: to nie jest takie proste
Niektórzy (również młodzi ludzie <30) juz tak przesiakli tym wielkomiejskim życiem ze dla nich po prostu nie ma innej opcji na zycie niz aglomeracja gdzie wszystko jest na wyciągnięcie reki.
Ja mieszkałem 2 lata na wsi i było fajno przez pierwsze 3 miesiące...
Później zaczęło czegoś brakowac i to się nasilało coraz bardziej choc problemem było sobie odpowiedziec konkretnie na pytanie czego brakuje...
Jakarti: Zgadzam się z Tobą w 100% - wspomniał bym jeszcze o kominku przy którym się grzejesz jesienia i zima a o którym w mieszkaniu mozesz tylko pomarzyc...pcs - Pią 06 Mar, 2009 dodam jedna wade domu ... mieszakanie mozesz zostawic z dnia na dzien nawet na miesiac a w domu niestety wyjazdy trzeba planowac, kombinowac.Michał - Pią 06 Mar, 2009 zgadzam sie z kondziem, bo generalnie napisał to samo.
Do tego dorzucę że twoi znajomi kondziu, znowu wrócą do domu jak będą mieli po 35 lat i miasto juz nie bedzie potrzebne a plate zamkną ...
jakarti napisała
Cytat:
dla mnie pokoj na poddaszu, wyjscie latem na ganek w nachach i poranna kawa na swiezym powietrzu jest nie do przecenienia.. nie wspominam o garazu czy opalaniu bez nachow do tego jest jeszcze zimą snieg, prestrzen, ktora zajebiscie lubie i spokoj.
spokojnie spokojnie ... to nie beverly hills tylko polska. Trochę popłynąłeś . Ale fakt niezaprzeczalny, ze w domu jest "luźniej"
ps. ja w komorowie miałem pokoj na poddaszu. Nikomu nie życzę w lato M - Pią 06 Mar, 2009 Jak miałeś papę na dachu ...
Jakarti - Pią 06 Mar, 2009
Michał napisał/a:
spokojnie spokojnie ... to nie beverly hills tylko polska. Trochę popłynąłeś . Ale fakt niezaprzeczalny, ze w domu jest "luźniej"
ps. ja w komorowie miałem pokoj na poddaszu. Nikomu nie życzę w lato
dlaczego poplynałem??
mowie o tym co lubie.. ty lubisz plate i lubisz lezec na kacu caly dzien a ja lubie wypic rano kawe na swiezym powietrzu. bynajmniej nie kojarzy mi sie to z beverly hills.. w komorowie tez miales czesc od ulicy i czesc od ogrodu - zeby byla jasnosc kawe pilbym od ogrodu..
ja to po prostu lubie wiec moim zdaniem wymagania do zrealizowania wszedzie na swiecie.. o ile temperatura i pogoda pozwala..
zeby bylo ciekawiej - nawet Ci kiedys mowilem a propos Twojego balkonu, ze rano chetnie bym tam wychodzil na sniadanie..OSKAR - Pią 06 Mar, 2009 Wlasnie Jakarti dobrze prawi i eM tez piknie.Mieszkanie to mieszkanie Majk ty mieszkasz na woli gdzie jest to zadupiem bo sorry ale liczylismy kilometry i tak naprawde nic sie nie dzeje u ciebie ja mieszkam w podkowie lesnej i jak mam ochote to wstaje rano robie kawe ide na ganek odpalam fajka bo w domu nie pale i slucham.nie samochodow tylko ciszy.mam ochote to wsiadam na rower i jade i jest spokoj i cisza.a to co pisal eM to jest cala prawda.Majk za rok dwa ci sie znudzi juz plata
A mieszkac 30 km od wawy to zaden problem ludzie kurna dojezdzaja z radomia codziennie pociagiem do wawy do pracy a ja wsiadam w samochod i jade na pelnym chilloucie,bo nei mam pracy takiej,ze musze jezdzic w korkach.a nawet jesli to jestem wczesniej w centrum w godzianch szczytu niz pan kulka z pod promki u ciebie
ale kazdy robi to lubi i tyle.mi pasuje to gdzie mieszkam i nie mam zamiaru tego zmieniac,a jak za 2 lub 3 lata zaczne sie budowac to tez pod warszawa nie blizej niz 20 km.Michał - Pią 06 Mar, 2009 Kochany oskarku
Cytat:
Majk ty mieszkasz na woli gdzie jest to zadupiem
powiedział oski mijając tablice briwinów , jadąc w strone warszawy ( centrum )
Cytat:
slucham.nie samochodow tylko ciszy/tak naprawde nic sie nie dzeje u ciebie
no to chcesz cisze czy nie w końcu sam sobie przeczysz
Cytat:
wsiadam na rower i jade i jest spokoj i cisza
racja, popieram. W wawie ciężko pojedzić
Cytat:
bo sorry ale liczylismy kilometry
no to fakt , od ciebie jest bliżej
od podkowy do wawy jest 25 km
ode mnie do wawy ( w sumie to wawa ) do mnie 5.9
masz racje , nie ma różnicy. Teraz policz sobie oski obrót w obie strony Ty pierdykniesz 50 km, ja 11 ... 5 raz wiecej jedzisz
( liczyłem podkowa - wawa, jana olb. - wawa )
Oski, jesli w wawie jest tak zle , to czemu 5 - 6 dni w tygodniu spisz w wawie ? ja sie ciesze ze u mnie sypiasz , naprawde. U twojego przyjaciela też tak spisz
W temacie tym , popieram post KONRADA i ANJASAOSKAR - Pią 06 Mar, 2009 Uuuuuu......
Majk grubo idziesz.
Po 1 nie brwinow bo brwin to WPR.
Po2 nie zaprzczam bo chodzi mi o to,ze nic nie masz w okolicynawet zasranej knajpki z kawa a ja mam doslownie 100 metrow od domu.
po 3 km jest wiecej ale czytaj uwaznie a nie wybiurczo i ze zrozumeiniem,ja nie musze jezdzic w korkach i mimo ze mam wiecej km to i tak jestem szybciej od wielu jadacych chocby z kabat do centrum. No i najwazniejsze,ze jak mieszkam w podkowie to kasa na bene nie jest dla mnie wazna.No i jadac nie mam cisnienia zadnego ze nie mam na wache czy stoje w korkach.
No i po 4 to ze spoedzam 5 dni w wawie to i tak malo bo najchetniej bym spedzal 7 dni,bo tutaj mam znajomych prace tez imprezy i wszystko inne.nocuje u frenda i u ciebie w weekend kiedy jestem na bounsie.
No i chyba wazna osobista rzecz to to,ze jestem kawalerem i jest mi z tym dobrze poki co i to czy wroce na noc do domu czy zostane u znajomych naprawde mi lezy na koncu mojego zada Ale nie ukrywam,ze jak cos sie zmeini to napewno tak nie bedzie.
A teraz peace i powiedz lepiej jakie plany na dzisiaj i czy mam wziac szczoteczke do zebów Michał - Pią 06 Mar, 2009 wariat
nie napisałem tego w offence , ziom, nie tobie !! bez przesady
Cytat:
No i po 4 to ze spoedzam 5 dni w wawie to i tak malo bo najchetniej bym spedzal 7 dni,bo tutaj mam znajomych prace tez imprezy i wszystko inne.nocuje u frenda i u ciebie w weekend kiedy jestem na bounsie.
No i chyba wazna osobista rzecz to to,ze jestem kawalerem i jest mi z tym dobrze poki co i to czy wroce na noc do domu czy zostane u znajomych naprawde mi lezy na koncu mojego zada
i wlasnie mi o to chodzi ziom !! jak sie jest młodym pieknym i mądrym jak ty to fajniej mieszkać blisko centrum gdzie sie toczy zycie towarzyskie. A jak juz bedzie starszy , to spierdzielasz pod warszawe dzieciaki chować bo i lepsze powietrze, i miejsca wiecej
Potwierdzenie tego co od początku pisze
PEACE ZIOM !!OSKAR - Pią 06 Mar, 2009 Przeciez wiem misiaczku,ze nie atakujesz mnie
Ale nie trzeba mieszkac blisko centrum ziom naprawde nie trzeba i ja jestem na to zywym przykladem,bo tak naprawde w tym roku mam tak czesto ze nie wracam do domu po nocach bo po prostu sie boje bo nie mam prawka i w nocy czesto stoja na alejach i wole zanocowac u kogos i rano sobie na spokojnie pojechac a tak to zawsze wracalem do domu.mieszkanie pod warszawa to zaden problem.kwestia checi i tyle