Sprzedam/Kupie/ZakupyGrupowe - Mieszkanie do wynajęcia Mokotów
Stf - Pią 06 Mar, 2009 to odpowiedzcie mi jeszcze ne jedno pytanie. dlaczego w większości wypowiedzi tak wszyscy są za domem i sielskim życiu ale jednak przewija się w podtekście "odległość względem Warszawy". Tzn chodzi mi o to, że jeśli już tak mielibyście wyjechac na zielone i żyć na lajcie to dlaczego nie np. Mazury czy Bieszczady...? Pomińmy na chwilę argument znajomych.M - Pią 06 Mar, 2009 Dla mnie bez znaczenia jest bycie blisko warszawy, chodzi tez o fakt ze rodzina mieszka niedaleko i zeby nie miec do nich 150km.Stf - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
zeby nie miec do nich 150km.
ziom nie przeszkadza Wam codziennie 60km tam i spowrotem do pracy a raz na jakiś czas 300km do rodziny jest trudnością ? 150km poza miastem robisz w 1,5 - 2h. Ciekawe ile w godzinach szczytu dojeżdżasz Oskar do pracy i ile czasu zajmuje Ci powrót ?M - Pią 06 Mar, 2009 Stefan troche agresywnie piszesz.
Ja do pracy dojezdzam 20minut tramwajem bo pracuje na woli a mieszkam na żoli koło muńka staszczyka.
Do teściów mam 3 stacje metrem a do rodzicow 30minut autem (inna dzielnica).
u tych i u tych jestem bardzo czesto, mazowieckiego nie zamierzam opuszczac bo
1.Dzialkę juz mam
2.Pensje są troszke inne.CHRZANEK - Pią 06 Mar, 2009
Stf napisał/a:
zn chodzi mi o to, że jeśli już tak mielibyście wyjechac na zielone i żyć na lajcie to dlaczego nie np. Mazury czy Bieszczady...? Pomińmy na chwilę argument znajomych.
Praca - wg mnie jest scentralizowana w naprawde duzych miastach (Wawa, Krak, 3miasto, Pozen) i żeby zarabiać na dom trzeba miec dobrą pracę.
Im wiecej zarabiamy tym lepsi jesteśmy z ekonomi i liczymy kazdą złotówkę.
I wtedy się okazuje że każdy chce mieć cisze i spokój w domu - ale nie chce żeby codzienna podróż do pracy kosztowała 100pln.
Ja niestety jestem z tej "najchudszej" grupy społecznej i moim szczytem marzeń będzie kombinacja której nikt nie wymienił: Mieszkanie poza granicami Warszawy M - Pią 06 Mar, 2009 Natomiast nie potrafie zrozumieć ludzi którzy za szczyt sukcesu zyciowego i zawodowego uwazaja osiedlenie sie w warszawie,zatrudnienie sie w dowolnej korporacji i zadluzenie sie na cale zycie w zamian za cztery betonowe sciany w osiedlach ala betonowe getta.
Nikogo nie oceniam, po prostu tego nie umiem zrozumieć.KonradMK - Pią 06 Mar, 2009
OSKAR napisał/a:
Ale nie trzeba mieszkac blisko centrum ziom
mam wrażenie że twoja wypowiedź w tym temacie jest zupełnie pozbawiona sensu. ziom, ty nie mieszkasz, tylko noclegujesz, czy to u siebie czy u kogoś gdybyś miał rodzinę na utrzymaniu, codzienne dojazdy na 8 do pracy i tym podobne rzeczy to inaczej byś mówił. ale rozumiem twoją postawę, mam kilku kumpli którzy całe życie spędzają na bejowaniu bo to jest w sumie fajne zajęcie dla wolnego strzelcaStf - Pią 06 Mar, 2009 źle mnie zrozumiałeś - nie było w tym totalnie agresji - tylko poszukiwania dla siebie pewnych odpowiedzi, które mnie nurtują od jakiegoś czasu. w mojej głowie np. siedzi milion czynników za i przeciw. na razie realizuję te "za" bo one pomagają realizować częściowo swoją pasję. krótko mówiąc panowie wszystko sprowadza się $ - niestety - dzisiaj w naszych głowach to ona kształtuje częściowo spojrzenie na to co nam się podoba i co może się podobać. delikatnie wchodząc w OT pomimo że porsche gt3 jest bardziej zajebiste od lancera evo to jednak w lancer może jarać więcej ludzi bo po prostu więcej z nas będzie na niego mam nadzieję w niedalekeiej przyszłosci stać.CHRZANEK - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
Natomiast nie potrafie zrozumieć ludzi którzy za szczyt sukcesu zyciowego i zawodowego uwazaja osiedlenie sie w warszawie,zatrudnienie sie w dowolnej korporacji i zadluzenie sie na cale zycie w zamian za cztery betonowe sciany w osiedlach ala betonowe getta.
Odpowiadam jako wywołany do tablicy:
1) Mieszkam w Wawie od urodzenia (nie licząc 2 letnich wczasów w kuj-pom), nie zmieniam z przyzwyczajenia oraz faktu ze w Wawie sa najlepsze zarobki
2) Nie posiadając gotówki ani zamoznej rodziny pozostaje: gra w totka, pracowanie i odkładanie (w tym czasie trzeba mieszkać u starych), zadłużenie się na pół zycia. W moim wypadku pozostaje ostatnia opcja
3) 4 betonowe ściany NIESTETY sa w zakupie tańsze od domu. (Owszem górale Ci zbuduja dom za cenę mieszkania, ale musisz mieć działkę która kosztue i to niemało).
Wiem że argumenty z dupy ale jak ktoś mi przedstawi kontrargumenty to bardzo mnie podniesie na duchu KonradMK - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
Stefan troche agresywnie piszesz.
Ja do pracy dojezdzam 20minut tramwajem bo pracuje na woli a mieszkam na żoli koło muńka staszczyka.
muniek już dawno nie mieszka na żoliborzu. 2 razy się już przeprowadzał.M - Pią 06 Mar, 2009 Nie ma znaczenia, czesto go tam widuje.Stf - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
Natomiast nie potrafie zrozumieć ludzi którzy za szczyt sukcesu zyciowego i zawodowego uwazaja osiedlenie sie w warszawie,zatrudnienie sie w dowolnej korporacji i zadluzenie sie na cale zycie w zamian za cztery betonowe sciany w osiedlach ala betonowe getta.
eM - na to wpływa wiele czynników. dla Ciebie może to nie dawać satysfakcji ale dla niektórych może przynosić wiele radości którą każdy postrzega w innych kategoriach. dla mnie np. jest to tymczasowe rozwiązanie umożliwiajce funkcjonowanie. pierdole to że jest to budynek wielorodzinny, betonowy czy z pustaka czy cegły ale wiem że mój i sam od początku do końća sobie na niego pracuję. Wiem że płacę za coś co jest moje. Ale najważniejszą cechą jest to, że przez to że tutaj mieszkamy i pracujemy z żoną mogę pozwolić sobie na realizowanie - na razie przynajmniej w częściowym zakresie swojej pasji. A to daje mi satysfakcję.KonradMK - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
Nie ma znaczenia, czesto go tam widuje.
ma znaczenie. skoro tam nie mieszka to nie u niego. Majka często widuję w Placie ale nie mówię że idę do Majka na imprezę
chcesz się pokłócić? M - Pią 06 Mar, 2009
CHRZANEK napisał/a:
eM napisał/a:
Natomiast nie potrafie zrozumieć ludzi którzy za szczyt sukcesu zyciowego i zawodowego uwazaja osiedlenie sie w warszawie,zatrudnienie sie w dowolnej korporacji i zadluzenie sie na cale zycie w zamian za cztery betonowe sciany w osiedlach ala betonowe getta.
Odpowiadam jako wywołany do tablicy:
Wiem że argumenty z dupy ale jak ktoś mi przedstawi kontrargumenty to bardzo mnie podniesie na duchu
Chrzaniu nie czuj sie wywołany do tablicy, pisząc tak nie myslalem o nikim z naszego forum.
Akurat mieszkanie poza wawą to nie jest zła opcja bo moze byc tam duzo luzniej niz w wawie i przyjemniej. Do tego jesli znajdziesz prace na zewnatrz wawy to nie bedzie Cie dotyczyło to komunikacyjne bagno ktore w wawie wystepuje.
Mieszkam tu od urodzenia i mowie wam ze wawa to zuoooooCHRZANEK - Pią 06 Mar, 2009
eM napisał/a:
Do tego jesli znajdziesz prace na zewnatrz wawy to nie bedzie Cie dotyczyło to komunikacyjne bagno ktore w wawie wystepuje.
Dziś mam pracę którą umownie możemy nazwać "niestacjonarną" ale jak bym miał codziennie przejeżdżać 30km np z otwocka do łomianek to chyba faktycznie wolałbym mniej zarabiać ale nie tracić kasy na dojazd i cennego czasu dla dziewczyny z czasem rodziny itp...