Anonymous - Sob 10 Cze, 2006 Temat postu: Cooper S vs A4 Mialem nie pisac ale sie pochwale... Sorry ze znowu wklejam... nastepnego opisze dla Was 
Jakis tydzien temu. Niepodległości. Kierunek z centrum. Przy SGH widzę czerwone. Pod nimi stoi jedno auto, też czerwone. Wszędzie dość pusto i rząd pustych czerwonych świateł na horyzoncie. Słońce zachodzi, 14st i sucho. Podjeżdżam powoli bliżej. Monstrualnie szerokie 17 może 18. Gleba, nadmuchany trochę. Przyciemnone szyby i tylne lampy. Audi a4 w starszej budzie. Dwie wersje przed ta co teraz, robili ja chyba w okolicach 99 roku... Blachy podwarszawskie. Klapa - gola, Bez oznaczeń tylko mała niebieską naklejka. powered by VTG. W boku w charakterystycznym miejscu druga, większa. Wygląd auta jak widać bojowy. Jakoś instynktownie miałem wrażenie że dostanę baty. Podjechałem jak zawsze - nie na równo, pół długości z tyłu. Sprawdziłem tylko czy klima i dsc wyłączone. Raczej nigdy nie gazuje i tak też było tym razem. Ruszyłem troszkę przed zielonym. Jak zawsze - sprężyscie  bez piszczenia nawet przy zmianach na 2 i 3. Jak już wpiąlem 2 rozglądam się i nikogo nie ma. Ja sobie zrobiłem racing a audi crusing Niewiedzac czy teraz kierownik bedzie sie scigal ruszylem troszke lzej ale itak bylem troszke z przodu... Kierownik podlapal haczyk i chyba pocisnal od dwojki. Troszke z opoznieniem sie zorientowalem ze sie scigamy (o kurwa!) i tez depnalem. Jak kompresor zaczal ladowac to szlismy leb w leb. Wrzucam 3, jestesmy dalej rowno :galy: i zaraz hamowanie na nastepnych swiatlach na ktorych juz staly jakies auta... Raczej rzadko otwieram szybe i zagaduje ale tutaj przez przyciemnione okna widzialem ze kierownik sie patrzy i ze chyba chce zagadac. Zapytalem z usmiechem czy sie ze mna bawil i nie cisnal do konca (w domysle - bo ma 900koni -przyp.red. ) czy ile sie dalo. Odpowiedzial ze 'chyba cisnal'... hm... potem zeznal ze to 1.8T. Pytam czy mocno robione? On ze troche. On pyta o mnie.Ja mu odp ze tak troche Jechalismy tak w ruchu przez dluzsza chwile. Dopiero na pulawskiej udalo sie zlapac pole position. :evilbat: Teraz juz na czysto bez czajenia sie. Stanelismy on na lewym ja na prawym. Miedzy nami ciezarowka ktora zaslania. Wczesniej jeszcze zgodnie powiedzielismy ze na zielone wiec czekamy na nie. Nie wiem dlaczego nie podkrecalem silnika do 3.5tys i nie strzelilem ze sprzegla. Mimo to jak zawsze jedynka przy 3-4tys stracila trakcje, Wyskoczylem przed ciezarowke i widze ze audi o dlugosc za mna ale jedzie niezle. Wpinam 2, dosc szybko udalo sie znalesc trakcje i suniemy dalej. W polowie dwojki bylem jeszcze troszke dalej (ok 1.5dlugosci) i czekalem na moment az sie to skonczy i mnie lyknie. Zeby sie nie nudzic w tym czekaniu wpialem 3 najszybciej jak sie dalo i 'metoda sobieslawa zasady'  znowu pisk i po chwili bylem juz troszke wiecej niz 2.5 dlugosci :galy: :galy: :galy: Potem widzielismy juz auta i tak przy mojej polowie trojki kierownik przestal chyba cisnac wiec i ja zaczalem hamowac. Pozniej stalem jeszcze na pole position ale kierownik audi chyba sie nie spieszyl zeby tez stanac i jakos zawsze go inni ubiegali. spoko.
Pozdrawiam kierownika audi. Bardzo ladne auto. Wracając już do domu jakis też czerwony superbike zrobił mi małego flybya. Pomyślałem że może jak się uda to go trochę podenerwuje. Podjeżdżamy pod czerwone pod którym już niestety stoi brzydki niebieski polonez i białymi pasami, drzwiami i z kretyńskimi lampkami na dachu. W środku dwóch panów w czapeczkąch. Mój wcześniejszy plan jakoś szybko mi przeszedł a kolega na motorze sobie stoi obok nich. Światła i ruszyli. On tak do 10km/h spokojnie. Potem - niezły widok - obrócił głowę na nich. Oni na niego i... Ogień!!!! :593: :689: :one: :577: :576: Z rykiem wystrzelił do przodu i zaraz już go nie było na horyzoncie. Nie wiem czy to było głupie czy odważne ale wyglądało fajnie i poprawiło mi jeszcze bardziej humor. Pozdro dla motorniczego. :593: :689: :one: ----------------------------------------------------- Opisalem to na innym (mniej fajnym ) forum, Potem zglosil sie wlasciciel... Napisal kilka postow w kazdym tlumaczac sie jakos tak niemrawo ze nie wiedzial ze ma ruszyc na zielone i czekal az rusze I najpierw mi przyznal do wszystkiego racje a potem stopniowo sie z tego wykrecal spoko... skoczylo sie na tym ze ja zamiast gadac zaproponowalem rewanz a on mowiac w skrocie powiedzial ze ok to jak zrobi wydech buaahaha :689: :688:
Tak jak bym ja sobie tez nie mogl czegos jeszcze zrobic albo chodziaz nie przyjechac z bakiem pod korek
enjoy...
[ Dodano: Sob 10 Cze, 2006 ] pozniej sie okazalo ze to auto jest na stronie vtg... http://www.vtg.pl/projekty/a4krys.jpg http://www.kkrol.net/ ma 223KM@296Nm M - Sob 10 Cze, 2006 Jimek - to jest za slaby imho przeciwnik dla Ciebie. Jak wychodzi porownanie mas? Nie kazde auto z vtg musi byc supa mastah. Niemy - Sob 10 Cze, 2006 gratuluje killa na tym zadufanym w swoim aucie, nieumiajacym przegrywac buraku :one: anjas - Sob 10 Cze, 2006 Znam ten samochód. Jeszcze z pół roku temu jeździł nim mój znajomy Krystian. Z tego co wiem sprzedał ten samochód jakiemuś kolesiowi. Krystian doprowadził to audi ze stanu raczej kiepskiego do naprawdę fajnego, bardzo dbał o ten samochód a audik odwdzięczał się i jeżdził bardzo przyzwoicie. Kilka razy startował nim na 1/4 mili... Pewnie można odszukać czasy na stronie sss. Jimek, gratulacje killa. Szkoda, że ten nowy właściciel to taki buraczyna...
Anonymous - Sob 10 Cze, 2006 sam myslalem ze to auto jest mocniejsze.... dopiero po dluzszej dyskusji sie okazalo ze ma 'tylko' tyle.... ale fajnie jest nie seryjne auto w bojowej oprawie, z kultowym najbardziej podobno podatnym na mody silnikiem, firmowane przez znanego tunera skillowac zwlaszcza ze sam na poczatku chcialem sie robic w vtg ale sie okazali sie burakami i z Kreatora jestem bardziej niz zadowolony Kierownik rzeczywiscie  Jak napisaliscie to kiedys bylo auto Krystiana....
O tyle mi sie tez ta opcja podobala ze nie wiedzialem co mnie czeka a ze nie uwazam sie za mistrza swiata andrzeja salata to myslalem ze dostane w ciry a tu klops
strick - Nie 11 Cze, 2006 Gratuluje killa na ładnym Audi :one: saxorulez - Pon 12 Cze, 2006 czyli odstawał mniej więcej jak saxo  to pocieszające... jak dla mnie gdybym go spotkał kiedyś to nie będę miał obiekcji czy się ciąć czy nie.
|
||||||
