Przykra sprawa, aczkolwiek jest na świecie dużo ludzi którzy mają piękne życie, a jednak popełniają samobójstwo. Czy to wina wódki? Czasem po używkach człowiekowi przychodzą różne rzeczy do głowy, ale to prędzej po dragach niż po wódce. Choć kto wie?
auto: Clio szrot
silnik:: F4R 730
moc: 155km Pomógł: 72 razy Dołączył: 24 Maj 2007 Skąd: z Zakrzowa
Wysłany: Śro 30 Gru, 2009
na temat samobójstw można mówić dużo... niestety śmierć młodego znajomego to jest masakra.... jak chodziłem do LO to tylko z mojej klasy powiesiło się moich Dwóch kolegów z klasy... Jeden miał problemy z promocja.... nieco banalny powód ale jednag wiadac jakis motyw.... z kolei drugi.... naprawdę porządku koleś.... tez pozornie nie miał żadnych powodów a jednak on jakiś znalazł.....
współczuję Michał.... kiepska sprawa... wole sobie nie wyobrażać co czuje jego zona....
no raczej nie można powiedzieć że ktoś miał piękne życie, ale popełnił samobójstwo...
może z zew. tak tylko wyglądało a coś w nim siedziało co mu nie dawało żyć
tak czy inaczej, dramat
auto: 106 S16, Willy
silnik:: TU5J4 1.6 16V
moc: 168km Pomógł: 18 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 31 Gru, 2009
Lipa, współczuje.
Dziwna sprawa, ale tak czesto bywa. Z pozoru wszystko wygląda pięknie i idealnie, ale to tylko maska i złudzenia. Często jest tak że ludzie którzy mają powazne problemy budują wokół siebie taką aurę że wszystko jest OK.
Wiem jak to boli, też w tamtym roku straciłem dwóch kumpli. Wprawdzie nie popełnili samobójstw, ale obaj zginęli za szybko i w mało fajny sposób.
_________________ "If in doubt, flat out." - Colin McRae
auto: Reno
silnik:: 2.5
moc: 115km Pomógł: 16 razy Dołączył: 31 Sty 2008 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 31 Gru, 2009
Kilka dni przed świtami sąsiad mi się tak załatwił 34-35 lat. Dzieciak juz całkiem spory. Cholera wie o co chodziło. 2 dni wczesniej złożył wypowiedzenie w pracy wszedł na strych i hajt... Robiłw firmie lekko 10 lat, pozycja w miare pewna ostatnio nowe samochody itp wiec hcyba problemow finansowych brak. Nikt nie wie o co chodzi.
W wakacje natomiast odpad znajomy z lat szkoły też sznurek. Tutaj powody były mniej wiecej znane - kosa z rodzicami, zaczął sam mieszkać, stracił robote, wpad w długi...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach