Ja nigdy (nigdy nie mów nigdy) nie założę gazu do auta, ale jak ktoś robi takie przebiegi, nie zarabia kokosów to mogę spróbować go zrozumieć. Tym bardziej własną mamę....
Jakieś merytoryczne wypowiedzi koledzy?
_________________ Filozof, Biegacz, Fotograf, Egoista, Cham, Prostak i Humanista
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Śro 13 Kwi, 2011
Znosi na bank dobrze bo tego duzo jezdzi.
Ja bym gazował, ale ja nie używam musku, grunt aby tanio jezdzić. Tylko przelicz czy sie opłaca. Zazwyczaj sie nie oplaca. Za rok i tak powiesz " po kiego ja to robiłem, same problemy "
Cytat:
w zeszłym tygodniu rower
miłego spalania pieniędzy w korkach i szerokośći...
mam takie samo podejscie, dlatego kupiłem harleja
miłego spalania w korkach
auto: 135i
silnik:: N55B30
moc: 370km Pomógł: 7 razy Dołączył: 01 Wrz 2009 Skąd: Kraków
Wysłany: Śro 13 Kwi, 2011
ja mam do pracy 1.2 km i i tak jeżdzę furexem
Btw mam rower "komunijny" który leży NIE PRZYPIĘTY pod mieszkaniem, i bilans jest taki:
Z buta do roboty - 13 minut
Samochód - 6 minut
Rower - 4 minuty
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach