auto: Peugeot
silnik:: 208 GTi
moc: podobno 230km Pomógł: 98 razy Dołączył: 05 Gru 2005 Skąd: zadupie
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 Steve Irwin nie żyje
Prezenter kanału Animal Planet Steve Irwin znany jako "Łowca Krokodyli" zginał w trakcie kręcenia jednego z programów. Został zaatakowany przez płaszczkę której kolec wbił mu sie w klatkę piersiową. Bardzo lubiłem programy Stevena i jestem zszokowany. Był dyrektorem ZOO i działał w wielu programach ochrony krokodyli. Przenosił dzikie zwierzęta z osiedli ludzkich do otwartych akwenów. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 05 Wrz, 2006
No ale to z tym dzieckiem małym na rękach, to chyba przesada. Aż mnie ciary przechodzą jak pomyśle co się mogło stać.
Grzesiek VTS You cant handle the truth! Czy to jest saxo ??
auto: saxo 2 x 16V
silnik:: 1.6
moc: 136 i ??km Pomógł: 19 razy Dołączył: 13 Gru 2005 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 05 Wrz, 2006
Po prostu przeznaczenie, wiadomo kto mieczem walczy od miecza ginie, i tak samo ile on razy miał wiecej szczęścia niż rozumu , Wiadomo szkoda takiego człowieka, kto teraz będzie prowadzili programy o aligatorach i krokodyla??? Kurcze zawsze tak jest kto jest dobry odchodzi szybko a reszta lamusow i bałaganiarzy zostaje i nic im nie jest !!!!!!!!!!!!!!
Zginal robiac to co kochal, pewno wolal umrzec tak niz w jakis konwencjonalny sposob. Generalnie przypadki smierci spowodowanych atakami plaszczek sa bardzo rzadkie, wiec tym bardziej cala sprawa jest zaskakujaca i smutna... Tak wlasnie rodza sie legendy...
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto 05 Wrz, 2006
Właśnie, płaszka. Nie bardzo mnie interesuje zoo i te sprawy [wogóle jestem w szoku,że tak wszyscy znali tego kolesia, bo ja pierwszy raz o nim słysze ], no ale do rzeczy zawsze wydawało mi się że płaszczka to jest to zwieżatko co sobie pływa w wodzie. Tylko jeśli to jest to, co go zabiło to gdzie to ma ten kolec?
auto: Sitroen
silnik:: D16Z28K76W11
moc: milijonkm Pomógł: 36 razy Dołączył: 21 Maj 2006 Skąd: Z dupy
Wysłany: Wto 05 Wrz, 2006
nie jestem pewien czy jest nad czym aż tak boleć, fakt - gość był niesamowity i potrafił baaaardzo ciekawie opowiadać o swoich kochanych zwierzakach, odwagi miał przy tym bez liku, ale w pełni zgadzam się z tym, co napisał Marek23 - każdy musi jakoś kiedyś umrzeć, a jestem przekonany, że właśnie takiej śmierci by sobie Irwin życzył...
_________________
Czesio napisał/a:
Na twoim miejscu zaczął bym zważać na ton , którym się do mnie zwracasz. Nie piliśmy razem wódki , i nie jestem twoim kolegą spod sklepu żebyś używał wobec mnie takich słów .
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Wto 05 Wrz, 2006
Nikt sobie nie zyczy smierci raczej?
Ja bym powiedzial ze ten gosciu byl tak blisko natury ze raczej sie tej smierci nie bał.
Pozostaje zal po stracie kogos znajomego.
Uwazanie ze nie ma czego zalowac jak ktos umrze jest zwykłą znieczulicą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach