auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008
Ja także byłem na barburze (w towarzystwie Rasty oraz "Wonsa" tego od filmów na U2B)
Plan był taki: ZAMARSKI x 3
Pierwszy przejazd (OS nr 2) jak juz ktos wspomniał odwołany.
Ale DLACZEGO ??
Konia z rzędem temu kto odpowie. Wiem że zabezpieczenie było 100% gotowe. Była straż była karetka, kibice byli w odpowiednich miejscach (rano to jeszcze byli trzeźwi i zdyscyplinowani).
Tłumaczenie: Odcinek odwołany bo było ślisko - jakoś mnie nie przekonuje Przecież każdy kto przynajmniej raz był na barbórce cieszyńskiej wie że tam zawsze jest wszystko co najgorsze (lód, śnieg, zaspy, syf, mgła, deszcz, "black-ice" itp)
Odcinek zapowiadał się bardzo obiecująco bo było pare miejscówek w cieniu gdzie śnieg się trzymał i zapewne było by na co popatrzeć.
Z ciekawostek: na wolnym przejeździe zawodnik jadący Micrą fajnie prasnął na zakręcie poprzedzonym iluśsetmetrową prostą i o mało nie zakończył udziału w rajdzie
Pętla nr 2 (Os 5)
Szczerze powiem - nuda.
Z ciekawostek:
Kornicki przepałował i to tak "z giestem". Na zakręcie poszedł prosto - na szczęście wycofał i pojechał dalej sam.
Malm chciał efektownie zakończyć zakręt, złapał rybę, i zakończyło się to "kontrą pożegnalną" - kto był na knowledgu ten wie o co chodzi
Ale jako wierni kibice pomogliśmy i też pjechał dalej
Wrażenie na mnie zrobili jeźdźcy w malarach !!! Ależ oni napierdalali tymi karłowatymi pierdzielami : D
Pętla nr 3 (Os
LODOWISKO
Po drugiej pętli popadał śnieg który zdażył się rozpuścić oraz... zamarznąć
Czegoś takiego to ja dawno nie widziałem.
Wszyscy walczyli o trafienie w "czarne".
Błędu nie ustrzegł się sam "Kajto" który na moich oczach wykonał pieknego obertasa
Szczerze powiem że przez te odwołane OeSy to czuje niedosyt.
Sam rajd, konfiguracja trasy, pogoda i całokształt jak zwykle MEGA.
Mistrzem PZM został Sopoliński (opel astra OPC) ale jakoś dla mnie mistrzami byli kolesie w malarach którzy pojechali by chyba nawet po torze bobslejowym
Aha: WSZYSTKIM NASZYM KOLEGOM GRATULUJE METY !!!!
PS: Strickowi i P106rally - dziekuja za miło spędzony wieczór.
PS2 : Motywem przewodnim naszego wyjazdu był ten film i teksty z niego:
Staliśmy tam z qbusem.To co zrobił ten koleś(Dudziak chyba) - MISTRZ Rajd organizacyjnie na początku z dupy.Nie potrzebnie wstawałem o 6.Mogłem jechać od razu na drugą pętle No i pózniej jeszcze ta mina czy pocisk na Chybiu Chrzanek,Rasta miło było Was poznać
auto: Renault Clio
silnik:: F4R 738
moc: 188km Pomógł: 132 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Skąd: Będzin
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008
Nasza historia:
W trakcie tygodnia po testowego, postanowiliśmy dopracować to co znaleźliśmy w aucie czyli tylne zawieszenie robiące co chce. Auto wyjeżdzało fest tyłem nawet na suchym.
Decyzja - Nowy Bil. na wąskiej sztycy do Zerkopolu na usztywnienie, okazało się również że tylna belka ma problem ze sobą. Szybki telefon do naszego speca od belek i jesteśmy w dupie bo najbliższy wolny termin na piątek . Z małą odsieczą przybywa nam kolega Mikołajczyk pożyczając swoje szutrowe B6 na grubej sztycy, pomimo powrotu naszych bili z Zerkopolu decydujemy się jechać na amorku od Jarka. Niestety okazuje się że belka już jest w takim stanie, że auto tym razem nie wyjeżdza tyłem. Teraz w ogóle nie chce reagować na lewą nogę ( Kto zna Piotrka ten wie co on potrafi robić lewą nogą z autem).
1 OS ruszamy na Michelin Alpin A3. I dupa odwołany Warunek nam leżał super z tego OSu, ale nie ma tego złego, Piotrek sie wczuwa w auto.
2 OS I znów odwołany, jedziemy go spacerowym tempem żartując sobie w aucie i bawiąc się nim, wjeżdzamy na mętę i koleś nam mówi że czas 9.28, patrzę na najlepszy czas 9.21 i w tym momencie sie wkurzamy,bo to było spacerowe tempo i spokojnie zrobilibyśmy tam czas na poziomie 9.10 jak nie niżej.
OS 3. Chybie Najmniej znany OS Piotrkowi. Niestey śniegu brak mokro. Ruszamy asekuracyjnie i jest OK jedziemy po czarnym ale nie fest szybko. W połowie OSu Piotrek mówi chyba uniball strzelił bo coś dobija z prawej strony, ale ciśnie dalej. Nagle na prostce wyskakuje nam Sarna na pełnej pycie, Piotrek jeszcze nie hamuje... I nagle 2,3,4,5 Pełne hamowanie i jedna przez chwile biegnie obok nas po czym jak praktycznie stajemy przebiega nam przed maską. Chwilę potem idziemy prawy opór i znów 50 metrów przed nami sarny pokonują drogą w poprzek, ale już nas nie hamując ( pozostaje stres i szukanie ich na polach czy znów nam się pod auto nie wpakują). Dojeżdzamy do mety patrzymy na czas, Piotrek Sopoliński klepnął nam 25sek. Trudno. Dojeżdzamy na 1 serwis i dowiadujemy się że jechaliśmy na kapciu. Ten stuk to nie był uniball tylko kapeć (szpera tak ciągnie że nie czuć było tego kapcia) Na strefie nasi czescy przyjaciele podpowiadają nam żeby założyć węższe yokohamy zimowe na przód troszkę twardsze od Michelina, (i tak mieliśmy tylko 4 Micheliny więc dużego wyboru nie było) Trochę nieufni ale zakładamy.
OS 4 Goleszów, o dziwo opona faktycznie na mokrym daje super radę. Za szutrem na tej mega prostce okazuje się że zawieszenie z tyłu w ogóle nie daje rady. Rok temu tą partię 106 szliśmy około 160 nawet pod 170 pod sam koniec. Tym razem 150 i mega walka o zostanie w czarnym. Na mecie jednak nie jest źle coś koło 6-7 czasu.
OS 5 Zamarski, ruszamy bojowo opony fajnie pracują. Dojeżdzamy do miejsca gdzie łączy się OS i zostajemy shamowani przez Astrę która wbiła się w nasyp, po drodze jeszcze jedna Astra stoi z OK i nas hamuje. Dojeżdzamy do mety i okazuje się ze brakło nam niecałych 6sek. do Pierwszego miejsca. Podbudowani tym faktem ruszamy na 2 przejazd Chybia. I tu słynna akcja z Niewypałem Podobno do dziś stoi tam Policja bo saperzy dopiero jutro przyjadą
W drodze na 2 serwis robi się czarno i ciemno jak o 16 a jest dopiero 14, sypie niemiłosiernie, nagle się orientujemy że krótkie nam przestały działać, a wiemy że nasze długie świecą totalnie z dupy rozproszonym światłem, więc już trzęsiemy dupą przed Chybiem 3 bo nie mamy elektrowni. Podczas postoju na strefie cały ten śnieg z tej nawałnicy stopniał w momencie. Wyjeżdżamy na tym samym set-upie oponiarskim, i już na dojazdówce okazuje się że nie wszędzie śnieg stopniał a auto w ogóle nie reaguje na skręt mimo prób ustawienia korektora siły hamowania. Dojeżdzamy do OS 7 OS wstrzymany dużo aut przed nami, kalkulujemy czy zmieniać przody z tyłem ( ale lampka w głowie sie zapala dupa jesteśmy już w strefie nie wolno) Ruszamy do OSu auto w ogóle nie reaguje Piotrek non stop z łapy stawia auto mocno walczy. Na jednym z podjazdów dopiero na 5 łapie trakcję, mimo to wydaje się że będzie dobry czas. Mijamy wredne partie podbić na prostych dopadamy do mostka z siodłem i odbicie w prawo w myślach już mam metę jeszcze 60 prostuj ->P1-L1/2 potem jescze coś i jesteśmy w mecie. Niestety w L1/2 Piotrek wpisuje się bez ujmy auto wpada prawą stroną do rowu, krzycze trzymaj wyjedziemy.... I to był błąd idzemy rowem, rów się skończył i uderzyliśmy prawym przodem we wjazd na podworku taki przepust, o dziwo auto wskoczyło prawym kołem na drogę.... I brak napędu, myślimy urwaliśmy koło nie ma opcji po takim strzale. O dziwo koła proste nic się nie urwało ale napędu brak. Koniec walki.
Po OS 5 mieliśmy 1.1sek straty do Kolegi Markowskiego przed nami, była szansa na pudło w klasie. Niestety nietrafione z oponami ciut za szybko i wszystko się poszło kochać.
P.S w rowie należało shamować się i wycofać z drugiej strony był łagodny wyjazd, lub ewentualnie wjechać na prawą stronę rowu i też udało by się prześlizgnąć nad przepustem.
No cóż przeciętny kierowca zaczyna hamować jak wpada do rowu, rajdowcy trzymają klepę .
P.S 2 Szpera kłówka rurowe wahacze robią robotę super, to auto kocha agresywną jazdę i wręcz zmusza do takiej. Daje naprawdę megaFun, Pozostaje dopracować tylny zawias, i mimo niedostatków mocy będzie się nim super jeździć. Wszystkim, którzy dobrnęli do tego miejsca dziękuję za uwagę i doping na OSach.
przed startem do ostatniego odcinka bylismy na 5 tym w generalce ze strata 3 sekund
do IIIciego miejsca. pojechalismy tak zeby odrobic te 3 sek, a w sumie nie bylo to
trudne :) na 2 km przed meta odcinka dojechalismy zdezak zdezak do zalogi numer
29 ktora nie przepuscila nas az do mety odcinka. toczylismy sie za nimi na IIgim
biegu... tak stracilismy IIIcie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.
wynik zrobilismy Nkowa astra bez szpery na DEBICY FRIGO ;D
auto: Renault Clio
silnik:: F4R 738
moc: 188km Pomógł: 132 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Skąd: Będzin
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008
Kubas Szczerze sami do końca nie wiemy, dopiero umyliśmy auto teraz podnieśliśmy, skrzynia cała, półosie też, jedynie felga od wewnętrznej strony wgnieciona. Na razie obstawiamy że jak się próbowaliśmy przebić przez ten rów to jak napędzone koło przyjeło strzał to koło talerzowe puściło w skrzyni. Szkoda że nam się nie udało, mielibyśmy piękną walkę z Bartkiem i Markowskim, każdy z nas miał szanse na 3 miejsce w generalce.
auto: Renault Clio
silnik:: F4R 738
moc: 188km Pomógł: 132 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Skąd: Będzin
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008
My z biedą załatwiliśmy kamerę i statyw, i się nam kamera zrąbała jeszcze w hotelu:/ A podobnie jak u Bartka było parę fajnych akcji Czas chyba kupić własną
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach