auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km Pomógł: 53 razy Dołączył: 10 Sty 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 06 Gru, 2006
to ja dodam cos do tego..
oddalem kiedys auto do elektryka (wtedy co sie komp spsul) samochod stal tam jakies 10 dni.. a garazowany byl na parkingu strzezonym bo nie mieli wlasnego parkingu tak zeby bezpiecznie na noc auto zostawic. wiem, ze robili przy aucie sporo i dlugo.. uprzedzajac pytanie HGT podpiete pod komp nie wykazowalo nic... ale nie o tym.. w koncu powiedzial gosc, ze nie da rady.. ze szkoda mojego i jego czasu.. tzn, ze chyba wie co to ale musialby od fiata pozyczac sprzet - na prpobe wymienic komp itd.. a sam nie chce mnie naciagac na koszty.
wiec poprosil tylko zeby mu zwrocic koszty parkingu - wyszlo jakies 60 zl i juz.. nie wzial za naprawe a raczej jej brak ani zlotowki.
do dzisiaj u niego robie jakies rzeczy.. nie raz zrobil mi jakis drobizag i mowil, ze nic nie place..
_________________ Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
auto: Mercedes
silnik:: 3.5
moc: 272km Pomógł: 9 razy Dołączył: 04 Sty 2007 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 07 Sty, 2007
dzik napisał/a:
Witam
Tak chcialem podyskutowac co o tym sadzicie.
Jak daleko mechanik odpowiada za swoje czyny, za to co mial zrobic i nie zrobil a wzial kase oraz co zrobic z tym co sp***.
Powiem ze ostatnio mnie ten temat ciekawi gdyz jestem lekko motyla noga jednym z mechanikow.
Narazie bez szczegolow, ale ogolnie to co mialo byc zrobione zostalo zrobione na 90%, kasa poszla nie mala za robocizne a sp** zostalo co innego. Naprawa tego co sie sp*** idzie bardzo powoli.
Jednym slowem, jesli mechanik cos sp** to powinien naprawic?
Bardzo proste 471 k.c. . nienależyte wykonanie zobowiązania .. w tym przypadku naprawy auta ..
ja mam cały czas jazdę z poprzednim elektrykiem, który jak wiecie po wymianie alternatora, tego samego dnia spłoneła mi instalacja elektryczna + komp
zostawniłem u niego naprawdę sporo zł.
jak odbierałem auto po tym zwarciu, była wymieniona cała wiązka + komp i miało być ok
oczywiście ostro się z nim kłóciłem że nie zapłacę mu tak jak on chciał dodatkowo 700zł. za zrobienie kompa i resztę gratów
czyli w tym momencie suma i tak się zrobiła ponad 1k
ostatecznie dogadałem się że zostawię mu tylko 500zł. (wcześniej i tak zostawiłem ponad 600 za alternator i robotę) bo widziałem że już z tym typem nic nie wywalcze chyba że spotkamy się w sądzie (a nie miałem chęci i czasu na to)
odebrałem furę z problemem ssania, znaczy go brakuje
jak się rozgrzeje to jest wszystko ok, ale na zimnym muszę trzymać nogę na gazie aż złapie temp.
oddałem w tym tyg. auto do Adamanta i po paru dniach stwierdzili że błąd nadal leży w kompie za który tamtym partaczą zapłaciłem
dzisiaj zrobię przymiarkę z innym kompem i jak wyjdzie że na tym jest ok to chyba wcisnę im w dupę ten za który zapłaciłem 500zł.
ku przestrodze mogę podać komuś na priva dokładny adres do tego speca od elektryki, żeby przypadkiem na niego nie trafił.
Jeśli chodzi o Adamanta to ogólne wrażenie mega pozytywne, co prawda skasował mnie za diagnozę a auto nadal jak przed oddaniem, ale w tym przypadku go rozumiem
3 dni szukali przyczyny, więc się też narobili chyba przy tym
PiTT ja nie rozumie dlaczego zaplaciles za to co Ci spierd.olili w aucie 2 razy, jesli cos zdupili powinni ta usterke usunac sami za free
szkoda, bo mogles pojsc z nimi do sadu i pojechac ich tak ze wyszedlbys na tym do przodu
a co do tego warsztatu to powinnismy przykleic na forum temat "Czarna lista" i wpisywac tam wszystkie warsztaty, sklepy itp ktorych nie nalezy odwiedzac
w moim przypadku nie do końca powodem awarii było to co mi wymienil
wychodzi na to że miałem lekko przetartą wiązkę i od czasu do czasu robiła zwarcie, dlatego padł mi poprzedni alternator - nie było ładowania
wymienili mi alternator i zaczął dobrze ładować i w tym momencie zrobiło się zwarcie i poszło po całej instalacji
oni się tłumaczyli że to stare auto i nie mogli przewidzieć tego że akurat kable są gdzieś przetarte
a ja że im oddałem sprawne auto na wymianę alternatora a oddali mi takie
tak czy inaczej, nie chodzi już o same koszty które dogadałem się na połowę tego co wycenili, ale o to że najzwyczajniej w świecie mnie przekręcili z tym kompem
jak się spalił to polutowali to co było widać i taki założyli a mi wciskają kit że oddali go do Grabowskiego i oprócz tej ścieżki wymienił jeszcze garść rezystorów itd.
Adaś patrzył jak ten komp wygląda w środku i się zdziwił że Grabowski mógł oddać coś takiego, nie widać żadnych ingerencji oprócz wspomnianej zlutowanej ścieżki
Kompa użwywanego można spokojnie kupić za ok 200zł. i tak mogłem zrobić od razu jak wiedzieli że jest uszkodzony, ale oni woleli mnie przewalić na 500 i nic nie robić
powiem tak S.K.U.R.W.Y.S.Y.N.Y.
jak wyjdzie że na innym kompie jest ok to jadę do nich i mają oddać kasę albo go naprawić, jak będą robić problemy to im tym kompem wyjebe szybe w warsztacie i poślę parę ch.ui na dowidzenia
p.s. na czarnej liście musi się znaleźć jeszcze znany nam tłumikarz który wycinając katy mówi że szmelc i sobie zostawia
znam min. 3 przypadku wsród moich znajomych
mi też chciał zabrać kata którego widziałem na własne oczy 1-m-c wcześniej jak mi go zakładali w idealnym stanie
on stwierdził że jest wypalony (sam uszkodził palnikiem) i chciał mi go zabrać, jak powiedziałem że nie oddam to zaczął już proponować odkupienie bo jak to powiedział użyje tylko na puszkę
[ Dodano: Nie 07 Sty, 2007 ]
potwierdziło się to o czym myślałem
po podłączeniu innego kompa wszystko ładnie działa
oszukali mnie! zajeb.ie ich normalnie jutro!
mi tez kiedys jeden pajac wcisnal kompa za 650zl do saaba, ktory ponoc byl zepsuty. Oczywiscie stary komp byl dobry a ten co mi wcisnal nie do konca (tzn nie do mojego modelu) , ogolnie na kompach robi sie staraszne waly bo nikt normalny nie wie o co w nich chodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach